czwartek, 29 listopada 2012

rozdział 26 cz.2

Hmmm..no to kto będzie miał rację co do jeziora? ;)
Jesteście ciekawi?
3...........2................1.........START !! :D


26 rozdział cz. 2

*Z perspektywy Marty*

Dzisiejszej nocy jakoś nie mogłam spokojnie spać. Cały czas zadręczały mnie myśli na temat Asi i Liam'a. Poza tym od kiedy my chcemy się z nią zaprzyjaźnić? Gdy zadzwonił do mnie Zayn, żeby poinformować mnie o wyjeździe nad jezioro, dodatkowo z NIĄ, bardzo mnie to zaskoczyło. Powiedział tylko, że Tatuś chce aby ona miała jakiś znajomych, więc dlatego ją zaprosił. Nie wiem co chodzi mu po głowie i jaki ma w tym interes, ale nie będę się nią przejmować. Ważniejsze jest to, że w końcu spędzimy wszyscy razem miło czas. Tak jak dawniej. Cała ich piątka i nasza trójka. Jak dobrze, że Harry w końcu może już robić prawie wszystko jak sprzed wypadku.
Po dwu godzinnej namowie, tato się zgodził, abym pojechała nad jezioro, po uprzednim sprawdzeniu czy na pewno wszystko mam odrobione. Co z tego, że mam jeszcze całą niedzielę na naukę. Po prostu muszę umieć i koniec!
Około 11 pod mój dom podjechały dwa auta. Wbiłam się do czerwonego - Liam'a. Na moje nieszczęście w nim siedziała jeszcze Aśka. Na przednim miejscu..wrr. Ale z tyłu był jeszcze Harry i Lou, więc na spokojnie usiadłam pomiędzy nimi. W trakcie tych 30 minut jechania tak mnie bolały usta od ciągłego śmiania, że miałam ochotę już wysiąść i iść na piechotę. Nie mogłam już oddychać. Larry w jednym aucie to nie jest dobry pomysł. Ciągle się kłócili i godzili. W ciągu tak krótkiego czasu dowiedziałam się wielu intymnych rzeczy na temat tych dwojga rozchichotanych chłopaków. Na przykład tego, że Harry jeszcze śpi z misiem i kocha robić romantyczne niespodzianki swojej dziewczynie. Natomiast Lou na pierwszą randkę zabrałby swoją ukochaną do wesołego miasteczka albo do cyrku. Pojeździłby szybką kolejką, aby mógł trzymać wybrankę w swoich ramionach. A na końcu poszedłby do publicznej łazienki i zrobiłby `co nie co` z dziewczyną. Nie to żeby te ich spostrzeżenia mnie jakoś dziwiły, ale nie wiem czy chciałam tego słuchać.
Kiedy cała trójka `mężczyzn` zaczęła rozprawiać na tematy pozycji łóżkowych, modliłam się tylko aby już być na miejscu. Jak na zawołanie, moje modły zostały wysłuchane i z oddali wyłaniała się niebieska tafla wody i piękne widoki. Od razu się rozpromieniłam.
Wysiedliśmy i przygotowaliśmy sobie miejsce na plaży. Nikogo nie było, więc mogliśmy się unieść swoim emocjom jak i zabawie. Z dziewczynami rozebrałyśmy się do strojów kąpielowych i położyłyśmy się na leżakach w celu `złapania mahoniu`. Chłopcy lustrowali nas wzrokiem.

