wtorek, 24 lipca 2012

rozdzial 16


16 rozdział

                    Dzień dobry kochanie ;)
Jak zwykle rano przyszedł po mnie pod dom Liam. Ucałował mnie delikatnie w usta jak w zwyczaju miał to robić. Zawsze wtedy czułam motylki w brzuchu. Ale od paru dni to uczucie jest inne, na zmianę z ukłuciem w brzuchu. Z nie przyjemnym ukłuciem.
                    Witaj ;) - odpowiedziałam z uśmiechem
                    Wiesz, że dzisiaj piątek?
                    Eee no tak mi się zdaje.. - odpowiedziałam zdezorientowana
                    No więc z tej okazji robię u siebie imprezę ! Oczywiście czuj się zaproszona.
Pocałował mnie w policzek. A mnie totalnie zamurowało. Dobrze pamiętam co się ostatnio tam wydarzyło i chyba nie chciałam tego znowu przeżywać.
                    Emm wielkie dzięki, ale nie..nie dam rady.
Nie miałam pojęcia jak mu to delikatnie powiedzieć, aby się nie zdenerwował. Mam nie miłe wspomnienia co do ostatniej imprezy i na pewno dobrze tam się nie będę bawić. Ale nie mogę mu tego wprost powiedzieć. Nie powiem mu przecież ` hej słuchaj Liam nie wiem co czuję do ciebie, ale to na pewno nie jest to samo co do Harry'ego. Kocham jego i ciebie, ale nie umiem tego wyjaśnić. Podziel się mną.` Chyba zwariowałam !!
                    No bo tak pomyślałem, że może w końcu powiemy innym, że jesteśmy razem. Bo tak mi ciężko ciągle udawać, że między nami nic nie ma. - posmutniał
                    Liam rozumiem, ale nie mam ochoty na imprezy..
                    Proszę! Proszę zrób to dla mnie.
Popatrzył na mnie tymi swoimi cudnymi oczętami i zrobił minę nieszczęśliwego dziecka. Nie mogłam mu po prostu odmówić.
                    Ok no dobra przyjdę. Ale nie obiecuję, że wyjawimy, że jesteśmy parą.
                    Ehh..czemu ty tak bardzo nie chcesz tego oznajmić?
                    No mówiłam ci. Jesteś gwiazdą, po co ludzie mają wszystko wiedzieć. Niech to na razie pozostanie naszą tajemnicą.
Popatrzył się na mnie zrezygnowany. Szliśmy w ciszy do szkoły trzymając się za ręce. Pod budynkiem puściliśmy się. Spotkaliśmy się zresztą chłopaków i dziewczyn. Każdy się przywitał, zrobił wielkiego przytulasa. Niby wszystko normalnie, ale zadziwił mnie jeden widok.
                    Aaaaaaaaaaaaaa!! Omajgasz !! O kurde Jaaaaaaaaaa!! Martyna ty ten no !! Aaaaaaaaaaaa!!
                    Aaaaaaaaaaa!! No tak !! Omygy totalnie co nie !! Jejuś !!
                    Aaaaaaa kocham cię normalnie !! Ale jak, gdzie ! Kurde wow !!
                    Haha ja też !! Nie wiem, nie ogarniam ! Wtf ! Totalnie !!
Wszyscy cały czas patrzyli na nas z dziwnym wzrokiem jakby patrzyli na dzieci z downem ! Ale my nie zwracałyśmy na to uwagę. Skakałyśmy jak dwie małpki po wypiciu 5 kaw. My to zawsze mamy odpały.
                    Emm dziewczyny nie to żebym wam przeszkadzał, ale mogłybyście mówić tak bardziej po polsku, no ewentualnie po angielsku – zapytał niepewnie Niall. Ania na początku nie łapała o co chodzi, ale z czasem zrozumiała.
                    Martyna na serio?! Kurde co nic nie mówisz !! Aaaaaaaaaaa !! O kurde !!
                    No hahhahahah !! No kosmos po prosto kosmos !!
