niedziela, 30 grudnia 2012

10000 wyświetleń!

Wchodzę sobie na komputer po ciężkim dniu, włączam stronę bloga i co widzę?!




Jejuś ! Po prostu nie mogę uwierzyć, że to opowiadanie dotrwało to takiej ilości wyświetleń! Jestem w szoku. Nie wiem co powiedzieć. Trochę się rozpiszę, więc z góry przepraszam.

Kiedy zaczęłam pisać to opowiadanie, pisałam dla siebie, dla przyjaciółek, które za nimi fakt faktem nie przepadają, ale pomyślałam sobie, że spróbuje własnych sił. Powstał 1,2 potem 3 i 4 rozdział. Przyjaciółka stwierdziła, że mam talent i mam pisać dalej. Nie wierzyłam jej, ale co mi tam. Tworzyłam własną historię. Ile frajdy przy tym miałam. Do teraz pamiętam jak te pierwsze rozdziały powstawały w szkole, na nudnych lekcjach polskiego czy geografii. Nigdy nie sądziłam, że to opowiadanie kiedykolwiek opublikuje. Pokazałam go siostrom i one również powiedziały, że lekkie, miłe, przyjemne, wciągające jest to opowiadanie. I pewnego słonecznego dnia stworzyłam o to tego bloga z historią przeciętnej dziewczyny, zakochanej w Harry'm i One Direction. Początkowo ta historia miała wyglądać inaczej i na pewno miała być krótsza. Ale widząc te cudowne, przemiłe komentarze, że chcecie więcej, postanowiłam zmienić koncepcje tylko dla was abyście mięli więcej do czytania :D.
Dalej nie twierdzą, że mam jakiś super talent, ale robię to co kocham. Tworzę swój własny świat, który nie jest idealny, ale jestem pełen niespodzianek, wzlotów i upadków. I cieszę się, że ktoś to popiera :)
Nie wiem co pisać. Mam tyle wam do powiedzenia, że nie wiem co napisać.
Jest wiele komentarzy, które chciałabym tu wpisać, które wzruszyły mnie, ale zabrakłoby mi czasu na to.
Ale przytoczę jeden, ostatni, który poruszył moje serce :
`Kurczę. Spędziłam 5h na przeczytaniu tego opowiadania dzisiaj. I szczerze ? Nie żałuję. To jest naprawdę super. Czekam na kolejny rozdział. Mam nadzieje że się szybko pojawi. :)..[..]` ~ Little_Things

Dziękowałam już pod tym komentarzem, ale zrobię to jeszcze raz. Dziękuję. Nie myślałam, że moja historia może wciągnąć kogokolwiek aż tak bardzo. To jest takie cudowne! 

Chciałabym podziękować KAŻDEMU kto wszedł, przeczytał, skomentował czy nie skomentował, dodał się do obserwatorów, polecił bloga. Jesteście wspaniali!!
Jakie to cudowne uczucie, kiedy wspólna pasja - One Direction, łączy ludzi! 

Dziękuję osobom, które najbardziej się udzielały:
* Maja
* Agata
* Alex
* Jen
Kocham was ! 
Ale oczywiście dziękuję KAŻDEMU Anonimowi, KAŻDEJ osobie!! Kocham każdego z was ! <3 Moje serce za niedługo z tej miłości nie będzie miało miejsca :D 

Jakby to powiedziało 1D :
MASSIVE THANK YOU FOR YOU GUYS! LOVE YOU <3

~Marta. 





czwartek, 27 grudnia 2012

rozdział 28 cz. 2



- A pani to nie za zimno?
Ten głos wyrwał mnie z krainy rozmyślań.
- Eeeee..ja muszę już iść.
Przestraszona wstałam i chciałam już udać się w stronę wyjścia, kiedy koleś złapał mnie za nadgarstki z wielką siłą.

- Auł'a! To boli...puść mnie!
- Bo to ma bolec, kochaniutka!
Dlaczego on mnie tak traktuje? Co ja mu zrobiłam, nie znam go..Próbowałam się wyrwać, ale nadaremnie.
- Nie staraj się, bo to i tak nic ci nie da.
Jego uścisk był zbyt mocny, a w rękach nie miałam już czucia..Widziałam jedynie ciemność. Nie miałam pojęcia czy jest dzień czy noc. Czy jestem w czyimś domu czy w lesie..Nie czułam już nic. Kawałek materiału, a tak bardzo może zmienić rzeczywistość.

- Facet puść mnie ! - wyrwałam mu się i wbiegłam do lokalu
- I tak cie jeszcze złapię! - usłyszałam krzyk mężczyzny
Usiadłam szybko przy naszym stole, gdzie nie zastałam nikogo. Pewnie wszyscy świetnie się bawią. Złapałam za kieliszek i wypiłam do dna. Drugi, trzeci...aż butelka została opróżniona.
Nie miałam teraz już żadnej wątpliwości, że To on. Głos, uścisk, wszystko..
Siedziałam tak chyba z 20 minut kiedy poczułam czyjeś szarpnięcie, to był Lou.
- Ej Marta, może zatańczymy?
- Eem...tttaaaaaaa jaassssne. - wstałam, ale od razu zakręciło mi się w głowie i upadłam na krzesło.
- Wszystko w porządku? Dobrze się czujesz?
- Jees okieeej. - znowu próbowałam zrobić jakiś ruch, jednak zakończyło się tym samym.
- Rany ty jesteś pijana! I to nieźle..Siedź tu i nie ruszaj się. Lecę po chłopaków.
Nie mam zamiaru nigdzie iść. Napiłabym się jeszcze..Wzięłam kolejną butelkę i zaczęłam ją opróżniać. Tylko teraz już mniej kulturalnie – prosto z gwinta.
- Zostaw to !
Usłyszałam chyba głos Liam'a. Zabrał mi moją gorzką – dobrą ciecz z ręki. Próbowałam się kłócić, ale chyba z tego wyszedł jeden wielki bełkot. Nie kontaktowałam już nic. Poczułam jeszcze silne ramiona podnoszące mnie. Zapadła ciemność.