- Uuuuuuuuuuuuuu!! Zaczyna mi być gorrrrrąco! Mrał!
- Lou! Weź opanuj swoje hormony, bo jeszcze nam tu dojdziesz, a nie wiem czy wziąłeś bieliznę na zmianę!
Przybiłam piątkę z Anią, a wszyscy wybuchnęli śmiechem. Lou popatrzył swoim wściekło – smutnym wzrokiem i położył się na kocu.
Nastawiłam swoją ulubioną muzykę i włożyłam słuchawki do uszu. Udało mi się wysłuchać z 4 piosenki, kiedy poczułam, że się unoszę.
- Aaaaaaaaaaaa!! Co wy robicie? Zostawcie mnie !
- A nie ! To za te twoje `hormony` maleńka!
- Lou no proszę cię. Harry no..ty też przeciwko mnie..?- jęczałam
- No wiesz, jesteś noszona przez dwóch przystojnych facetów, dodatkowo z brytyjsko – irlandzkiego zespołu, które ma na swoim koncie kilka złotych płyt, 8 nagró....
- Przepraszam, ale czy ja prosiłam o jakąś waszą biografię czy co? Bo wiecie ja to z miłą chęcią wysłucham. Tylko najpierw mnie postawcie, a ja pójdę po słuchawki i włączę sobie muzykę. - wystawiłam im język
- Jaka bezczelna! No popatrz Harry. Teraz to już nie ma zmiłuj. Wiesz co robimy? - ruszył brwiami Tomlinson wskazując na jezioro
- O nie nie nie nie !! Puśćcie mnie i to natychmiast ! - zaczęłam krzyczeć. A moi `przyjaciele` zamiast mi pomóc to przyglądali się nam ze śmiechem.
- Puścić powiadasz? - Harry szepnął mi do ucha, a po moim ciele przeszedł miły dreszcz
- Tak. No proszę was.
- No jeżeli tego sobie życzysz. Lou puszczamy ją na `ry`.
- CO?! NIEEEEEEEEEEEEEE!!
- Trzy, czte i RY !
- Nosz KU*WA!!
- Chciałaś żeby cię puścić to proszę, zawsze do usług maleńka – Lou posłał mi buziaka w powietrzu a ja gotowałam się i powstrzymywałam aby nie rzucić się na niego z pięściami.
Ci głupki `puścili` mnie do MOKREJ, ZIMNEJ WODY ! Nie wiem co we mnie było takiego śmiesznego, że każdy tarzał się po piasku, ale nie daruję im tego!
- A może wy dołączycie do mnie? - zwróciłam się do winowajców
- Co? Nie! Zimna..poza tym moje kręcone włosy mi opadną.
- Ja bym się bardziej martwiła, że od tej lodowatej wody `coś` ci się przeziębi i będzie opadnięte już do końca twojego życia, skarbie!
- Hahahahahhaah! Stary, ale ci dowaliła! Hahahahahah !!
- Dobra, nie odzywaj się do mnie.
Harry ze spuszczoną głową poszedł wzdłuż jeziora, a reszta śmiała się wniebogłosy. Jednak coś mnie zdziwiło.
- Ej Ania, gdzie jest Liam i Asia?
- A mówili coś, że idą się przejść. - popatrzyła na mnie wzrokiem wyrażającym współczucie. Ale ja się tym `bardzo` nie przejęłam. Chcieli? Ich sprawa. Ja muszę załatwić sprawę z `panem obrażalskim`. Nie wiem czemu, ale po prostu kiedy jestem w towarzystwie Harry'ego nie obchodzą mnie inni ludzie. Może i jestem dziwna, ale wolę się bawić niż martwic. Może to wszystko przez to gorąco? Na pewno tak. Przecież tak na zdrowym umyśle nie przejmowałabym się teraz Loczkiem, a Liam'em. Tak, to na pewno przez to słońce...
- Ja nie mogę, Zayn świrze postaw mnie!! Mówię POSTAW MNIE !!
- Słońce, a co będę miał w zamian?
- Buziaka?
- Jednego?
- Mogą i być nawet dwa, TYLKO MNIE POSTAW !!
- Hahah no dobrze już dobrze.
Zayn postawił dziewczynę na ziemi, a ona nie była mu dłużna i pocałowała namiętnie. Po chwili odsunęli się i spojrzeli sobie głęboko w oczy. Kipiało od nich taką miłością jakiej jeszcze nie widziałam. Niall z Anią to też jest idealna para. Dobrali się wszyscy do siebie, że zabiłabym tych, którzy by zniszczyli ich związki. Szkoda tylko, że ja jakoś nie mogę sobie tego poukładać.
Widząc szczęśliwe przyjaciółki w objęciach chłopców, ruszyłam w stronę, w którą ostatnio widziałam Harry'ego.
- Ejj! Haroldzie! Gdzie pan przystojny się podział?
- Teraz to przystojny, tak?
Wynurzył mi się za krzaków i spoglądał nie odgadniętym dla mnie wzrokiem.
- Zawsze przystojny! Tylko ciągle obrażalski..
- Już taka natura `opadniętego`.....
- Ej..Hazzuś, słońce, skarbie..popatrz na mnie....No, od razu lepiej. A teraz posłuchaj. Przepraszam za to co powiedziałam to miał być tylko taki żarcik.
- Mało śmieszny..
- No wiem, przepraszam.
Spojrzałam na niego smutnymi oczkami, a on mimowolnie się uśmiechnął odsłaniając swoje słodkie dołeczki. Wiedząc, że zaraz się rozpłynę i pozostanie po mnie jedynie wielka kałuża, postanowiłam wcielić swój plan zemsty na Lokowatym. Przytuliłam się do niego, a on zrobił to samo. Szepnęłam mu do ucha: `na RY, okay?`. Odsunął mnie od siebie i patrzył pytającym wzrokiem.
- Trzy, czte i RY !!
Pchnęłam go z całych sił, tak że wylądował calusieńki mokry, aż po jego loczki, w wodzie. Zaczął skakać jakby go coś poparzyło.
- Aaaaaaaaaaa!! Zimna! Zwariowałaś?!
- Upss..to niechcący.
- Ty! Ty..wrr..ty niewdzięczna istoto!
- Chyba chciałeś powiedzieć : dziękuję za zafundowanie mi darmowego prysznica, przyda mi się :)
- Och ty !!
Wyszedł z wody i szybkim krokiem zaczął zbliżać się ku mnie. Domyśliłam się co zaraz się stanie, więc szybko ruszyłam w stronę przeciwną do biegnącej już za mną osoby. Niestety nie udało mi się daleko dobiec, bo Harry złapał mnie od tyłu i ciągnął w stronę jeziora.
- Dobra, przepraszam. Słyszysz? PRZEPRASZAM !!
- Za późno.
Wrzucił mnie do wody, a ja pociągnęłam go za sobą, tak że wylądował na mnie. Zrzuciłam go z siebie i zaczęliśmy się chlapać, przepychać, zatapiać ;p Cały czas nasze pół nagie ciała stykały się, a ja czułam, że jeszcze chwila naszej zabawy może doprowadzić do `rzucenia się` na Harry'ego i wbicia się w jego już sine od zimna usta.
- Cała drżysz. Chodźmy już, bo się przeziębisz. - Loczek wyrwał mnie z zamyślenia
- Masz rację. Chłodno się zrobiło.
- Harry szedł kawałek za mną i nagle się odezwał.
- Seeeeeexy pup..
- Co ja ci mówiłam! Masz tego nie mówić!
- Hahahah! Wiedziałem, że tak zareagujesz. - puściłam mu wredne spojrzenie
Po chwili znaleźliśmy się na plaży, gdzie się rozbiliśmy.
- A wam co się stało? Trochę mokrzy jesteście..;p
- No co ty nie powiesz, Niall. Lepiej dałbyś nam jakieś suche ciuchy i ręczniki, a nie naśmiewał się z poszkodowanych ludzi.
- Macie !
Rzucił w nas ubraniami. Ja ruszyłam kawałek dalej i przysiadłam na kamieniu. Po drodze ubrałam się, ale cały czas trzęsłam się z zimna. Po kilku minutach, koło mnie znalazł się Harry opatulając swoją bluzą.
- Dziękuję. Strasznie mi zimno.
- Chodź, przytul się. Od razu będzie ci cieplej.
Wtuliłam się w jego ciepły, ubrany tors. Siedzieliśmy tak przez pewien czas napawając się sobą i widokami. Nie myślałam teraz o niczym. Liam i Asia to były dla mnie odległe tematy, do których nie chciałam wracać. Skupiałam się na ramionach okalających moje ciało i biciu serca towarzysza, które teraz było spokojne i równomierne.
- Pięknie tutaj, prawda? - przerwał ciszę chłopak
- Oj tak, cudownie. Mam nadzieję, że nadarzy się jeszcze okazja i znowu się wybierzemy w to miejsce.
- Na pewno ! A jak nie, to ja cię z pewnością zabiorę, sam :)
- Dzięki Harry.
Pocałowałam go w policzek i uśmiechnęłam się słodko. Tym razem to on się lekko zaczerwienił.
- No nie mogę uwierzyć! Pan Idealny się ZARUMIENIŁ! Hahaha!
- Co?! Że ja?!
- Haha no chyba nie ja. Nareszcie. Teraz to ja będę ci to ciągle wypominać!
- A spróbuj tylko, to pożałujesz.
- Zarumieniłeś się!
- No i pożałowałaś!
- Haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaarrrrrrrrrrryyyyyyyy! Tylko nie to ! Hahahaha! Nie mogę hahaha oddychać ! Hahah ZNOWU !!
- Dobra, ale to był ostatni raz. - pogroził mi palcem
- Ok, Ok.
Wstałam z kamienia i ruszyłam w stronę przyjaciół. Ale w połowie drogi przystanęłam i krzyknęłam:
- HARRY SIĘ ZARUMIENIŁ !!
Od razu zaczęłam szybko biec, a za mną słyszałam tylko głos Loczka ` przechlapane masz kobieto!`. Cała reszta śmiała się z naszego wybryku. Zauważyłam, że Liam już wrócił, więc od razu ruszyłam w jego kierunku i skryłam się za jego plecami.
- Liam, skarbuś, słońce najdroższe..... RATUJ MNIE!!
- Odejdź, puść ją! Muszę jej coś zrobić! - Loczek próbował mnie złapać, ale na szczęście Liam był też silny i odpierał jego `ataki`.
- Hahaha Harry uspokój się. Ty weź odetchnij, a ja za ciebie `coś jej zrobię`.
Liam ruszył brwiami w moją stronę, a ja wybałuszyłam oczy i zamilkłam. Zresztą nie tylko ja. Wszystkie spojrzenia były zwrócone ku nas. Zamrugałam oczami po raz setny.
- Coś...ty....powiedział?
- Masaż kotek. Zrobię ci masaż. Masz bardzo spięte plecy. A ty co myślałaś? - podniósł jedną brew spoglądając na mnie łobuzersko. Zarumieniłam się i spuściłam głowę. Wszyscy się roześmiali, a Harry odetchnął z ulgą. Jakby się tego bał. Asia także jakoś nagle rozluźniła się. Nie ogarniam ich.
Później rozegraliśmy mecz siatkówki. Oczywiście moja drużyna w składzie : Ja, Harry, Ania, Liam i Niall, musiała przegrać i za karę wszystko sprzątać i pakować. Ale nawet głupie porządkowanie nie może obyć się bez śmiechów i chichów. Także nie narzekałam :)
Około godziny 18 byliśmy już pod domem. Mało kto z nas po drodze się odzywał. Każdy był zmęczony i myślał o tym by w końcu się wykąpać i położyć we własnym łóżku.
Po 22 leżałam już w swoim pokoju wykąpana. Weszłam na twitter'a i dodałam wpis dziękując za dzisiejszy dzień.
Pomimo tego, że nie cieszy mnie towarzystwo Asi, nie narzekam. Nie wydaje się być jakaś dziwna czy nie miła. Po prostu zwykła koleżanka i tyle. A nie mogę przecież zabronić Liam'owi spotykania się z nią. Jak ja mogę z Harry'm to i muszę pozwolić blondynowi na to samo. Chociaż dziwią mnie zachowania Loczka i Asi. On patrzy na nią tak...dziwnie. Raz się cieszy do niej, ale tak wrednie, a zaraz po prostu jakby chciał jej coś zrobić.
Już czułam jak odlatuję w krainę snu, kiedy poczułam wibracje telefonu. Kto śmie mi zakłócać mój spokój?! `Lokowaty` - no bo któż inny. `Sexy pupa! Powiedziałem, a w sumie napisałem! Nie możesz mi nic zrobić, bo o pisaniu nie było mowy! (: Dobranoc xx`. Co za człowiek ! Odpisałam mu: `Wrrrr...czy ty kiedykolwiek dasz mi spokój? Ja śpię! Więc daruj już sobie te komentarze i życzę słodkich snów xx`. Żeby nikt mi już nie przeszkadzał, wyłączyłam telefon i z uśmiechem wspominając dzisiejszy dzień – zasnęłam. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ta dam ! I co zaskoczeni? Nie? Oh no trudno..Ale tak miało być :P
Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Na prawdę jak widzę jakiś nowy komentarz od razu mordka mi się cieszy! Nawet nie wiecie ile dla mnie znaczy KAŻDY komentarz. Dlatego z całego serca proszę was o każdą opinię. Naprawdę dla mnie to jest ważne :)
Maja jako jedyna odważyłaś się opisać historię jaka mogłaby się zdarzyć dlatego to tobie dedykuję ten rozdział ! :**