                    No i dalej nic nie łapię, a wy? - Popatrzył wieczny głodomór na resztę watahy. Oni pokręcili tylko głową.
                    Martyna chodzi z Zayn'em!!!!. - wykrzyczałam widząc zabawne miny chłopaków.
                    Że co?! - wszyscy spojrzeli to na Martynę to na Zayn'a nie dowierzając. Niall to nawet zakrztusił się kanapką, którą właśnie konsumował.
                    Kurde stary gratulacje !! - podskoczył zadowolony do mulatka Lou.
Podążyła za nim reszta grupy. Widząc Martynę szczęśliwą w objęciach Zayn'a aż lżej zrobiło mi się na sercu. Trwałam w tak dobrym humorze `aż` do długiej przerwy.
                    Hej idziesz z nami do Biedronki kupić coś do żarcia? - zapytała Ania
                    Nie, idźcie sami. Ja muszę się trochę pouczyć.
                    No ok.
Oczywiście nie miałam w planie się uczyć, ale chciałam pobyć trochę sama. Postanowiłam pójść w stronę `mojej ławki`. Dawno tam nie byłam, a to jest jedyne ciche i wolne od hałasów miejsce. Gdy znalazłam się w pobliżu mojego celu ujrzałam to czego tak za wszelką cenę ciągle unikałam. Serce zaczęło mocno mi bić.
                    Oooo kogo my tu mamy. - powiedziała z ironią w głosie Sandra
                    Marta? Co ty tu robisz? - zapytał Harry.
                    Stoję jak widać. - wywróciłam oczami. - Ale już idę nie martw się.
                    Nie, zostań z nami. Może pogadamy? - jak ja nienawidzę tego piskliwego głosiku tej rozpieszczonej dziewuchy !
                    Nie będę wam przeszkadzać. - odwróciłam się i zaczęłam iść
                    Co boisz się mnie? - zapytała pewna siebie Sandra
                    Yyyy..że co?! Ciebie? O nie kochana ja ciebie się nie boję! Ja ma ciebie głęboko gdzieś !
                    Uuu jaki charakterek, podoba mi się to ;]
                    Weź się zamknij ! Ja nie wiem jak ty z nią wytrzymujesz. - zwróciłam się teraz do Lokowatego.
                    Wytrzymuję i jest świetnie. A ty co, gdzie zgubiłaś Liam'a?
                    A co cię to !
                    Hmm dziwi mnie to, że nie ma go obok ciebie..
                    A mnie dziwi to, że jeszcze nie wywalili cię z zespołu. Jakoś ich trochę ostatnio olałeś!
                    A co cię to ! - zacytował mnie
                    Szczerze? Nic ! Tylko później nie przylatuj do mnie z płaczem, bo zostałeś sam !
                    Do ciebie? Eeee nie, sorry nie. Ty mnie jakoś ostatnio nie interesujesz. Więc jak możesz idź już stąd.. ! A najlepiej to wgl mi się nie pokazuj na oczy! Nie wiem jak mogłem z tobą wcześniej gadać.
                    A wiesz z miłą chęcią! Ale powiem ci tylko jedno. ! Że jesteś skończonym kretynem, frajerem !! Ja, ja nie wiem jak mogłam z tobą się wgl zadawać ! Byłeś dla mnie najlepszym przyjacielem, na którego mogłam zawsze liczyć. Ale widzę, że ty tylko udawałeś go ! Nigdy nie zawiodłam się tak na żadnej osobie jak na tobie ! Nie wiem jak mogłam myśleć, że ty jesteś normalnym człowiekiem !! Jesteś jedynie rozpieszczonym, nadzianym bachorem, który myśli, że go na wszystko stać i jest mu wszystko wolno! Ale rozczaruję cię, kiedyś ci się to zwróci !!
Skończyłam mówić, a dokładniej krzyczeć i uciekłam z płaczem !! Po drodze minęłam grupkę roześmianych buzi.
                    Hej Marta. ;) Ejj Marta stój ! Zaczekaj, co się stało?!
Zaczęli za mną wołać, ale ja nie słuchałam. Złapałam swój plecak i wybiegłam ze szkoły. Po prostu wszystko mnie już dobija!