Rano, chyba rano, bo o ile pamiętam..w sumie to nie miałam najmniejszego pojęcia, która jest godzina. Czułam się jakbym spała lata i dopiero teraz odzyskała przytomność. Moje oczy były tak ciężkie, że nie miałam siły aby je podnieść. Głowy to ja praktycznie nie czułam, jakby w niej przelatywało stado baranów. Te kopyta tak uciskały mi czaszkę, że miałam ochotę się rozpłakać. Kiedy udało mi się w końcu otworzyć oczy, zauważyłam nade mną siedzące postacie.
- Ooooo wstała pijaczka.
- Louis! Przestań! - Harry walnął go w ramię, a ten się oburzył i wyszedł z pokoju.
- Co się stało?
Usiadłam na łóżku podpierając się wszystkiego co napotkałam.
- Dobrze się czujesz? - spytał z troską Liam
- Żartujesz sobie? Chyba widać....
- Och...przepraszam. Wypiłaś wczoraj stanowczo za dużo i zaliczyłaś zgona.
What?! Że ja się upiłam?! Że ja nic nie pamiętam?! To niemożliwe ! Widząc moje wewnętrzne zmagania ze sobą, Harry się odezwał.
- Dlaczego to zrobiłaś? Ty nie pijesz tyle..
- Harry..nie wiem, nie pamiętam, serio.
- Tak o sobie tego przecież nie wymyśliłaś!
- Naprawdę nic nie wiem! Nie mam pojęcia, a teraz jak macie mnie męczyć to idźcie sobie. Jest mi nie dobrze..
- Ok już dobrze. Jeżeli nie chcesz to pójdziemy. Prześpij się teraz, ale jak tylko się obudzisz daj mi znać to przyjdę do ciebie, ok?
- Ok.
Liam ucałował mnie w czoło i wyszedł. Lokers również wstał.
- Przepraszam, że cię zostawiłem samą. To moja wina..Znowu schrzaniłem. Ale to się już nie powtórzy, obiecuję.
- Przestań! To nie jest niczyja wina, a jak coś to tylko moja. Ale to dopiero stwierdzę, jak cokolwiek sobie przypomnę.
- Ok, jak coś to dzwoń.
Przytulił się do mnie mocno i wyszedł. Ja natomiast od razu udałam się w krainę snu.
Po przebudzeniu byłam cała mokra od potu. Śnił mi się koszmar, że ten mężczyzna znalazł mnie i zaczął dręczyć. Automatycznie uświadamiając sobie coś, zeskoczyłam z łóżka i pobiegłam na dół do taty.
- O, widzę, że imprezowiczka wstała.
- Tato przepraszam, później mnie ukarzesz, zrobisz co zechcesz, ale wysłuchaj mnie! On mnie znalazł! Rozumiesz, ten facet...znowu się pojawił! - płakałam
- Że co proszę?!
Ojciec z przerażeniem patrzył na mnie, a ja płakałam i nawet nie starałam się tego zmienić. Opowiedziałam mu całą historię, od tamtego spotkania z Harry'm do tej imprezy. Mimo tego, że tato próbował mnie uspokoić, to widziałam w jego ruchach i oczach strach, wielki strach. Postanowiliśmy od razu poinformować o tym zdarzeniu moją mamę, do której zadzwoniłam ja, oraz policję, z którą rozmawiał ojciec.

*Z perspektywy Liam'a*

- No nie mam pojęcia gdzie ona jest!!
Po raz tysięczny mówiłem przyjaciołom, że nie wiem, gdzie podziała się Marta. Od tygodnia próbujemy się z nią skontaktować, ale zero odzewu. Byliśmy u niej w domu, ale nikogo nie zastaliśmy. W szkole również się nie pojawiła. Dzwoniliśmy do jej taty, ale także nikt nie odpowiadał. Wszyscy traciliśmy już zmysły i siły. Bardzo się o nią baliśmy. Dziewczyny także siedziały z nami cały czas, a nawet nocowały. Staraliśmy się znaleźć jakieś rozwiązanie czy odpowiedź, ale nic. Przychodziły nam do głowy co raz gorsze myśli. Od momentu kiedy ją zostawiłem w domu po imprezie, nie miałem żadnej informacji. Na początku myślałem, że się nie odzywa, bo tak się spiła, że źle się czuje i wstydzi się nam pokazać. Jednak po kilku dniach straciłem tą wiarę.
- A jak coś się jej stało? Musimy zawiadomić policję!
- Harry pomyśl logicznie. Jeżeli sama Marta by zaginęła to ok, ale jej taty także nie ma. Musimy zacząć myśleć racjonalnie, a nie tylko uczuciami.
Tym razem to Niall myślał odpowiedzialnie, a nie jak to było w zwyczaju Ja. Po prostu nie wiedziałem już co zrobić.
Od dwóch dni spotykałem się z Asią. W tej chwili nie chciałem być tylko wśród przerażonych przyjaciół. Blondynka chociaż starała się zachowywać normalnie i rozmawiać ze mną jakby nic się nie stało. Tak abym zapomniał o wszystkim. Udawało się jej. Nie wiem jak ona to robi, ale przy niej nie myślałem o Marcie. Po prostu żyłem dalej.

- Zadzwońmy do niej jeszcze raz....
- Ania to nic nie da..próbowałem.
Z milion razy....i dalej nic.
- Proszę..
- Ehh dobra.
Chwyciłem za komórkę i wybrałem kontakt: Słońce :)
1, 2,.....,10 sygnałów – cisza. Już miałem rozłączyć się kiedy usłyszałem znajomy głos.
- Hej.
- Jeju ! Marta gdzie ty jesteś? Co się stało? Czemu się nie odzywałaś?! - potok słów wypłynął z moich ust. Nie mogłem ich powstrzymać.
- Powoli. Nic się nie stało, musiałam wyjechać – sprawy rodzinne. Nie martwcie się. A teraz mam prośbę, nie dzwońcie do mnie więcej. Jak będę mogła to się odezwę. Przekaż to reszcie. Tęsknię za wami, wszystko jest OK. Kocham cię, pa.
No i się rozłączyła. Wszyscy zebrani w pokoju patrzyli na mnie z otwartymi oczami i czekali na moją reakcję.
- No i?
- Powiedziała, że wyjechała w sprawie rodzinnej, że mamy do niej nie dzwonić, jak coś sama się odezwie.
- I tylko tyle?
- Tylko tyle mi powiedziała Harry. Dziwne to..
- Dziwne? Bardzo! Coś mi tu śmierdzi..
Harry ma rację, dzieje się coś strasznego..Ale cieszę się, że w końcu się odezwała. Dobrze, że jej nic się nie stało. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na wstępie dziękuję za 9500 wyświetleń!! Jesteście niesamowici! 
Za 26 obserwatorów!! Jestem w szoku. 
Za 12 komentarzy! Bywało lepiej, ale dziękuję za każdą waszą szczerą opinię ! :)

Odpowiedź na tamto pytanie dowiecie się za kilka rozdziałów, ale dalej są osoby, które są bliskie prawdy :) Gratuluję.