Massive thankyou for you guys ! Love you ! <3 

jeszcze jedna prośba..kto robi szablony do bloga? Proszę o kontakt w komentarzy albo na tt :)

piątek, 23 listopada 2012

LIBSTER AWARD :)

NOWY ROZDZIAŁ POD TYM POSTEM !!!!!!!


Więc dzisiaj się dowiedziałam, że zostałam nominowana do LIBSTER AWARD przez `Smilex` oraz `Oliwię jyhj`. 
Z całego serca wam dziękuję dziewczyny :)

Polega to na tym, że osoba, która mnie nominowała zadaje 11 pytań, na które muszę odpowiedzieć. Za to ja muszę nominować blogi, które czytam i podać im również 11 pytań itd. :)

Więc o to pytania, które otrzymałam od `Smilex` :

 1. Jak masz na imię ?
Marta :) Miło mi.
  2. Za co kochasz 1D ?
Kocham ich za bycie sobą. Że nie odwaliło im po staniu się sławnymi. Każdy z nich jest sobą i nie boi się robic to co kocha. Pomimo hejtów umieją się zachowac i nie wyzywają nikogo od wszystkiego i wszystkich. Kocham ich muzykę, która ma w sobie coś co sprawia, że ciągle chce mi się jej słuchac. Zayn to taki zespołowy BadBoi, który daje takiego ostrego charakteru całemu 1D :D
Liam to taka cicha woda. Niby spokojny, ale zaszaleć też umie xd
Harry to mój rówieśnik, więc uwielbiam go jeszcze bardziej ! Ten to taki roztrzepaniec. Dziecko przybite głodem ! <3
Niall to taki uroczy Irlandczyk. On jest taki kochany i słodki. To w jaki sposób odnosi się do fanów czyni go takiego CUDNEGO :D
Lou to taki dzikus xd Taki zabawny kolo :D
  3. Wolisz UAN czy TMH ?
Chyba Take Me Home. Te piosenki mają w sobie taki inny smaczek :D
  4. Ulubiona piosenka z UAN i TMH ?
Z Up All Night : What makes you beautiful a z Take Me Home : Little Things
  5. Jak dowiedziałaś się o 1D ?
To było z rok i 2 miesiące temu kiedy pierwszy raz widziałam ich teledysk do WMYB w tv. Zakochałam się w Harry'm. Znalazłam parę ich zdjęć  dowiedziałam się jak mają na imię i tyle. W listopadzie kiedy dodali video do Gotta be you wszystko się zaczęło. Znalazłam ich piosenki z UAN. Polubiłam stronę ONE DIRECTION POLSKA. Byłam ta z pierwszych ! Pamiętam jak cieszyłam się gdy doszliśmy do 1000 like'ów! :D No i od tamtego momentu kocham ich co raz mocniej !
   6. Najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłaś ?
Emm..nic mi nie przychodzi do głowy :P
  7. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz ?
Głównie pop-u ale to zależy od muzyki, która mi wpadnie w ucho :)
  8. Którego z 1D uwielbiasz najbardziej ?
Emm Harry'ego. Ale każdy z nich ma w sobie coś co mnie przyciąga. Możliwe, że gdybym poznała ich osobiście, to bym znienawidziła Loczka a pokochała któergoś innego. Kto wie :)
  9. Jaki jest twój charakter ?
Nieśmiała romantyczka, która w towarzystwie przyjaciółek może trzasnąć drzwiami obrotowymi :D
10. Co jest dla ciebie najważniejsze w życiu ?
Rodzina, miłośc, przyjaciele, kariera..
11. Opisz w trzech słowach twoją klasę.
Ehh niestety powiem to w jednym :
ZJEBANA ;/

A o to pytania od Oliwii :




1. Co lubisz robić w wolnym czasie ?

Tańczyć, słuchać muzyki, spotykać się z przyjaciółkami, zatracać się we własnych marzeniach ;)

2. Lubisz one direction , jak nie to dlaczego ?

KOCHAM <3

3.Twoje zainteresowania.

zumba, fotografia, pisanie opowiadania..

4. Życiowe motto , którym się głównie kierujesz ?

Nie mam takiego, ale mam ulubione:
`I'm no beauty queen, I'm just beautiful me`
`Na razie się wspinam, ale widoki są ekstra`

5.Od jak dawna prowadzisz bloga ?

Od kwietnia.

6. Dlaczego postanowiłaś założyc bloga ?

Założyłam bloga, bo lubię czytać innych blogi i tak któregoś dnia postanowiłam, że sama spróbuję swoich sił i wyobraźni. Stworzyłam swój mały świat, którym chciałam się podzielić :)

7. Jakie jest Twoje marzenie ? 

Marzenie? Zwiedzić Londyn, polecieć samolotem gdzieś daleko by mogła podziwiać widoki z lotu ptaka, znaleźć prawdziwą miłość. 

8. Kim chciałabyś/chciałbyś by jak dorośniesz ?

Kimś potrzebnym i docenionym w tym co będę robić. 

9.Ulubiona piosenka (może by max.3)

One Direction - Little Things
Avril Lavigne - When You're Gone

10. Ulubiony rodzaj filmu ? 

Komedia, dramat.

11.Grasz na jakimś instrumencie ? 