                    Stój, zaczekaj ! - krzyczał za mną mój chłopak
Nic nie odpowiedziałam tylko biegłam dalej. Chciałam być sama.
                    Kurde stój !!
                    Zostaw mnie !!
Po minucie dogonił mnie, złapał i mocno przytulił. A ja się rozpłakałam jak małe dziecko w jego ramionach. Nie mogłam się uspokoić, łzy litrami cały czas spływały mi po policzkach.
                    Już cicho, kochanie, spokojnie. - mówił smutny Liam. W jego głosie słyszałam rozpacz. Czemu on też musi być wrażliwy i reagować na wszystko emocjonalnie?
Gdy się uspokoiłam opowiedziałam mu całe zdarzenie z Harry'm. Musiałam się komuś wygadać. Blondyn cały czas mnie słuchał i obejmował. Po jakimś czasie powiedział, żebym się nim nie przejmowała i go olała. On jest dla mnie taki dobry, zbyt dobry ! Czułam, że nie zasługuje na niego. Musiałam coś zrobić, aby mu to wynagrodzić. Postanowiłam, że dzisiaj powiemy wszystkim, że ze sobą chodzimy. To chyba jest najlepszy pomysł i zapłata za wszystko co dla mnie robi. Nie chciałam już wracać do szkoły, więc poszliśmy się jeszcze kawałek przejść. Cały czas się śmiałam, bo Liam opowiadał śmieszne kawały. Gdy zbliżała się godzina 15 postanowił mnie odprowadzić do domu.
                    To do zobaczenia do 19 ;)
                    Tak do zobaczenia. - przytuliłam się mocno do niego i pocałowałam w usta
                    Ale będziesz na pewno? Nie wykręcisz się?
                    Oczywiście, że nie głuptasie !!
Całowaliśmy się jeszcze przez chwilę. Weszłam do domu, a Boiłyżka udał się w stronę swojego domu.
Przywitałam się z tatą i wspólnie zjedliśmy obiad. Frytki i paluszki rybne a do tego surówka. Czy można chcieć czegoś więcej? Zaraz po skonsumowaniu dania udałam się do łazienki by wziąć kąpiel. Około godziny 16 byłam wykąpana i ładnie pachnąca. Włączyłam telewizor na stacji mtv dance i stanęłam w dresie przed szafą zastanawiając się w co powinnam się ubrać na imprezę. Myślałam tak chyba z 10 minut. Wywaliłam całą zawartość na podłogę i dalej byłam w kropce.
                    Przecież ja nie mam w co się ubrać!
Zrezygnowana położyłam się na łóżku wsłuchując się w rytm piosenki Bruno Mars'a – oh my godness. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
                    No hej laska!!
                    Martyna? Co ty tu robisz?..Ania?!
                    No siema. Przyszłyśmy do ciebie aby się przygotować. - powiedziała Ania wskakując mi na łóżko
                    Domyśliłyśmy się, że będziesz miała `mały` dylemat w co się ubrać xd
Martyna spojrzała na podłogę, a w sumie to na jej brak. Po całym pokoju walały się ciuchy. Zauważyłam wśród nich kilka bluzek jeszcze sprzed pięciu lat.
                    Ehh..dobrze, że przyszłyście. I mam nadzieję, że wzięła, któraś z was zapasowe ciuchy, w które mogłabym się wcisnąć?! - popatrzyłam na nie słodko
                    Oczywiście!! I nawet mam dla ciebie idealną sukienkę! - krzyknęła zadowolona Tyna
Przez dwie godziny szykowałyśmy się. Przebrałyśmy się w nasze kreacje, pomalowałyśmy się wzajemnie i uczesałyśmy się. Końcowy efekt był nieziemski !! Zostało nam jeszcze jakieś 20 minut, więc postanowiłyśmy wejść jeszcze na fejsa i dodać wpis. `Dzisiaj domówka u Liam'a! Z moimi najlepszymi przyjaciółkami, które zawsze są przy mnie w potrzebie !! (P.S. Dzięki za sukienkę ;**)`. O godzinie 18:40 wyszłyśmy z domu. Pożegnałam się jeszcze z ojcem.