Pytanie na dziś?
`Gdzie jest Marta?`

*A tak to przepraszam, że taki krótki i beznadziejny ten rozdział. Obiecuję, że kolejny będzie fajniejszy. Mogę wam zdradzić, że będzie pozytywny i z perspektywy Ani :) Domyślacie się? :D

*Jeżeli macie jakieś pytania do mnie dotyczące bloga or mnie to serdecznie zapraszam do zadawania ich w komentarzach albo na tt :) Z miłą chęcią odpowiem. Poza tym chciałabym was bliżej poznać  więc piszcie - POGADAMY.

P.S. Chciałabym zrobić nową listę osób informowanych także pisać kto chce nim być. :)

Pozdrawiam i jeszcze raz MASSIVE THANKYOU FOR YOU GUYS ! <3


Czytasz=Komentujesz(dziękuję)

niedziela, 23 grudnia 2012

rozdział 28 cz.1


Przez kolejne 2 tygodnie nie działo się nic nowego. Szkoła, dom, szkoła, dom, czasami próba 1D, a potem znowu dom i szkoła.
Z dziewczynami staramy się jak najbardziej wspierać naszych chłopców, ponieważ niebawem będzie ich pierwszy koncert tutaj w Polsce. Ich nowe piosenki nie ujrzały jeszcze światła dziennego, nie wyszły poza mury sali prób, więc to dla nich jeszcze większy stres. Każdy z nich chodzi zdenerwowany. Czasami nawet zwykła obecność kogokolwiek z nas jest irytująca do tego stopnia, że zdążyliśmy już kilka razy się pokłócić.
Ćwiczą ciężko i bardzo długo, strasznie boję się, że zawalą szkołę. Chociaż są gwiazdami i nauka nie jest im do niczego potrzebna, uważam, że jeżeli ją zaczęli to powinni skończyć. Któregoś dnia powiedzą, że to już koniec ich cudownej podróży z muzyką. Zostaną z niczym, co utrudni im przyszłe życie, bez wykształcenia.
Przez ten czas zawsze chodziłam i wracałam ze szkoły sama. Dziewczyny pojechały na kilka dni na wycieczkę, a potem zajmowały się swoimi sprawami. Niestety ja musiałam zostać w domu, bo chciałam doprowadzić do końca moją sytuację w szkole. Poprawiłam już większość ocen i nadrobiłam zaległości, że naprawdę mogłam już spać spokojnie. Nie denerwowałam się już tym tak jak na początku. Teraz jest o wiele lepiej. Wydaje mi się, że moje życie zaczyna nabierać kolorów. Pogodziłam się z dziewczynami, tato zaczyna mnie puszczać częściej na spotkania z przyjaciółmi, z chłopakami też już jest dobrze. Może i z Liam'em nie spotykam się często, ale za to rekompensuje mi to Harry. Chociaż mój chłopak nie olewa mnie i też spędzamy miło czas. Także jest naprawdę dobrze.
Z mamą mam lepszy kontakt. Rozmawiamy prawie codziennie i dogadujemy się wspaniale. Nie mogę się doczekać kiedy się z nią w końcu zobaczę. Niestety jak na początku ma wiele do zrobienia i zobowiązania, że pewnie dopiero za rok się z nią zobaczę. Jednak cały czas mam nadzieję, że uda nam się znaleźć jakieś odpowiednie rozwiązanie.
Codziennie gdy chodziłam do szkoły czy z niej wracałam, czułam i miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje.
Jednak do tej pory nie zauważyłam nikogo podejrzanego.

Piątek !! Nareszcie ! Oby Niall w końcu znalazł dla mnie czas. Te ich próby mnie już dobijają! Zabierają mi chłopaka..
- Oj Ania..nie tylko tobie..ale wyobraź sobie jakie będą tego efekty. Tysiące fanek, fotoreporterzy. Jaka ich sława czeka! Koncerty, tournée i wiele wiele innych wspaniałych przeżyć. Pomyśl jakie to będzie szczęście widzieć ich takich zadowolonych.
- No masz rację! Nie mogę się doczekać kiedy zobaczę ich na scenie. Pierwszy raz od..no od zawsze.
- Taa będzie super. A teraz dziewczyny lecimy do domu i szykujemy się na imprezę. Klub SIX czeka ! Więc let's go girls !
Pożegnałam się z przyjaciółkami i poszłam do domu. Po drodze znowu miałam to samo uczucie, że czyjeś spojrzenie jest skupione na mnie. W pewnym momencie nie wytrzymałam i odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam tego samego gościa co jakieś 2 tygodnie temu podczas spaceru z Harry'm. Stanęłam jak wryta i patrzyłam w stronę tego mężczyzny. Przeszły mnie straszne dreszcze, a koleś przeszedł obok mnie cały czas wbijając swój wzrok w moją osobę. Przestraszyłam się. Bałam się, że coś mi zrobi. Na szczęście ruszył przed siebie. Mam nadzieję, że jednak on nie jest tą osobą, o której myślę. Po prostu to nie może być on.

Około godziny 20 przyszły po mnie dziewczyny. Kiedy otworzyłam drzwi, totalnie mnie zamurowało. Wyglądały nieziemsko!!