Trochę na flecie i keybordzie :)

Teraz moje nominacje :

1. http://moments-in-time-lovestory.blogspot.com/
2. http://sickonelife.blogspot.com/
3. http://newlifewithyouu.blogspot.com/
4. http://just-pretending-that-we-are-cool.blogspot.com/

A o to pytania :

1. Co stawiacie sobie za główny cel życia?
2. Macie taką prawdziwą przyjaciółkę od serca?
3. Potraficie być sobą bez względu na sytuację w jakiej się znaleźliście?
4. Co was urzekło w 1D, że staliście się Directioners?
5. Czy wasze historie na blogu opierają się o wasze życie osobiste czy raczej o wyobraźnię?
6. Ulubiony kolor?
7. Czy po staniu się Directioners zrył wam się mózg? :D
8. Lubicie czytac książki?
9. Jak wasze życie zmieniło się po poznaniu 5 wariatów?
10. Co byście zrobiły gdybyście miały możliwość spędzenia przynajmniej godziny z całą piątką?
11. Lubicie siebie?



czwartek, 22 listopada 2012

rozdział 26 cz. 1


    26 rozdział

    - Wiedziałam, że się poskarży swoim przyjaciołom. Jest taka zwykła i przewidywalna.
    - Ten Liam to chyba głupi tak trochę. Przecież każda byłaby lepsza niż ona. - Sandra prychnęła w moją stronę puszczając kpiące spojrzenie
    - Taaa, ona sądziła, że po jednym wpisie na twitter'ze wszystko się zmieni? Antyfani Marty zawsze będą antyfanami!
    - Ale co chłopcy w niej widzą? Chyba, że to taka akcja charytatywna dla ludzi beznadziejnych!
    Dziewczyny wybuchnęły śmiechem, a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Od wczorajszego wieczoru dobry humor mnie nie opuszczał, aż do teraz. Myślałam, że....w sumie co ja sobie wyobrażałam? Że takie miłe komentarze od sfory polepszą moje stosunki z innymi? Przecież dzięki nimi poczułam się lepiej, ale tylko ja, bo one były zwrócone do mnie, do nikogo innego. Więc co ja sobie ubzdurałam?
    - E! Sandra i jej laleczki ! Weźcie dajcie jej w końcu spokój! Co wy sobie myślicie? Że takie durne docinki przerażą Martę?! To się głęboko mylicie! Ona jest twardą dziewczyną i tyle! Poza tym co ona wam takiego zrobiła?! O ! Już wiem ! Zazdrościcie jej, że to ona się przyjaźni z waszymi idolami, że to ona jest w ich centrum zainteresowania, a nie wy! Tu was mam. Ale wiecie co? Musi być coś z wami nie tak skoro nawet z nimi nie gadacie. Każda osoba w szkole zamienia się słówkiem z 1D tylko nie panny idealne ! Hmm jak to oni was nazwali? Chodzące żmije, tyle że bez jadu? Upss.. - wszyscy którzy zebrali się wokół nas zachichotali. - Także ten, to ja bym już paniom podziękowała. See ya !
    Cała `Sandra i jej laleczki` popatrzyły się na nas tak, że jakby mogły to by zabiły. Po chwili królowa rzuciła spojrzeniem w stronę koleżanek i ruszyły pod klasy ciągle mrucząc coś pod nosem.
    Nie miałam pojęcia co zrobić. Wszyscy patrzyli się na mnie, a ja stałam i stałam. W końcu zaczęło do mnie dochodzić co się przed chwilą wydarzyło.
    - Ej Marta. My ciebie popieramy. Nie jesteś beznadziejna ani inna. Jesteś ważna dla chłopców i dla wszystkich Directionerów.
    - To prawda! Powstał nie dawno fandom na fejsie o Tobie. Wiedziałaś?
    - Emm..nie.
    - Istnieje! Ma już prawie 5000 tys like'ów z całego świata! I codziennie dochodzą nowi członkowie!
    - Wow....- szepnęłam
    - Dobra, dobra. Zmykajcie dziewczyny na zajęcia. Ja chcę jeszcze z nią chwilę pogadać.
    Niechętnie MOJE FANKI udały się pod klasy, a ja zostałam sama z blondynką.
    - Wszystko z tobą OK?
    - Ee..tak. Słuchaj to było...no..miłe z twojej strony.......Dzięki. - uśmiechnęłam się delikatnie, a ona mi odwzajemniła tym samym.
    - Nie ma za co. Rozumiem ciebie, tzn próbuję. A one to tylko bezpodstawnie oskarżają ludzi dookoła. Nie jesteś jedyna, ale o tobie jest teraz najgłośniej. Mam dość tych pustych laleczek, a Sandry najbardziej. Zniszczyła twoją i Harry'ego przyjaźń.
    - Ta, ona to zło wcielone. Aniołek z podkulonym ogonkiem diabełka.
    - Haha dokładnie!
    Zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcję.
    - Ok to ja lecę. Do zobaczenia wkrótce.
    - Ta to do zobaczenia :)
    Odpowiedziałam blondynce i udałam się w stronę sali od języka angielskiego.
    Pod klasą spotkałam Anię i Martynę, które na mój widok od razu się uśmiechnęły.
    - Heeeeeeeeej słoneczka moje !! Dziękuję wam za wczorajsze wpisy ! To naprawdę dużo dla mnie znaczy.
    - Nie ma za co. To cała prawda! Widzisz, od razu jest lepiej. Mówiłam, abyś powiedziała chłopakom już dawno, ale ty jak zwykle uparta!
    - Taa..Masz rację Tynka.
    Nie chciałam wspominać im o porannym incydencie z Sandrą. Nie chciałam już ich martwic.
    Dzisiaj wyjątkowo lepiej mi szło na angielskim. Niby już go umiem i rozumiem, no bo w końcu chłopcy jednak często rozmawiają w swoim języku i przyzwyczaiłam się do niego, ale baba cały czas czepia się czegoś. Dzisiaj to tylko 2 razy zwróciła mi uwagę na błędy, ale tak to powiedziała, cytuję : ` idzie ci już naprawdę lepiej, oby tak dalej`.
    Na długiej przerwie udałyśmy się z dziewczynami na dwór. Promienie słoneczne tak miło otulały nasze ciała, więc aż żal było z nich nie skorzystać.
    Z na przeciwka szli do nas chłopcy, 4/5 One Direction.
    - Heeeej śliczne!
    - Och czarusiu ty tak nie czaruj, skarbie :) - odpowiedziałam Szelkowatemu
    - Marta możemy pogadać?
    Dopiero teraz zauważyłam Liam'a stojącego tuż nade mną.\
    - Ee jasne.
    Poszliśmy na tyły szkoły i usiedliśmy na ławce.
    - Dlaczego mi nie powiedziałaś, że znowu Sandra i te inne tobie dokuczały?
    - Skąd to wiesz?
    - Wiem. Nie ważne. Dlaczego?
    - No bo nie chciałam wam zawracać głowy? - spuściłam głowę
    - Marta do cholery ! Czy ty w końcu zrozumiesz, że się o ciebie martwię! Jak my mamy sobie ufać skoro ty nic mi nie mówisz?
    Liam wstał i zaczął nerwowo kręcić się w kółko.
    - Skarbie, proszę cię nie denerwuj się. Po prostu i tak wiele wycierpieliście przeze mnie i chcę wam dać trochę spokoju, abyście mogli zając się sobą.
    - Ale my nie potrzebujemy spokoju żeby nagrać piosenki czy coś. Teraz to czekamy aż Harry się poczuje lepiej i wracamy do studia. Może nawet szybciej niż ci się zdaje.
    - No to się cieszę, naprawdę. Proszę cię, usiądź.
    Daddy niechętnie usiadł obok mnie. Ja natomiast wskoczyłam na jego kolana i mocno się przytuliłam. Po chwili popatrzył mi prosto w oczy i pocałował. Z jakiś czas tego nie robiliśmy, a ja w tym momencie poczułam falę przyjemnego ciepła przechodzącego po moim ciele. Może to nie jest nasz koniec.....
    - Słyszałem, że ludzie ci pomogli dzisiaj rano.
    - Tak, Asia się za mną wstawiła.
    - Asia?! - chłopak zrobił wielkie oczy
    - Tak. Też się trochę zdziwiłam, ale to było miłe z jej strony. - uśmiechnęłam się
    - A mówiła ci coś? - dociekał
    - Tak ogólnie mnie pocieszała i najeżdżała na Sandrę. Nic poza tym, a co? Coś z nią nie tak?
    - Nie nie skarbie, wszystko jest OK. - wysilił się na uśmiech. To było dziwne.
    - Dobra chodź idziemy na lekcje.
    Wstał, pociągnął mnie i złapał za rękę. Znowu poczułam się dobrze. Koło mnie szło moje wsparcie.
    Jednak czemu tak zareagował na wieść o Aśce? Kurcze, nic o niej nie wiemy, a ten zachowuje się jak poparzony. Przypomniały mi się słowa Harry'ego, że mam się jej przyjżec. Czyżby wszyscy coś wiedzieli tylko nie ja?