                    To my wychodzimy. Nie wiem czy wrócę, czy nie zostanę u Liam'a na noc.
                    No dobrze tylko nie szalejecie tam za bardzo !
                    Nie obiecujemy heh ;) - odpowiedziała Martyna
W tym momencie zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłyśmy w stronę domu blondyna. Przez całą drogę nie mogłam się skupić na niczym innym, niż na fakcie, że mam dzisiaj wyjawić mój związek. Boję się cholernie. Kocham go, ale mimo wszystko jest to dla mnie bardzo trudne wyznanie.
                    Ej Marta co się dzieje?!
                    Ehh Ania, nic. Wszystko jest ok. A w sumie to nic nie jest ok..Wszystko jest do bani!
                    O czym ty mówisz?
                    Aaa tam nie ważne, nie istotne.
Za nim dotarłyśmy na miejsce mój humor się tak zepsuł, że miałam ochotę zawrócić. Jednak dziewczyny nie pozwoliły mi na to. `Mam odreagować i świetnie się bawić ! `. Po ich marudzeniu i namowach w końcu przestałam narzekać i się im poddałam. Uradowane szły dalej. Ale tak naprawdę to nie dzięki im się na to zdecydowałam. Wiedziałam, że jeżeli powiedziałam już A to muszę teraz powiedzieć B. Dzisiaj wyjdzie na jaw mój związek z blondynem czy tego chce czy nie. Dotarłyśmy na miejsce chwile po 19. Weszłyśmy do środka. W domu panowała cudowna atmosfera. Wnętrze było przystrojone balonami i serpentynami. W tle leciała skoczna muzyka. Kilka osób już bujało się w jej rytm, a reszta siedziała i rozmawiała. Podszedł do nas Liam i przywitał jak na gospodarza przypadło. Wziął od nas płaszcze i powiesił w szafie.
                    Wow dziewczyny wyglądacie jak zwykle zniewalająco.
                    Hehehe dzięki ty czarusiu ! ;) - odpowiedziałam chłopakowi
Dziewczyny poszły do Zayn'a i Niall'a, a ja złapałam za rękę Liam'a i pociągnęłam go w stronę kuchni. Widok jaki tam zastałam przeraził mnie. Na całym stole stało pełno alkoholu.
                    Yyyy po co wam tyle tego? - pokazałam gestem w stronę mebla
                    Aaaa no bo ostatnio zabrakło i wszyscy narzekali, więc tym razem postanowiłem się trochę bardziej zabezpieczyć.
                    Tym razem to trzeba było kupić mniej i to o wiele ! Pamiętasz co się działo ostatnio.
                    Hehe no pamiętam, ale mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej.
Nachylił się i pocałował mnie. Szepnął mi do ucha `pięknie wyglądasz myszko, tak, tak bardzo ładnie`, znów mnie pocałował, ale tym razem namiętnie. Po chwili skończyliśmy, a ja w końcu musiałam zebrać się na odwagę i wyjawić mu moją decyzję.
                    Słuchaj, bo ja chciałam ci coś powiedzieć. - spuściłam lekko wzrok. Trzęsły mi się ręce.
                    Ej nie denerwuj się. Coś się stało? - złapał mi je i przytrzymywał
                    No bo ja się zdecydowałam i chcę wyjawić wszystkim nasz mały sekret – popatrzyłam w jego oczka. Widziałam w nich tańczące iskierki na dźwięk mojego głosu. Radość buchała z nich dookoła, aż mi się udzielił ten nastrój.
                    Naprawdę?! Serio?!..to super !! Nawet nie wiesz jak się cieszę !!
Przytulił mnie mocno i okręcił dookoła. Widziałam go już nie raz szczęśliwego, ale to przebijało wszystko. Poczułam, że jednak podjęłam dobrą decyzję.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam ;)
Dziekuje wam za 15 obserwatorow ;** i tyle milych komentarzy ;)
Jak na razie Harry sie schowal i go duzo nie bedzie, ale z czasem sie to zmieni :)
Jezeli czytasz, to prosze skomentuj, nawet zyklym ";) albo ;(" 
Kolejny rozdzial juz nie dlugo ;)

środa, 11 lipca 2012

rozdział 15

Witam ;)
Wróciłam !!