- Aaaaaaaaaaaaaaaa! Rany wyglądacie świetnie ! Ania..Ty masz na sobie czarną sukienkę?! Nie lubisz tego koloru, przecież !
- Od dzisiaj już lubię, bo wyglądam SEXY haha ;p
- Hahah no i masz rację! A ty Tyna! No no... widzę, że postawiłaś na biel..;D
- No bo to miało być tak niewinnie..hah ;D Ale ty to już w ogóle przegięłaś! Jesteś śliczna !
- Haha dzięki :)
- Ej dostałam esa od Niall'a, że już czekają na nas pod domem, więc lecimy !
- Taaaaatooo! Ja jadę, nie wiem o której wrócę. Paa !
Wyszłyśmy z domu. Na szczęście było dosyć ciepło, więc ubrałyśmy tylko lekkie sweterki i marynarki. Naszymi dodatkami były jedynie bransoletki, delikatne kolczyki i łańcuszki. Makijaż natomiast bardziej podkreślony. Moje kręcone włosy były lekko spięte do tyłu oraz pozostawione w lekkim nie ładzie. Martyna zaś idealnie je wyprostowała, a Ania lekko pokręciła na swobodnie opadające fale. Cały nasz ubiór podkreślały czarne buty na obcasie, z których jestem strasznie dumna. Wszystkie miałyśmy jednakowe. Nie ma to jak identyczny gust!
Gdy byłyśmy już na zewnątrz zobaczyłyśmy całą piątkę. Na nasz widok ich oczy zrobiły się wielkie i świecące.
- No no! Chyba musimy wziąć ochronę, bo dziewczyny nie odpędzą się nam od adoratorów!
- Ta ta i co jeszcze? A ty Szelkowaty widzę, że powróciłeś do swojego stylu – paseczki !
- Ale ja nigdy nie zrezygnowałem z pasków. To jest całe moje życie. A ty Księżniczko wyglądasz naprawdę ślicznie, jak prawdziwa księżniczka.
Słysząc te słowa zarumieniłam się i zrobiło mi się tak lekko na duszy. Cała reszta zrobiła zbiorowe:
- Awwwwwwwwwwwwwwwwwwww!
- Oj przestańcie, proszę was! A ty Lou musisz w końcu znaleźć swoją królewnę, będziesz wspaniałym księciem! - podeszłam do Tomlinsona i mocno uściskałam.
- Dziękuję, mam taką nadzieję.
- A ty Ania z każdym dniem piękniejesz, choć naprawdę nie wiem jak to jest możliwe.
- Ojej, Niall! Dziękuję! - Ania rzuciła się z wielkim buziakiem w stronę blondyna. Super para, naprawdę!
- Ty chciałaś dzisiaj udawać aniołka? Bo jeżeli taki był twój zamiar, to się nabrałem. Ślicznie wyglądasz, Tyna. - Zayn także skomentował wygląd swojej dziewczyny
- Too much sweetness, too much!
- Haha Liam chill out baby and let's have fun! - Harry dzisiaj po raz pierwszy zabrał głos. 
Dopiero teraz zauważyłam jak każdy z nich wygląda. Poszli w stronę luzu jak i elegancji. Nie wierzę, że sami dobierają ciuchy. Widzę tutaj rękę kogoś doświadczonego. Dlaczego muszą wyglądać tak nieziemsko? Przy nich czuję się jak zwykła szara myszka. Widać, że pochodzą z wyższej półki, a ja? Co ja mogę?
- Wszyscy mają rację. You look so beautifull!
Liam podszedł, szepnął mi do ucha i pocałował w usta. Poprowadził mnie za rękę do auta – limuzyny i ruszyliśmy w stronę naszego celu. Jechaliśmy do jednego z najlepszych klubów w Polsce. Mamy to szczęście, że znajduje się akurat u nas w mieście.