Przez kolejne półtora tygodnia uczyłam się, dokańczałam mój projekt już z prawie 100 procentowym chodzącym Harry'm i z kilka razy spotkałam się z moim chłopakiem. Miło było spędzać z nim czas. Czułam się naprawdę dobrze. Zabrał mnie w końcu na randkę!! Normalnie kiedy mnie zaprosił to byłam w szoku. Zabrał mnie do uroczej restauracji niedaleko mojego domu. Niestety dalej mam szlaban, więc dalsze wychodzenie nie wchodziło w grę. Ledwo co udało mi się namówić tatę na to wyjście. Poza jednym małym incydentem, które miało miejsce podczas naszej randki, było wspaniale! Jak wracaliśmy już do domu, poszliśmy przez park. Niestety był tam też Harry ze swoją mamą. Loczek ma chodzić na częste spacery aby jego nogi powróciły do całkowitego zdrowia. Kiedy go zobaczyłam, poczułam lekkie ukłucie w sercu. Młody cały czas nam, a głównie to mi się przyglądał. Byłam w objęciach Liam'a. I pomimo tego, że spędziłam z nim cudowne popołudnie, pełne czułości i wrażeń, to moje serce zaczęło mocniej bić na widok Harry'ego. Jakby chciało wyjść i coś mi powiedzieć. Ale cały czas walczyło ze sobą, bo nie wiedziało jak zareagować. Czy słuchać się rozumu czy siebie – serca?

W końcu nastał piątek. Od kilku dni nie spotkałam się ani razu z Liam'em poza szkołą. Mieli próby i swoje sprawy, że tym razem spadłam na drugi plan. Ale nie miałam im tego za złe. Niech w końcu realizują swoje plany muzyczne.
Leżałam na sofie w salonie i oglądałam po raz setny odcinek Fineasza i Ferba. Kocham tę bajkę, ale powoli zaczyna mnie nudzić. No bo ile można oglądać to samo?
`Baby you light up my world like nobody else`. Usłyszałam dźwięk oznaczający nadejście nowego sms-a. Znowu wróciłam do melodii, która mi zawsze przygrywała wraz z pojawiającą się wiadomością. Ta solówka Zielonookiego nigdy mi się nie znudzi. À propos Zielonookiego. To od niego przyszedł tekst. ` Masz może ochotę na spacer? (:`. Szybko mu odpisałam : `Jak tatuś się zgodzi, to z miłą chęcią.` Po minucie dostałam odpowiedź. `Tatusia zawsze da się przekupić ;p To co, za 15 minut po twoim domem?`. - `Tak :)`
Nie czekając długo, ruszyłam w stronę łazienki aby lekko się ogarnąć. Poinformowałam tylko ojca, że wychodzę. Nie mam już 5 lat aby się go pytać. A to, że mam szlaban to inna sprawa. Jest dzisiaj piątek i zasady nie obowiązują! Poza tym zasady są po to by je łamać :)

Ty to już chyba masz w genach, że się spóźniasz, co? - uśmiechnął się zadziornie i ruszył brwiami
- Ja natomiast podeszłam do niego i poczochrałam jego bujne loki za co od razu zdzielił mnie w ramię.
- Auł! Weź lepiej ogarnij te swoje ruchy ręki, bo i ją zaraz będzie miał w gipsie!
- Hohoho jaka zadziorna! Hahah ;) Ale jakbyś nie zauważyła moja noga ma się dobrze, tylko musi trochę się rozchodzić. Więc lepiej ruszaj tą swoją seeee...- popatrzyłam na niego jak na głupka i automatycznie zrobiłam minę zabijającego – ee...tzn swoje nogi, tak, ruszaj swoje nogi i lecimy na spacer do parku :)
- Wiem co chciałeś powiedzieć, bo tak jakby się powtarzasz. I radzę ci, nie mów tego nigdy więcej ! ;p
- Oj dobrze, dobrze – cmoknął mnie w policzek, a ja zrobiłam się lekko rumiana. Na szczęście tym razem Harry pozbawił mnie cudownego zaszczytu i nie skomentował tego jak w zwyczaju miał to robić. `Seeexy pupa.` Tsa to miał na myśli Loczek..ehh faceci..Mówił mi to już kiedyś, ale nie lubię gdy ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy.
Po 30 minutach łażenia bez celu i gadania o pierdołach(no bo o niczym innym z Wesołkiem gadać się nie da;D), ujrzałam Liam'a na spacerze z jego psem i z ASIĄ?!
Stanęłam nagle jak wryta widząc ich razem idących i śmiejących się. Nie miałam pojęcia co zrobić. Harry zauważył moje dziwne zachowanie.
- Ej co jest?
- Patrz. - wskazałam mu ręką na parę przed nami. Loczek się lekko uśmiechnął, ale gdy zobaczył, że spoglądam na niego dziwnym wzrokiem, zmienił wyraz twarzy na obojętny. Podeszłam szybkim krokiem do Liam'a.
- Co tu jest grane?
- Ojej..Marta. Co ty tu robisz? - ostatnie słowa dziwnie przedłużał patrząc to na mnie to na blondynkę.
- Jestem na spacerze z Harry'm, bo ty rzekomo miałeś dużo do roboty. A widzę, że dla Asi to masz czas. - syknęłam przez zęby
- To nie tak. Po prostu miałem chwilę przerwy i wyszedłem z psem, a ją to spotkałem w parku. - popatrzył na nią trochę takim jakby błagalnym wzrokiem.
- Tak, ja byłam yy.....no....ten....biegać. I spotkałam go wpadając na niego. Pomógł mi i tak poszliśmy kawałek się przejść. Nic poza tym – uśmiechnęła się delikatnie. Coś mi tu śmierdzi.
- Taa...w sukience i w butach na obcasie?
- Oj Martuś, słońce daj spokój. Naprawdę to było przypadkowe spotkanie.
Liam podszedł do mnie i pocałował w usta. Harry jak i Asia patrzyli na nas z lekkim niesmakiem. O co im wszystkim chodzi?
- Taa jasne..
- Oj no weź! Poza tym ty też byłaś z nim – wskazał na Kędzierzawego.
- Bo nie miałam nic innego do roboty. A on musi rehabilitować nogę. Pomagam mu..
- Dobra nie ważne! Ja lecę do domu, bo muszę coś jeszcze załatwić. Do zobaczenia Asia.
Pożegnał się krótkim `pa` z koleżanką, a do mnie podszedł, przytulił i jeszcze raz zatopił swoje usta w moich. Następnie podszedł do Harry'ego i coś mruknął niezrozumiałego i szturchnął ramieniem o jego. My z Loczkiem natomiast ruszyliśmy w stronę mojego domu mało co rozmawiając.