Teraz coraz częściej będą dodawane nowe rozdziały ;)
Szkoda tylko, że tak mało osób komentowało :(
Tyle was wchodziło..No ale pomimo mojej długiej nieobecności mam nadzieję, że nie zrezygnowaliście z tego bloga. ;)



    15 rozdział
    Maaaaaaaartaaaaaaaaaaaaaa!!
    Nagle ktoś krzyknął mi do ucha i rzucił się na mnie od tyłu wywalając na podłogę. Po chwili poczułam kilka ciężkich ciał tulących się do mnie. Jeżeli to wgl można nazwać `tuleniem`. Przypominało to bardziej jakieś zapasy.
    - Aaaaaaaaaaaaaa jejuuu!! Auł to boli !!
    - Ojej przepraszam księżniczko. - usłyszałam dobrze znany mi głos
    - Szelkowaty !!
    Gdy w końcu wszyscy zeszli ze mnie i pomogli mi wstać rzuciłam się na Louis'a w ramiona. Przywitałam się zaraz zresztą naszej `paczki`, oprócz Harry'ego. Go oczywiście nie było, co w sumie było mi na rękę. Po naszej ostatniej kłótni nie chcę nawet o nim myśleć ! Choć trudno jest mi tak nie robić. Po prostu nie mogę zapomnieć o tym co mi powiedział i jak mnie potraktował. Mam nadzieję, że nie będę musiała się na niego już nigdy więcej patrzeć!
    - Jejuś jak myśmy tęsknili za tobą!! - znów przytulił się do mnie Niall. Dziwnie się czułam w jego objęciach. Nie wyjaśniliśmy sobie jeszcze tej sprawy z imprezy u Liam'a. Bałam się poruszać ten temat. Postanowiłam zainterweniować dopiero wtedy, kiedy znowu się to powtórzy. Wiedziałam, że on tak się tylko zachowywał, bo był pod wpływem alkoholu, a takie rzeczy trzeba traktować z przymrużeniem oka.
    - Bardzo, bardzo, bardzo !! - Bad Boy zaczął obok mnie skakać jak małe dziecko
    - Zayn ! Uspokój się ! Nie było mnie w szkole tylko przez tydzień.
    - Chyba AŻ tydzień !
    - Oj już nie kłam, że tak bardzo stęskniłeś się za mną, bo nie uwierzę ;)
    - To uwierz, bo tak było. Zresztą wszyscy tęskniliśmy, a Liam to jakoś dziwnie non stop gadał o tobie.
    - No, no to prawda. - potwierdził to Lou. Spojrzał na Liam'a pytającym wzrokiem. A ten się zarumienił. W sumie nie dziwię się takiej reakcji reszty. Oprócz Martyny nikt nie wiedział, że chodzę z blondynem. Na razie nie chcieliśmy robić z tego afery, bo dopiero to ona mogła powstać. Wszyscy wiedzieli, że jestem zauroczona Harry'm i to tak mocno, że po pierwszej kłótni z nim, dochodziłam do siebie przez pewien czas, a oni mi w tym pomagali. Nie uwierzyliby mi, że to co do niego czułam było prawdziwe skoro nagle przerzuciłam się na innego. Ale oni nie mieli pojęcia jak jest naprawdę. A nie chcę żadnych nieporozumień.
    Wszyscy patrzyli na Liam'a oczekując jakiejkolwiek reakcji.
    - Martwiłem się o nią, więc gadałem, chyba to normalne. - wystękał w końcu coś tatuś
    - No niby tak, ale jakoś bardzo miło się o niej wyrażałeś – ruszył śmiesznie brwiami Zayn
    - Oj dajcie im spokój już! Zbierajmy się na lekcje – powiedziała Martyna, która cały czas się nam przyglądała
    - Dzięki – odpowiedziałam jej po cichu, tak aby tylko ona mogła to usłyszeć. Uśmiechnęła się tylko i obie ruszyłyśmy pod klasę. Chłopacy również ruszyli tylko, że w przeciwną stronę.