Po 30 minutach jazdy, dotarliśmy na miejsce. Uważam, że musiał wyciec fakt, że One Direction pojawi się tutaj, ponieważ roiło się od fotoreporterów i fanek. Wyszliśmy wszyscy z auta, a dookoła nas rozświetliły się flesze aparatów i komórek. Dziennikarze napadli na nas, a z dziewczynami nie miałyśmy zielonego pojęcia jak się zachować. Pierwszy raz znalazłyśmy się w takiej sytuacji, że ludzie chcieli zrobić nam zdjęcie jak i przeprowadzić wywiad. Nawet fanki chciały naszego autografu. Chłopcy naturalnie pozowali i podchodzili do fanów, my natomiast starałyśmy się uspokoić i także przybrać pozy spokojnych ludzi. Po 20 minutach weszłyśmy do środka.
- Jeju! To jest jakiś obłęd! Jak wy sobie dajecie radę z tym rozgardiaszem? - krzyczała Ania cała zdenerwowana
- Haha i w końcu widzicie jak to jest. A wszyscy myślą, że sława jest taka prosta i przyjemna. Ania, to jest kwestia czasu i przyzwyczajenia. Wy też tego się nauczycie.
- Ale Liam my nie mamy żadnego powodu ku temu.
- Jak to nie? Zadajecie się z nami, więc nie raz będziecie poproszone o zdjęcie czy podpis.
- Haha jakiś ty skromny Zayn. Ale chyba masz rację..- Zrezygnowana Ania spuściła głowę. Ja dotąd się nie odzywałam, ale w końcu wybuchłam:
- JA NIE MOGĘ!! DZISIAJ PIERWSZY RAZ DAŁAM KOMUŚ AUTOGRAF! ALE TO ŚWIETNE UCZUCIE! AAAA!
Całe towarzystwo wybuchło śmiechem. Ja zgromiłam ich spojrzeniem zabójcy, ale i tak nie mogli się powstrzymać. Po jakiejś minucie w końcu zajęliśmy stoliki i rozpoczęliśmy zabawę. Klimat tego miejsca był wspaniały. Nie przepadam za takimi imprezami, ale kiedy chłopcy postanowili w końcu zrobić coś ze swoją karierą i poprosili nas byśmy im towarzyszyły, nie miałyśmy innego wyjścia. Chcieli się trochę pokazać ludziom i promować swój koncert. Przeze mnie ich przygoda z muzyką przechodziła kryzys, dlatego musiałam się jakoś im zrehabilitować.
Sala była ogromna. Pod ścianą znajdowały się rzędy stołów, a na środku znajdował się wielki parkiet przepełniony głównie młodzieżą. Naprzeciwko stołów, na końcu sali, znajdowała się scena, na której w tej chwili Dj puszczał muzykę.
Przychodząc tu bardzo się stresowałam. Od zawsze bałam się takich miejsc. Kojarzyły mi się jedynie z alkoholem i dzikim tańcem. Poza tym nigdy nie poszłabym na takie coś z 2 koleżankami – to zbyt niebezpieczne. Teraz miałam już tak jakby swoją prywatną ochronę, dlatego postanowiłam zaryzykować.
- Mogę prosić panią do tańca?
- Ależ oczywiście skarbie :)
To, że Liam umie śpiewać, to chyba każdy wie, ale że jest świetnym tancerzem, sądzę, że nie wiele. Przeleciało z 6 piosenek, a my non stop bujaliśmy się w ich rytmach. Prawie z 20 razy o mało co nie złamałam nogi w tych butach. Blondyn tak szybko wywijał, że ledwo co utrzymywałam równowagę.
- Słońce...zróbmy przerwę, proszę cię. Ja już wymiękam..
- Tak szybko? Dopiero co przyszliśmy..Ale jeżeli chcesz to pewnie, że możemy.
Usiedliśmy na chwilę przy stoliku i napiliśmy się drinka. Zayn z Liam'em postanowili wyjść na chwilę na dwór, aby BadBoi mógł zapalić tego cholernego papierosa. Nie mam już sił do niego...Dziewczyny tańczyły na środku parkietu, Niall odpoczywał, a Lou dorwał jakąś panienkę.
- A może tak zatańczymy? - Harry stanął przy moim krześle i wyciągnął rękę.
- Emm..jasne z miłą chęcią.
Przerażona wstałam i ruszyłam za Lokersem. Dawno z nim nie tańczyłam i bałam się, że mnie wyśmieje. Poza tym taki bliski kontakt był także stresem.
- Ejj nie denerwuj się, to tylko taniec.
- Co?! Nie, nie denerwuje się. - dlaczego jak kłamie to robi mi się taki piskliwy głosik?
- Haha..nie wierzę ci, ale niech będzie. W ogóle bardzo się cieszę, że przyszłaś. Dawno nie rozerwałaś się, a ostatnio miałaś wiele na głowie.
- Taa poza tym dla ciebie to też nie był za ciekawy okres. Ale dobrze, że już jest OK. - uśmiechnęłam się, Harry odwzajemnił tym samym. Tylko, że jego dołeczki i spojrzenie sprawiało, że nie mogłam złapać oddechu. Dlaczego on na mnie tak działa? Na całe szczęście tańczyliśmy, więc on nie skupiał się na mojej twarzy i tym czy oddycham czy nie. Z jakieś 4 piosenki dalej, my cały czas kręciliśmy się w rytm nutek. A ile było przy tym śmiechu! Podczas Gangnam style, Harry zaczął udawać tego koreańskiego gostka i tańczyć.
- Mwahahahaa! Harry przestań! Hahah ludzie się patrzą!
- I co z tego ! ;D
Eh~ Sexy Lady
Oppan Gangnam style
Eh~ Sexy Lady
Eh, eh, eh, eh, eh, eh
Jaka siara! Nie śpiewaj tego ! ;D
Po chwili muzyka ucichła i zamieniła się na wolną piosenkę.
- No i proszę, już nie będę śpiewał.
Stałam tak przez chwilę nie wiedząc co zrobić. Głupio mi było się odwrócić i pójść sobie, ale też nie potrafiłam złapać za rękę Harry'ego i poddać się tej powolnej nucie. Patrzyłam tak chwilę na niego, aż się uśmiechnął i przyciągnął mnie do siebie za biodra i ułożył tam swoje ręce. Ja zbita z tropu dopiero po kilku sekundach załapałam co się dzieje i także swoje dłonie ułożyłam na jego barkach. Mój wzrok spoczywał na jego zielonych oczach. Cała drżałam wewnętrznie, strasznie się stresowałam. To mój pierwszy wolny taniec ze Styles'em, oby tylko nie był ostatnim. Kiedy się troszkę rozluźniłam, przytuliłam się do jego torsu, on natomiast mocno mnie objął. Kilka osób z boku zrobiło `uuuu` i cyknęło parę fot. Niestety nie mogłam już nic zrobić. Liam i Harry się przyjaźnią, więc wątpię, aby mój chłopak był zazdrosny i miał mieć coś przeciwko. Wtulona napawałam się cudownym zapachem jego marynarki. Gdybym tylko mogła, to wzięłabym i ukradłabym jego perfumy. Psikałabym wszystko co bym spotkała na drodze. A poduszka to byłaby oblana nimi.
Przez cały czas nie odzywaliśmy się. Zawsze taką ciszę starałam się przerwać, ale nie tym razem. Teraz próbowałam zapamiętać ten jego dotyk i zapach, bicie serca oraz ruch.
Po chwili muzyka zmieniła swoje brzmienie, a my odkleiliśmy się od siebie. Harry przybliżył swoją głowę do mojej i musnął delikatnie policzek.
- Dziękuję za taniec :)
- To ja ci cię dziękuję. A teraz pozwolisz, że pójdę na chwilę się przewietrzyć.
- Jasne.
Udałam się w stronę wyjścia, po drodze zabierając marynarkę. Czułam, że cała się gotowałam w środku. Nagromadzenie hormonów i emocji doprowadziło do tego, że miałam mętlik w głowie. Usiadłam na ławce i rozmyślałam. Stwierdziłam, że popełniłam ogromny błąd tańcząc z Lokowanym. Chodzę z Liam'em i to z nim powinnam robić takie rzeczy, a nie z przyjacielem. Jak ja teraz wyglądam w oczach tych wszystkich ludzi? `puszczalska na lewo i prawo` - pewnie takie mają o mnie zdanie.
- A pani to nie za zimno? - doszedł za mną chrypki nieprzyjemny głos
Przerażona spojrzałam za siebie. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam i na wstępie chciałam wam bardzo, ale to bardzo podziękować za 9000 wyświetleń !! Kocham was. Dzięki wam wiem, że mam dla kogo pisać!!!
Po drugie dziękuje za 17 komentarzy pod ostatnim postem. Jestem pod wrażeniem !! Oby tak dalej :D 

PYTANIE NA DZIŚ!! :
DO kogo należy ten głos i co ta osoba zrobi? :D

Co do poprzedniego pytania: `kim jest ten mężczyzna ` to powiem, że nie wiem czy mi czytacie w myślach czy nie, ale było kilka podobnych do prawdy odpowiedzi! :D 

Nowy pojawi się szybciej niż ten ostatni ! :D Obiecuję! 
I jeszcze raz MASSIVE THANKYOU !!!! <3