*Z perspektywy Liam'a*

- Dobra nie ważne! Ja lecę do domu, bo muszę coś jeszcze załatwić. Do zobaczenia Asia.
Pożegnałem się z blondynką. Zaraz po tym podszedłem do mojej dziewczyny tuląc i łącząc jej słodkie usta z moimi. Po drodze `zahaczyłem` jeszcze o Styles'a.
- Wiem co kombinujesz, ale to ci się nie uda. Więc daruj sobie takie zagrywki. Nie zniszczysz mojego związku przez głupotę. Nic nie wiesz, więc nie wyciągaj pochopnych wniosków. - syknąłem po cichu, żeby nikt poza naszą dwójką tego nie usłyszał. Zdzieliłem go w ramię i odszedłem.
Co on sobie myśli? Byłem prawie pewny, że kiedy rozmawiałem przez telefon, on stał i podsłuchiwał. Parę dni temu gdy odwiedziłem przyjaciela zadzwoniła do mnie Asia. On jako to wścibski kolega musiał podsłuchiwać. Wykorzystał to i zaciągnął Martę na spacer aby zobaczyła mnie z NIĄ. Harry już kiedyś zwrócił mi uwagę, abym nie spotykał się z małą blondynką, tzn różnymi aluzjami próbował, bo stwierdził, że takie a takie zachowanie może zniszczyć mój związek. Ale jak widać dalej istnieje i jakoś się trzyma. Asia to tylko bardzo mi bliska przyjaciółka, która w chwilach kryzysowych potrafi mnie pocieszyć i być ze mną. Ona mnie rozumie. Ale czy łączy mnie z nią coś więcej niż z Martą? Tu mogę spekulować, ale i tak nie dojdę do zadowalającego wszystkich rezultatu. Chciałbym aby moja `rodzina` zaprzyjaźniła się z Asią. Byłoby mi łatwiej wtedy bez żadnych głupich spojrzeń i domysłów spotykać się i z Martą i z Asią.
W trakcie drogi do domu wpadłem na świetny pomysł! Automatycznie sięgnąłem do kieszeni po telefon i zadzwoniłem do Zayn'a, który pewnie jest teraz gdzieś z Tyną.
- Hej stary! Mam pomysł. Może wybierzemy się jutro nad jezioro? Całą paczką? Wzięlibyśmy jeszcze Asię, może w końcu znajdzie tu sobie jakiś znajomych?
- W sumie to nie głupi pomysł. Poinformuję o tym Martynę i dziewczyny. To do jutra :)
Może jakoś to się ułoży – pomyślałem.  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Niezły gościu z tego Liam'a co? :D 
Za niedługo pojawi się druga część 26 rozdziału :D
Dalej zachęcam do komentowania, dodawania się do obserwatorów, zadawania pytań w komentarzach i do uzupełnienia ankiety z boku strony ;)
Piszcie co myślicie o tym rozdziale. Co się zdarzy nad jeziorem? Jakieś propozycje? Kto będzie najbliżej prawdy albo trafi w same sedno dostanie shout out'a :D A może i nawet polecę bloga, jeżeli go ta osoba posiada :D 
Podpowiem, że nic wielkiego :D Żebyście nie potopili mi bohaterów :D

sobota, 10 listopada 2012

rozdział 25 cz.2


*Z perspektywy Marty*

Tak w skrócie co się działo przez tydzień? Nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Jest bardzo ciężko, ale daję radę. Harry od 5 dni jest już w domu. Na razie nie chodzi do szkoły, no bo, no bo ma nogę w gipsie i nie może chodzić. Ma zwolnienie do końca kwietnia, więc ten szczęściarz leży sobie w łóżku i popija kakaem oglądając jakieś durne komedie. Niestety nie widziałam go od dnia kiedy byłam u niego ostatni raz w szpitalu, ponieważ `to nie jest czas na odpoczynek, to jest czas na naukę i poprawienie swojego zachowania`. Mój tatuś wie co jest dla mnie najlepsze..Nie mam nawet jak z Loczkiem porozmawiać, komórki NIE POSIADAM, a internet..jednak nie mogę z niego korzystać, bo `też mnie rozprasza`. Gdzie tu sprawiedliwość?
Ania z Niall'em na szczęście się pogodzili. Nawet nikt nie wie jak mi ulżyło. Podobno to Szelkowaty sprawił aby nasi zakochańce doszli do porozumienia. Było nawet łatwo, ale żadne z nich nie chciało po prostu się przeprosić, ale podstępem zostali zwabieni i BUM ! Znowu na każdej przerwie się obmacują, że aż mdli. Hahaha ;D
Zayn i Martyna to para idealna. Tu po prostu nie ma co komentować. Tak słodko, że normalnie każdy ma ochotę się pożygusiac. Znajdują się na każdej stronie plotkarskiej na pierwszym miejscu idealnie dobranych par w show biznesie.
Ja i Liam? Chyba Ja, dłuuuuugo nic i dopiero Liam. Ehh..nie pogodziliśmy się oficjalnie, ani oficjalnie się do siebie nie odzywamy. Nie, że się unikamy czy coś. Siadamy razem na stołówce, gadamy, śmiejemy się, ale nic już poza szkołą. Bardziej wszystko w grupie. Przytulimy się nawet, ale to jest takie sztuczne. Ja się uczę, nie mam teraz czasu na związek, więc taki układ mi odpowiada. W budzie się znosimy, poza nią już nie musimy. Na razie musi to mam wystarczyć.
Marta, no bo Harry jeszcze przez pewien czas nie będzie mógł chodzić do szkoły, a musi jakoś zdobyć oceny, a ty też potrzebujesz czegoś pozytywnego wśród samych nieobecności i dwój w dzienniku. Pomyślałam sobie więc, że zadam wam wspólnie do zrobienia projekt o roślinności wysokogórskiej. Macie tydzień, chyba się wyrobicie prawda?
Pani od biologi bardzo mnie zaskoczyła tym nagłym wezwaniem do siebie. To prawda opuściłam się niesamowicie z tego przedmiotu, więc dodatkowa ocena mi się przyda. Ale dlaczego to ja mam z Lokowatym go robić? Nie może ktoś z chłopaków? Ciężko mi będzie znowu z nim przebywać wiedząc, że nie mam na co liczyć odnośnie mnie i jego. Tylko przyjaźń, przynajmniej dalej sobie tak to tłumaczę z jego `rozpaczy` po kłótni mojej i Liam'a.
- Emm....tak oczywiście, damy radę. Dziękuję.