    Nie było mnie tutaj tydzień i już czuję się strasznie obco. Wszystkie dziewczyny spoglądały na mnie wrogo i szeptały między sobą. Domyślałam się o co chodziło, ale jednak wołałam się upewnić.
    - Ej o co im wszystkim chodzi?
    - No wiesz, plotki szybko się rozchodzą..
    - Chodzi o mnie i o Liam'a?!
    - Nieee, o kłótnię twoją i Harry'ego.
    - Skąd oni mogą to wiedzieć?!
    - Marta, w naszej szkole są same Directionerki. Zrozum, one kochają wszystko co uszczęśliwia ich idolów. Ty byłaś tym `wielkim szczęściem naszego loczka`, tak wszystkie dziewczyny to komentują. Jedne prawie płacząc, a inne dogryzając, że `nasz Harry już nie jest tym kim był, teraz jest smutny, wściekły i nie miły dla nas, to wszystko przez jego przyjaciółeczkę`. Wiesz doskonale, że fanki dowiedzą się wszystkiego.
    - Ehh..tak wiem, ale nie sądziłam, że przez jeden tydzień może aż tak wiele się zmienić. A ja jestem tylko ciekawa co by powiedziały o ich `kochanym loczku`, gdyby się dowiedziały jaki on jest naprawdę !
    Zadzwonił dzwonek i udałyśmy się na lekcje. Na każdej przerwie starałam się jak najszybciej dojść z klasy do klasy, tak aby nie napatoczyć się na tego frajera i jego Sandrę. Z tego co mi się udało podsłuchać, żadna z fanek nie była zadowolona z nowej koleżanki lokersa. Każda uważa ją za zdzirę i wredną małpę. Na szczęście przeniosła się do innej klasy, więc nie muszę na nią ciągle patrzeć. Teraz bio-chem będzie się z nią męczył. Dalej nie mogę się ogarnąć po tym wszystkim. Czuję się źle i podle, że zgodziłam się na ten związek z Liam'em. Kocham go, naprawdę go kocham, ale chyba nie na tyle co powinnam. Nie mogę patrzeć na blondyna, czuję że go tym prędzej czy później zranię. Po lekcjach jak zwykle wszyscy spotkaliśmy się pod szkołą.
    - Hejka dziewczyny ;)
    - Siema chłopacy xd – powiedziała Ania i poszła przywitać się ze swoim cud miód blondaskiem. Jak ja jej zazdroszczę tego, że ma prawdziwego chłopaka. Oni stanowią naprawdę cudowną parę. On ją tak wspiera i szanuje, że aż łezka się w oku kręci. Ania nigdy nie miała chłopaka i szczęścia do nich. A teraz? Ma wspaniałego mężczyznę u swego boku.
    - Idziemy teraz do kina. Idziecie z nami? - zapytał Niall
    - Ooo pewnie, z miłą chęcią – odpowiedziała jego dziewczyna
    - My z Zayn'em nie możemy. Mamy próbę w zespole. - powiedziała Martyna
    - Ehh no trudno, ale ty Marta chyba pójdziesz z nami, co? - zapytał uśmiechnięty Liam
    - Emm..wiesz chciałabym, ale nie dam rady. Muszę....muszę nadrobić zaległości..tak zaległości. - szczerze mówiąc to nie chciałam iść. Nie czuję się na razie na siłach, aby udawać i cieszyć się ze wszystkiego co mnie otacza.
    - To może chociaż cię odprowadzę. Hmm?
    - Nie dzięki Liam, poradzę sobie, a ty idź z nimi bo się spóźnicie do kina.
    - Na pewno?
    - Tak, ale dzięki – posłałam gromadce najszczerszy uśmiech na jaki było mnie stać i poszłam do domu.  