Jeszcze chciałam złożyć serdecznie życzenia z okazji świąt.
Życzę wam ciepłych, rodzinnych świąt, masy prezentów.
Oczywiście życzę wam Harry'ego, Liam'a, Zayn'a, Niall'a i Lou'iego pod choinką(mogą być ubrani albo bez, kto co woli :D) I oczywiście abyśmy spotkały się wszystkie na koncercie !!
A tak z realnych życzeń to żebyście odpoczęli, bo wam się należy. :D Spędzili ten czas tak jak sobie wymarzycie!
Jeszcze raz wesołych! :*

wtorek, 11 grudnia 2012

rozdział 27


    27 rozdział

*Z perspektywy Liam'a*

- Stop, stop, stop !! Ehh..Ludzie..Nie, to nie tak idzie..
- Harry człowieku ćwiczymy to po raz setny. Jest idealnie!!
Śpiewamy JEDNĄ piosenkę od 5 GODZIN! Harry napisał ją niedawno i chciał abyśmy ją zaśpiewali w czerwcu na naszym koncercie z okazji 3 lat bycia razem. Tylko, że Loczek czepia się każdego wyrazu, każdej nuty, westchnięcia, złapania oddechu. Nie wiem czy ma jakieś owsiki czy nie, ale jest irytujący.
- I będziemy ćwiczyć jeszcze 200 razy dopóki nie będzie IDEALNIE, jeżeli rozumiesz słowo idealnie.
- Ale posłuchaj, dziewczyny zaraz przyjdą i będą chciały ją wysłuchać. I jeżeli się nie sprężymy to usłyszą jedyne `weź się zamknij, stop, to nie tak, głośniej..`.
- Harry, on ma rację. Naprawdę jest dobrze. Zróbmy sobie przerwę i wracajmy do pracy. - zgodził się ze mną Zayn.
Co do piosenki to jej słowa są przepiękne. Nie wiem kiedy Harry stał się takim wrażliwcem. Muzyka również jest nastrojowa, a treść taka melancholijna i dająca wiele do myślenia. Nie będę spekulował czy pisząc ją, Harry przypadkiem nie sugerował się swoimi doświadczeniami, bo nie mi to przyszło oceniać. Jednak sądzę, że z czasem się dowiem. Teraz nie chcę nad pewnymi sprawami się zastanawiać i zaprzątać sobie głowy. Teraz jest dobrze, więc po co sobie wszystko komplikować?
Po 5 minutowej przerwie wróciliśmy do dalszego śpiewania. Nie trwało to długo, bo wparowały dziewczyny z wielkim hukiem.
- Siema misiaczki !
Przywitała się z nami Tyna, a zaraz po niej Ania, Marta i Asia. Ta ostatnia puściła mi oko i uśmiechnęła się szeroko pokazując szereg ząbków.
Od wypadu nad jezioro minęły już dwa tygodnie, a ja codziennie widuję się z Asią. Ona jest cudowna. Jej wspaniałe poczucie humoru oraz brak nieszczęśliwego życia jak to jest u Marty. Ona cały czas się uczy albo udaje, że to robi, a ja przecież nie będę w domu siedział i nie robił nic. Na szczęście mam miłą koleżankę, która dotrzymuje mi towarzystwa.
- To co, uraczycie nas zaszczytem usłyszenia waszego głosu w nowym repertuarze? - zapytała Ania. Widoczne było jak bardzo się cieszy. Jej oczy były wielkości 5 – cio złotówek a wokół niej pojawiła się piękna aura.
- Emm no w sumie to jeszcze nie jesteśmy gotowi....
- Rany Harry! Opanuj się. Tak, z miłą chęcią wam zaśpiewamy. - Niall uśmiechnął się zachęcająco do całej naszej 4. Z chłopakami westchnęliśmy i stanęliśmy na swoich miejscach biorąc do rąk mikrofony.
Rozeszła się muzyka z głośników i pierwszy rozpocząłem ja.

*Z perspektywy Marty*

Podczas gdy 1D śpiewało swoją nową piosenkę, nie mogłam się na niczym innym skupić, niż na tym, że od kiedy przyszłam, Harry nie spojrzał na mnie ani razu. Unikał mojego wzroku jak ognia. Teraz gdy o moje uszy obijały się delikatne i smutne dźwięki piosenki More Than This jego oczy wędrowały po suficie albo po podłodze. Kiedy rozpoczął się refren, nagle Loczek zrobił się spięty, a jego głos zaczął drżeć z każdym wyśpiewywanym wyrazem. Podniósł głowę i nasze oczy złączyły się niewidzialną nicią. Za żadne skarby spojrzenia nie chciały się odczepić i skupiały się na sobie.
`When he opens his arms and hold you close tonight, it just won't feel right, cause I can love you more than this, When he lays you down I might just die inside, it just don't feel right, cause I can love you more than this, can love you more than this..`
Znowu to samo! Czuję się dokładnie identycznie gdy pierwszy raz usłyszałam piosenkę I wish. Dlaczego każda z ich dzieł musi być podobna do tego co ja czuję, do tego co bym chciała aby inni czuli?
Kolejne zdania, zwrotki....
- Ej Marta nie płacz...
Spojrzała na mnie Ania z Martyną. `Nie płacz` - jak mam tego nie robić skoro ta nuta jest przepiękna. Poza tym one robią dokładnie to samo. Ich oczy są czerwone i przepełnione słonym płynem.
- Can love you more than this...
Liam zakończył tymi słowami. A ja jak głupia ryczałam!. Normalnie to ja nie płaczę przy piosenkach czy filmach. Tak teraz nie mogę się uspokoić. Tak nic nie znaczący utwór, a doprowadził do tego, że załamałam się, znowu. Moje życie jest beznadziejne! Też bym chciała aby chłopak napisał i zaśpiewał mi taką piosenkę, przynajmniej w podobnym kontekście. Chciałabym, żeby komuś zależało tak na mnie, jak w tej piosence chłopakowi na dziewczynie. Ich teksty są takie prawdziwe i realistyczne. Niby smutne, ale życiowe. Tak samo jak w piosence I wish.
- Harry popatrz! Dziewczyny nam się popłakały! - Lou skakał szczęśliwy po pomieszczeniu.
- Taaa dla ciebie to śmieszne, a dla nas nie! - krzyknęła Tyna, a Ania szlochnęła znowu.
Zayn i Niall podeszli do dziewczyn i mocno wyściskali. Asia to wgl zachowywała się jakby pierwszy raz ich słyszała i o mało co to nie zemdlała. Liam wyprowadził ją na dwór aby zaczerpnęła świeżego powietrza. No bo kiedy on jest mi potrzebny, to go nie ma...
Siedziałam dalej skulona i wpatrzona w podłogę. Moje oczy produkowały dzisiaj za dużo płynu. Mogłyby w końcu zakończyć tą czynność, bo aż głupio mi jest z tego powodu.
Nagle poczułam czyjś dotyk na plecach. Podniosłam wzrok i zauważyłam stojącego Harry'ego, który zaraz usiadł po czym mnie mocno objął.
- Wiesz....wiele dziewczyn na koncertach płacze jak słyszy nasze głosy, i to jest całkiem miłe, ale jak ty płaczesz wcale nie sprawia, że czuję się szczęśliwszy.
- To wasza wina, że piszecie takie teksty...Są piękne, nie dziw się, że tak reaguję..Tylko czemu takie? Harry, dlaczego? - spojrzałam w jego zielone oczy
- Bo są piękne tak jak mówisz. Poza tym nie są wulgarne i zmyślone, a prawdziwe.
- Czyli ta historia jest prawdziwa? Jest taki chłopak, który kocha dziewczynę pomimo tego, że ona ma innego?
Harry popatrzył na mnie lekko przerażony i spuścił wzrok.
- A ty wszystko chciałabyś wiedzieć..
- No nie. Ale to już druga taka wasza piosenka..Musi coś w tym być..
- Zbieg okoliczności..- westchnął
Po 15 minutach bardziej ogarnięci rozeszliśmy się do domów. Chłopcy stwierdzili, że wystarczy im już na dzisiaj tych prób. Zaśpiewali tylko jeszcze piosenkę I wish. Na żywo brzmi to 100 razy lepiej niż przez radio. Kocham ich twórczość. Może nie są jeszcze Beatles'ami, ale pewnego dnia zostaną okrzyknięci najlepszym BoysBandem minionego wieku, wierzę w to !