Po szkole poinformowałam tatę, że muszę robić projekt z Harry'm, więc będę musiała spędzać czas u niego w domu. Niechętnie, ale się zgodził. W sumie to nie miał wyboru. Chciał abym zdała, więc to była kolejna droga do uzyskania celu. Zaraz po obiedzie poszłam do domu Loczka.
Dzień dobry Anne, jest Harry? - drzwi otworzyła mi mama Harry'ego
- O witaj Marta, wejdź. Jak dawno nie było ciebie u nas. Miło ciebie znowu widzieć. Jest na górze. A coś się stało? - spytała podejrzliwie
Opowiedziałam jej o projekcie i zadowolona puściła mnie na górę.
- Zaczekaj ! Weź jeszcze te ciastka, bo Harry mnie zabiję, jak mu w końcu ich nie podam – podała mi ze śmiechem talerz smakołyków i po schodach ruszyłam w stronę jego pokoju.
Zapukałam delikatnie w drewniane drzwi. Chciałam już pociągnąć za klamkę gdy usłyszałam niski głos..
- Jak nie masz tego co powinnaś mieć MAMUSIU to nawet nie wchodź, dusza nieczysto..
- Chodzi ci o to? - stanęłam w progu z cwaniackim uśmiechem. Harry na mój widok zarumienił się, jednocześnie szeroko się uśmiechając i przybierając zdziwiony wyraz twarzy..
- Marta? Co ty tutaj robisz?
- Tak, też mi miło ciebie widzieć. A u mnie? Wszystko w porządku, dzięki, że pytasz. - przewróciłam oczami
Podeszłam i usiadłam na krześle obok jego łóżka. Wręczyłam mu jego słodycze i czekałam na jego reakcję.
- Ha ha bardzo śmieszne. Przepraszam, po prostu nie spodziewałem się ciebie tutaj. Poza tym od tygodnia się nie odzywałaś, miałaś wyłączony telefon, więc pomyślałem, że się obraziłaś czy coś..
- Szlaban....na wszystko i na zawsze. - skwitowałam
- Wagary? - podniósł jedną brew do góry. Ehh jak on dobrze mnie zna.
- A ty co? Moja matka? Wszystko wiesz nie wychodząc z łóżka?
- A obiło ci się czasem coś o uszy, że należy słuchać się mądrzejszych? Mówiłem `wagary to zło`.
- Nie, tak nie powiedziałeś..
- Oj dobrze wiesz o co mi chodzi. Następnym razem słuchaj się starszych ;)
- Co jak co to starszych będę się słuchać, ale osoby, która leży w łóżku ze złamaną nogą przez swoją głupotę to słuchać nie mam zamiaru.
- Taaa, dzięki. - posmutniał – W ogóle co cię tu do mnie sprowadza? - wysilił się na uśmiech
- Projekt.
Opowiedziałam mu o zadaniu i ogólnie o całym tygodniu w szkole. Co się działo, co wydarzyło, tyle, że z mojej perspektywy. Oczywiście reszta watahy mogła odwiedzać młodego, tylko nie ja. Jak zwykle..
Nie wiem czy mówiłam, ale kocham moje przyjaciółki ! Po prostu JE KOCHAM ! Czujecie ten sarkazm?
- Dlaczego nie powiedziałaś, że nasze fanki mają do ciebie jakieś pretensje? - o to mi właśnie chodziło. Musiały się wygadać.. Teraz kiedy Harry i tak już cierpi.
- Martyna – mruknęłam – Słuchaj, nie chciałam was martwic. I tak macie już przeze mnie same kłopoty. A to nic strasznego aby chwalić się wszystkim dookoła.
- A właśnie, że jest. To, że ktoś ma problemy nie jest powodem do jeszcze większego się znęcania nad nim. Powinnaś nam, a chociaż mi powiedzieć. Ufasz mi, prawda?
- Oczywiście, że tak. Czemu pytasz?
- Bo wydaje mi się, że jakbyś tak naprawdę mi ufała to byś dała sobie pomóc. Słuchaj – załapał mnie za ręce i patrzył prosto w oczy – i tak przeze mnie wiele już nacierpiałaś, wydaje mi się nawet, że dalej nie jest dobrze, ale nie mogę już więcej ciebie ranić. Staram się ile mogę, ale ty w ten sposób utrudniasz wszystko. Jak mam sprawić byś była uśmiechnięta nie mówiąc mi o wszystkim? Przecież doskonale widzę, że nie jest tak jak być powinno. Pamiętam jak na początku zawsze byłaś uśmiechnięta, totalna wariatka, która nie bała się być sobą. Te twoje wybryki na środku jezdni, albo tańczenie i totalny luz przy muzyce. Każdy z zewnątrz patrzyłby się na ciebie jak na totalną idiotkę. Ale to było takie słodkie i urocze. Gdzie podziała się ta Marta?
Nie wiem czy wszystko dobrze zrozumiałam z jego wypowiedzi, ale mam nadzieję, że nie skompromitowałam się za bardzo. Jego hipnotyzujące oczy i czuły dotyk sprawił, że totalnie odleciałam. Na szczęście miałam w sobie tyle silnej woli, żeby skarcić się w myślach by skupić się na przekazywanej treści, a nie na buzujących hormonach.
- Harry, to nie jest takie proste. Wtedy mogłam być totalnie sobą. Nie byłam rozpoznawana na ulicy jak to teraz się dzieje. Każdy mój ruch, moje słowa są zapamiętywane i przekazywane dalej, do stron, do gazet. Muszę się kontrolować. Teraz i tak to już wiele nie zmieni, bo `koleżanki` ze szkoły uniemożliwiają mi ukrywanie się z problemami, ale i tak staram się by wiele zostało tylko w mojej głowie. Poza tym sam doskonale zdajesz sobie sprawę jak wiele się zmieniło od tamtej pory. Nie powinieneś oczekiwać ode mnie ciągłego szczęścia, skoro jest tak jak jest. Tego ukryć się nie da, zwłaszcza przed tobą. Dlatego muszę skupić się na rozwiązywaniu moich problemów. Muszę zacząć od siebie, by wokół mnie było lepiej. Więc może zacznijmy ten projekt i nie mówimy już o tym więcej.
Przez cały czas starałam się nie patrzeć mu w oczy. Ciężko mi było..W końcu zmusiłam się do tego. Musiałam wyglądać strasznie, bo Harry patrzył na mnie smutnym a zarazem współczującym wzrokiem. Nagle wyciągnął rękę z uścisku i otarł mi policzek. Nawet nie wiedziałam, że lecą mi łzy. Powoli przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Nie wiem czy on jest wróżką czy kim, ale zawsze wie czego potrzebuję. To, jak trzyma mnie mocno w ramionach, pozwala mi po prostu ponieść się emocjom. Sprawia, że czuję się o niebo lepiej, choć tak naprawdę zwykły uścisk nie pomaga mi w niczym, nie rozwiązuje moich problemów.
Widząc, że trochę humor mi się poprawił, zaczęliśmy robić projekt. Zaczęliśmy, ale tak na serio nie zrobiliśmy nic. Trudno było nam obojgu się dzisiaj skupić, więc zbieraliśmy tylko jakieś podstawowe materiały. Około godziny 18 postanowiłam, że wrócę do domu.
- Ok, to ja lecę. Spotkamy się jutro i dalej się pomęczymy z biologią.
- Ehh...wiesz ja akurat to lubię, więc mogę sam się tym trochę zając. I tak nie mam co robić przez cały dzień.
- No ok, ale nie dużo. Nie chcę byś za mnie wszystko robił.
- Spokojnie. - uśmiechnął się i pokazał swoje cudne dołeczki. Znowu poczułam, że zaraz się zarumienię..
- Dobra to do zobaczenia.
- Czekaj. Mówiłaś, że nie masz komórki? Ja mam jedną, której nie używam i mam w niej kartę, mogę ci pożyczyć jak chcesz.
- Serio?! Nie byłoby to kłopotem?
- Pewnie, że nie :)
- O rany dziękuję ci bardzo. Ja już usycham bez komórki.
- Hahaha, masz też tam dostęp do internetu, więc jak byś chciała to może..
- Aaaaaaaaaa!! Kocham cię !
Rzuciłam się na niego, a ten śmiał się ze mnie wniebogłosy. Dopiero teraz skapnęłam się co powiedziałam..Obym znowu nie miała plam na policzkach..
- Taaa tylko mnie nie uduś.
Skarciłam go wzrokiem i pożegnałam się.
Przytuliłam się do niego, a jego głowa zbliżała się niebezpiecznie szybko mojego policzka.
- NIE ! Bo znowu będę cała czerwona, a ty będziesz miał kolejny powód by się ze mnie śmiać. Nie dzięki..
- I tak już masz rumieńce..heh
- Weź..TY..wrr.....Bo..ehh
- Wystarczy powiedzieć, że jestem taki gorący, że nie możesz się powstrzymać.- poruszył znacząco brwiami
- Chyba zwariowałeś?! Ty gorący? Nawet jakbyś się polał wrzątkiem, leżał na pustyni w kurtce zimowej i do tego na solarium, nie byłbyś gorący..
- Nie oszukuj się Martuś..
- Oo! I nawet jakbyś był na słońcu nie byłbyś gorący Hazzuś..Do zobaczenia jutro :)
Posłałam mu tylko buziaka w powietrzu, a ten słodki chłopak udał obrażonego i odwrócił się tyłem. Próbowałam go jakoś rozweselić gadaniem z progu pokoju, ale to nic nie dało. Więc w końcu podeszłam do niego i szybko pocałowałam go w policzek. On natomiast odwrócił się do mnie z wielkim bananem na twarzy i powiedział:
- Nie można było tak od razu?- Styles! Nie dostaniesz już buziaka nigdy więcej !
- Ale ja ci mogę dać !
Wziął mnie pociągnął za ręce i położył obok siebie na łóżku. Zaczął mnie łaskotać, tak że zaczęłam się dusić.
- Harry hahaha ja hahaha nie mogę hahahah złapać hahaha ODDECHU ! Hahaha
- No dobra, już dobra..
Obkręcił moją twarz tak, że była naprzeciwko jego i pocałował mnie w policzek. Odsunął się kawałek i chciał już COŚ powiedzieć, ale ja brutalnie mu przeszkodziłam gwałtowanie wstając.
- TAK HARRY DO CHOLERY STYLES !! WIEM ZARUMIENIŁAM SIĘ, OKAY JA WIEM, TY WIESZ. CHYBA KAŻDY WIE, WIĘC DARUJMY JUŻ SOBIE TE SPOSTRZEŻENIA I STAŃMY NA TYM, ŻE ZAWSZE PO TYM SIĘ RUMIENIĘ, OKAY?!
Zielonooki oczywiście nie mógł powstrzymać się od śmiechu, robiąc Kamasutrę na łóżku wywijając się w tą i z powrotem, więc wykorzystując jego nieuwagę, wyszłam od niego z domu.
Po 2 minutach dostałam sms-a. `I tak wiesz, że to uwielbiam ! Nie zmienisz tego..xx`
Ehh..nie skomentuję już tego. Choć w duszy cieszyłam się jak małe dziecko.