    Cieszyłam się bardzo, że ani razu dzisiaj nie napotkałam Lokersa. Choć z jednej strony strasznie chciałabym go zobaczyć. Jego cudowne oczy, uśmiech.....

*Z perspektywy Martyny*

- No papa mała ;**
- Pożegnałam się z Martą i zresztą ludzi. Niall z Anią, Lou i Liam'em udali się do kina. A ja z Zayn'em na próbę.
- Coś Marta była dzisiaj chyba nie w sosie co?
- Nie sądzę. Jest trochę zmęczona po chorobie i chyba musi nabrać trochę siły. Poza tym jest ok ;) – uśmiechnęłam się do mulatka. Nie mogłam mu powiedzieć, że tak naprawdę teraz przeżywa piekło. Może i mi tego nie mówiła, ale widać, że to wszystko ją przerasta. A najbardziej nie chce się przyznać do tego, że dalej kocha Harry'ego. Marta nie chciała na razie nikomu wyjawiać jej związku z blondynem, więc ja też tego nie zrobię.
- Może i masz rację, ale mimo wszystko coś jest nie tak..- szedł w zamyśleniu. Dotarliśmy tak na halę. On udał się do szatni dla chłopców a ja dla dziewcząt. Po jakiś 10 minutach znów się spotkaliśmy, ale tym razem już w tańcu. Od pierwszego uczestnictwa Zayn'a w zajęciach tańczymy razem. Na początku był to dla mnie wielki stres. Trudno mi było być z nim w tak bliskich stosunkach. Ale z czasem było lepiej. Teraz nie wyobrażam sobie innego partnera niż on. Zawsze gdy tańczymy czuję jego przecudowne perfumy,które sprawiają, że czuję się jak w amoku. Uwielbiam gdy mnie obejmuje podczas różnych układów, czuję się wtedy taka bezpieczna.
- Coraz lepiej nam idzie, chyba.. - zagadał Zayn w trakcie tańca
- Oczywiście, że idzie xd Poza tym jak mogłoby być inaczej. xd
- No oczywiście, nie ma innej opcji – obrzucił mnie tym swoim zadziornym spojrzeniem i szerokim uśmiechem. Spojrzałam na niego i automatycznie spuściłam wzrok. Niby byłam już przyzwyczajona do tego typu spojrzeń, ale mimo wszystko cały czas mnie krępowały. Zwłaszcza te jego długaśne rzęsy.
- Hehe a ty znowu udajesz nieśmiałą?
- Że co? Ja nic nie udaję..Nie wiem o co ci chodzi.
- Jak to nie? Zawsze gdy na ciebie popatrzę rumienisz się. Czyżbym powinien coś wiedzieć, hmm? - poruszył śmiesznie brwiami
- Eeeee.......nie.
Poczułam się zdezorientowana. Czyżby się domyślił, że mi się podoba?!
- Ehh Martynka, Martynka, Martynka.. Coś przede mną ukrywasz, widzę to xd
- Nie możesz widzieć skoro to ukrywam – pokazałam mu język
- Ohoho dowcipna się znalazła – popatrzył na mnie łobuzersko
- Wcale, że nie. Po prostu pokazuję jaki ty jesteś inteligentny ! Hehe.. - walnęłam go w brzuch
- Oj przesadziłaś kochaniutka. - już czułam co się święci
- Nieeeeeeeeee! Hahahah !! Nieee proszę cię, nieee!! Hahaha ;D
- Nie trzeba było ze mną zadzierać !!
- Nie łaskocz hahah proszę hahah
- To odwołaj to !
- Niee! Hahah Nigdy !
- Nie to nie! Ale co ty nagle taka odważna się stałaś? - zaczął mnie coraz bardziej łaskotać. Chyba znalazł mój czuły punkt. Bo bezczelnie to wykorzystywał i więcej razy łaskotał mnie w brzuch.
- Ejj haha..starczy !
- To przeproś!
- Nie !!
- Taak !!
- Nieeeeeeeeeee!! Hahaha
Nagle przestał. Postawił mnie pod ścianą i przykrył całym ciałem. Widziałam jak jego głowa zwisa nad moją. Znieruchomiałam, serce waliło mi jak oszalałe.