- Up all night and jump around untill we see the sun . I wanna stay up all night and find a girl and tell her she is the one !.......OOOOOOOOOOOOOOOOONE!! UP ALL NIIIIIIIIIGHT !
- Marta proszę cię !! Nie śpiewaj mi już !
- Tatooooooo! Ale ja uwielbiam ich piosenki i będę śpiewać!! I NEED THAT ONEEEEEEE THING !!!! YOU”VE GOT THAT ONE THING !! O YEEAAAAAAAAAH !!
- Coś się chyba musiało stać! Bo od kiedy ich poznałaś nic nie śpiewałaś!
- Nic się nie stało! You've got that one thing ! Hahahha xd

*Z perspektywy Harry'ego*

Zapukałem do drzwi domu Marty i po chwili otworzył mi jej ojciec.
Jak dobrze, że już jesteś. Patrz co się z nią dzieje.
Zdezorientowany popatrzyłem do środka a tam po pokoju skakała Marta i ciągle śpiewała. Robiła jakieś dziwne niekontrolowane ruchy, jakby była małpką w zoo.
- Baby you light up my world like nobody else. The way that you flip your hair gets me overhelmed. But when you smile at the ground it ain't hard to tell you don't know O O OHH you don't know your beautiful..
Po prostu jakby była stworzona do tego teledysku i piosenki. To ona powinna być w naszym video. W taki sposób, jaki ona rzucała swoimi włosami i odgrywała scenki, nikt nie mógł tego przebić. Właśnie za taką Martą tęskniłem. Pełen luz i fun.
- If only you saw what I can see. You'll understand why I won't you so despertly. Right now I'm looking at you and I can't belive you don't know O O OOHH you don't know your beautiful OOOH....
- That's what makes you beautifull ! - dokończyłem za blondynkę. Ona natomiast stanęła, popatrzyła się na mnie i skuliła głowę.
- Emm..yyy Harry...heeeeeeej. A ty już? No bo jaaa..yyy..tak se oo śpiewałam..Wiesz w radiu leciało i teemm tak wkręciło mi się..
- Hahahha nie tłumacz się tylko chodź idziemy na spacer :)
Zachęciłem ją i wyszliśmy z domu. Marta szła cały czas zarumieniona i speszona. Od kiedy pamiętam zawsze się czerwieniła gdy zrobiła coś głupiego albo powiedziało jej się komplement. Niby pewna siebie, ale słabe punkty także ma.
Poszliśmy do parku, na naszą ławkę. Usiedliśmy pomiędzy krzakami pełnymi kolorowych kwiatów, a nad nami świergotały ptaki.
- Pamiętasz jak ostatnio tutaj byliśmy i wchodziliśmy na drzewa?
- Tak i to bardzo dobrze. A zwłaszcza kiedy musiałam przez tydzień leżeć w łóżku, bo spadając z drzewa skręciłam kostkę!..>,<
- Hahaha...mówiłem byś nie wchodziła tak wysoko..ale nie, ty jak zwykle masz rację.
- No bo mam ! A poza tym miałeś mnie złapać!
- Ja?! Nic takiego nie powiedziałem – uśmiechnąłem się w sposób broniący się
- Jak nie? Cytuję : jak coś to cię złapię. Koniec cytatu. I co teraz powiesz, hmm?
- Przepraszam?
- Ehh...
- Nie tego się spodziewałaś co? ;D
- Weź mnie nie denerwuj ! Chodź idziemy dalej.
Marta wstała i pociągnęła mnie za rękaw. Chodziliśmy po głównej alejce. W sumie to co chwilę się zatrzymywaliśmy, bo fanki podchodziły i prosiły to o autograf to o zdjęcie, a w międzyczasie zadawały pytania.
- Jak to z wami w końcu jest? Ty niby jesteś z Liam'em, ale chodzisz z Harry'm. A Liam z Asią..O co wam chodzi? - takim pytaniem zaszczyciła nas pewna brunetka, a my zostaliśmy zbici z tropu.
- To są prywatne sprawy i na razie tego nie skomentuję.
Odpowiedziała blondynka i wyprzedziła fanki. Ruszyłem za nią.
- Wiesz, że to nie była dobra odpowiedź. Teraz to zacznie się dopiero wojna i milion historii oraz wymysłów na twój temat. Trzeba było powiedzieć, że jest wszystko OK. Poza tym chyba tak jest, prawda?
- Po pierwsze niech sobie wymyślają. Przynajmniej będą miały zajęcie. A po drugie. Harry przecież wiesz jak jest. Ty zawsze wszystko wiesz.
- Czyli jest w jak najlepszym porządku. - wysiliłem się na uśmiech
- Harry nic nie jest w porządku. Między mną a Liam'em jest źle. Czy ty myślisz, że jakby było OK byłabym teraz tu z tobą? Nie bierz tego do siebie, ale gdybyśmy byli naprawdę ze sobą to bym siedziała pewnie teraz na jego kolanach, tuliła do siebie, a na końcu bym go może i nawet pocałowała. Ale widzisz jak jest. Ale szczerze mówiąc to o wiele bardziej wole ten czas spędzić z tobą niż z nim. Przynajmniej ty mnie wysłuchasz, pogadasz, zrozumiesz. A co najważniejsze jesteś przy mnie kiedy kogoś potrzebuję. A tym kimś byłeś, jesteś i będziesz zawsze ty. Bo tylko ty potrafisz sprawić aby w kryzysowej sytuacji pojawił się na mojej twarzy uśmiech.
- To dlaczego nie zerwiecie?
- To jest bardziej skomplikowane niż ci się wydaję. Czuję coś do niego, ale już nie wiem co. Zobaczymy jak to się potoczy dalej.
Nic już nie odpowiedziałem. Przez kolejne 15 minut krążyliśmy w ciszy. Ani ja ani ona nie umieliśmy zacząć nowego tematu. Czasami mam wrażenie, że bardziej rozumiemy się milcząc. Bo takie zachowanie sprawia, że możemy wczuć się w atmosferę i emocje drugiej osoby. Dzięki mimice twarzy czy ruchom ciała możemy wywnioskować czasami więcej niż przez słowa. Bo w mowie powiemy za dużo, albo skłamiemy. A oczy nigdy nas nie oszukają. Z nich zawsze wyczytamy każdy wewnętrzny stan człowieka : radość czy smutek.
- To on.
Nagle usłyszałem cichy głosik Marty.