Po odrobieniu lekcji i wykąpaniu się, około godziny 23 leżałam w łóżku próbując zasnąć. Dopiero wtedy przypomniałam sobie, że w komórce mam dostęp do neta. Szybko złapałam za niego i włączyłam twitter'a. Nie wiem czemu, ale od tej stronki jestem bardziej uzależniona niż od facebook'a. Na głównej stronie nie działo się nic ciekawego, więc weszłam na mentions
`Nie jest mi miło patrzeć jak krzywdzicie bliskich dla mnie ludzi bez powodu. Nie każdy ma idealne życie jak ma niby większość z was Directioners, więc nie hejtujcie ludzi, których nie znacie tak naprawdę. Nie wiem co wam zrobiła @fangirlMar, ale nie mogę już patrzeć jak ją obrażacie. Ona nie niszczy nam życia, ani zespołu. Każdy ma czasem gorsze dni i teraz nastały i dla nas. Ale gdyby nie ona byłoby gorzej. Nie dałbym rady bez niej. Więc skoro my @onedirection nie cierpimy z jej powodu, to czemu wy macie? Ona jest naszym małym skarbem, więc proszę was abyście uszanowali naszą przyjaźń i nie obrażali Marty. Zostawcie ją w spokoju. Jest cudowną kobietą i to co robicie sprawia, że jak widzę jej łzy, ja płaczę.. Xx`. Harry dołączył jeszcze zdjęcie całej naszej paczki z ostatniej próby. Byliśmy wszyscy tacy nieogarnięci, ale zarazem szczęśliwi. Czytając to łzy leciały mi po policzkach. Zobaczyłam jeszcze, że pozostała część 1D i dziewczyny dodali komentarze :
Louis Tomlinson : Harry pięknie to ująłeś. My jesteśmy rodziną. Dam przykład, każdy z nas jest jednym palcem u ręki. Jak jeden się złamie, to uniemożliwia reszcie sprawnego funkcjonowania. Jak hejtujecie Martę, hejtujecie nas.
Niall Horan : Marta to rodzina. Są gorsze i lepsze dni. Ale rodziny nigdy się nie zostawia, a na pewno nie oskarża o rozpad zespołu. Bo MY się NIE ROZPADLIŚMY.
Zayn Malik : Przez takie zachowanie `fanów` my nie wiemy czy mamy fanów. Zastanówcie się najpierw co robicie, a potem nie róbcie tego. Krzywdzicie innych..
Liam Payne : Powiem wprost : znacie tą uśmiechniętą, zwariowaną, nieprzewidywalną, wrażliwą dziewczynę, którą ja znam? Sądzę, że NIE. Więc nie oceniajcie i nie odzywajcie się. @Harry_Styles twoje słowa odzwierciedlają dokładnie to co czuję..Jej łzy = moje łzy, smutek, ból, cierpienie = moje uczucia..
Ania : Kocham Cię! Wiesz o tym! Nie przejmuj się, jesteś bardzo ważna dla mnie <3
Martyna : @onedirection to najlepsze co mogło spotkać w życiu każdej z nas ! Marta ty wiesz, że jesteś cudowna i nie jesteś wart tych ocen `fanek`. ;)
Po prostu nie wierzę..Dobre 10 minut wpatrywałam się jak głupia w ten ekran i czytałam posty po milion razy, aby się upewnić, że to nie sen. Płakałam cały czas, ale nie ze smutku, a ze szczęścia. Mając takich przyjaciół nie muszę martwic się już o nic.
Marta : ` Dziękuję @onedirection @bradford_boi_girl @Ania+Niall jesteście najwspanialsi na świecie ! Może nie okazuję wam tego, ale kocham was całym sercem ! <3 Dzięki wam wiem, że nie mam powodu do płaczu. Jesteście moim wsparciem i tlenem !
Zaraz po tym zadzwonił do mnie Liam.
- Przepraszam. Wiem, że się kłócimy i pewnie jeszcze będziemy, ale to co napisałem jest szczere. Pomimo tego, że czasami mam dość tego wszystkiego, kiedy widzę cię smutną naprawdę mnie ogarnia ten sam nastrój. Znamy się nie od dziś i wiem co możesz przeżywać. Żałuję tylko, że się oddaliliśmy od siebie i o tym musiałem dowiedzieć się z twittera, a potem od Harry'ego. Przykro mi.
- Liam, dziękuję. A teraz to ja przepraszam, ale kończę, bo jakoś trudno mi jest ogarnąć się po tej akcji. Pogadamy jutro. Pa.
Rozłączyłam się, ale szybko wcisnęłam przycisk oznaczający pisanie sms-a.
` Normalnie to powinnam cię zabić, że poinformowałeś innych o tej sprawie, ale....DZIĘKUJĘ CI Z CAŁEGO SERCA <3 naprawdę nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. Zawsze wiesz czego potrzebuję. Dziękuję..
Po chwili poczułam wibracje oznaczające przychodzącą wiadomość od `Lokowaty` :
` Mówiłem i powtórzę raz jeszcze : Nigdy cię nie zostawię, o każdej porze dnia i nocy możesz na mnie liczyć. A teraz śpij spokojnie xx `
Tak jak napisał Harry, tak zrobiłam. Po chwili wspominania nierealnych chwil z wieczora udałam się w krainę głębokiego snu. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc to jest ogólnie druga część tamtego rozdziału :D 
Przepraszam, że tak rzadko dodaję, ale jestem w klasie maturalnej i jest mi ciężko to ogarnąć, ale się staram :D
Kto chce być informowany z nowych niech pisze tt ;p
Tak sobie pomyślałam, że jak ktoś ma jakieś pytania co do opowiadania to niech mi je zada w komentarzu, ja postaram się na nie odpowiedzieć. Tylko oczywiście oprócz tych zdradzających coś ważnego dotyczącego dalszych losów bohaterów :)
Zachęcam :)