- Co? Teraz nie masz już mi nic do powiedzenia? - uśmiechnął się zadziornie. Chyba za wszelką cenę próbował mi coś udowodnić.
- Puść.. - powiedziałam to tak cicho, że ledwo co mnie usłyszał
- Uuu chyba ktoś tu nam się zawstydził..Haha xd
- Wcale, że nie. - spuściłam wzrok
- Haha jaka ty nieśmiała. A nie mówiłem kotku ;)
- O co ci chodzi?
- Coś mi się wydaję, że ktoś tutaj się nam zakochał. ;D
- Wcale, że nie !
- Oj chyba tak, tak xd
- A ty co taki pewny siebie nagle? Wcześniej to nawet trudno było ci mnie gdziekolwiek zaprosić, jąkałeś się jak małe dziecko, które dopiero zaczynało mówić.
- Oj tam, oj tam, czepiasz się. :) No ale przyznaj się. No bo nie wiem czy mogę zmienić już status na fejsie. ;D
- Yy że co?!
- Tyna, podobasz mi się! Od pierwszego wejrzenia! Jaa, ja nie mogę spać, nie mogę jeść. Myślę cały czas tylko i wyłącznie o tobie. Proszę cię, a wręcz błagam zostań moją dziewczyną!!
O kurcze!! Czy ja śnię?! Uszczypnęłam się i nie zniknęłam stąd. Oznacza to, że nie śpię!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!
No mniej więcej tak krzyczało moje serce, mózg, żołądek, wątroba i wgl wszystko co się znajduje w moim ciele.
- Powiedz coś proszę..- nalegał mulatek
- Eee..o rany nie wiem co powiedzieć..
- Tak lub nie. Z naciskiem na TAK. ;]
- O bosh..ojej..
- Hehe przypomina mi się nasze pierwsze spotkanie : `O Boże..o Jezu..o rany..o jej..` hahah xd
- No faktycznie masz powód do radości. - skarciłam go wzrokiem
- No więc?
- Więc...TAK !! - w końcu zebrałam się na odwagę
- Serio..naprawdę? Aaaaa! Jak ja się cieszę !
Przybliżył swoją twarz do mojej i ni stąd ni zowąd....naturalnie POCAŁOWAŁ !!
Oniemiałam po całej bandzie. Oczywiście odwzajemniłam to. I było naprawdę hot. Najpierw delikatnie, ale po chwili namiętnie !! Nie mogłam w to uwierzyć!! Po jakiś kilku minutach odkleiliśmy się od siebie. Dobiegał koniec treningu, więc poszliśmy się przebrać. Po jakiś 15 minutach poszliśmy się przejść. Gadaliśmy cały czas jak najęci. Teraz to już ani jemu ani mnie buzia się nie zamykała. Czułam się przy nim tak swobodnie jak nigdy dotąd. Cieszę się, że w końcu zrobiliśmy ten krok. Teraz jest o wiele lepiej!. Szczęśliwa po 2 godzinach wróciłam do domu. Na sam koniec jeszcze przez kilka minut całowaliśmy się, aż w końcu zdecydowałam, że czas już iść. W domu skierowałam się od razu pod prysznic. Wiedząc, że już dzisiaj na niczym się nie skupię, położyłam się na łóżku wspominając cały dzisiejszy dzień.   

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No więc kolejny pojawi się jak będzie minimum 12 komentarzy. 
(Poprawka: jeżeli będzie te 12 komentarzy to dodam nowy rozdział na pewno szybciej. A jeżeli nie będzie to tak czy siak dodam tylko możliwe, że później. Są wakacje i wiadomo, że nie spędzam czasu tylko na komputerze ;) - to taki dopisek dla osoby, która się oburzyła w komentarzu ;)
Jak coś to polecajcie mojego bloga znajomym, będę bardzo wdzięczna.  
Jak chcecie być informowani o nowym rozdziale piszcie twittery i nr gg w komentarzach. ;)
CZYTASZ = SKOMENTUJ ;)