*Z perspektywy Marty*

Idąc przez nasz okoliczny park zauważyłam, że pan z naprzeciwka cały czas mi się przygląda. Mam wrażenie, że skądś go znam tylko nie mogę sobie przypomnieć skąd. Zbliżaliśmy się do siebie, a ja miałam coraz większy mętlik w głowie. Na pewno wiem kim jest! No mózg myśl! Kim jest ten gość? Kiedy mężczyzna nas mijał, uśmiechnął się i powiedział `Dzień dobry`....
To on.
.nagle przypomniałam sobie wszystko! Ten głos.

- Nie wierć się! Przestań się ruszać, bo będzie jeszcze gorzej! Mówię coś do ciebie!
Po raz kolejny poczułam jak facet mnie uderza w brzuch. Ból jest nie do wytrzymania. Skuliłam się na ziemi nie mogąc wykonać ani jednego kroku. Kłucie w dole nie pozwalało mi na wykonanie żadnego ruchu.
- Tak i co jeszcze? Może połóż się a ja przyniosę ci kocyk i poduszkę? Ruszaj się!
Kopnął mnie. Kopnął mnie w to samo miejsce co przed chwilą nie dawało mi spokoju. Ale i tak nie było źle. Jakieś 20 minut temu uderzył mnie mocniej. Krwawiłam.
- Kim ty jesteś?! - mówiłam stłumionym głosem, ciężkim i mało zrozumiałym.
- Przyjacielem!
Pff! A ja Mikołajem. Gdyby nie ta ciemność. Gdybym mogła zdjąć opaskę.

Ej Marta! Marta co jest?! Ocknij się, proszę cię!
Przestraszyłam się kiedy Harry zaczął mną trząść. Dalej nie dowierzałam w to co przed chwilą się stało. Jak mogło do tego dojść? Ale może mi się tylko wydawało? Tak, pewnie to urojenia.
- Nic. Wszystko jest w porządku.
- Kto to był? - dociekał
- Aaa znajomy taty. Myślałam, że jest w Stanach. A tu taka niespodzianka. Przynajmniej tak mi się wydaje, że to on. - wysiliłam się na uśmiech.
Zaraz po tym powiedziałam Lokowanemu, że muszę iść do domu. Jutro poniedziałek, a ja jeszcze się nie pouczyłam.Szybko pożegnałam się z przyjacielem i ruszyłam w stronę swojego azylu. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hmm...tajemnica, tajemnica:D
Pamiętacie jak kiedyś Marta mówiła, że jako dziecko miała ciężkie życie? Przypominam:
    Uśmiechnął się słodko i pociągnął mnie za rękę. Poszliśmy w stronę parku obejmując się. Dawno nie czułam się tak bezpiecznie. Cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się jak za dawnych czasów. Miło było w końcu spędzić z nim czas. Wszystko tak szybko się dzieje, a ja powoli zaczynam gubić się. Z jednej strony czuje coś niesamowitego do Loczka, ale z drugiej strony Liam jest bardzo ważną częścią mnie. Gdyby nie on, to pewnie dawno bym wylądowała w psychiatryku. Niby z jakiego powodu? - Wiele osób by tak pomyślało. Patrząc z boku można by było pomyśleć, że moje życie jest piękne i kolorowe, ale tak nie jest. Tylko mało kto o tym wie. Nie chodzi tu tylko o Liam'a i Harry'ego. Wiąże się to także z wyjazdem mojej mamy za granicę. Moje dzieciństwo, jakby ktoś poprosił mnie o jego opisanie dwoma słowami, brzmiałoby : ciężkie i wykańczające. 

 Może powoli to się wyjaśni? :D
Szczerze zasmuca mnie fakt ilości komentarzy pod rozdziałami. Jest ich kilka i za nie z całego serca dziękuję!  Są super i miłe. Ale samych obserwatorów jest 24 a komentarzy raptem 9..:( Nie chodzi mi tu już o samą ilość  że chce mieć ich tysiące tylko o samą opinię. Czy podoba wam się to co piszę, czy wręcz odwrotnie. Dla was to 30 no góra 60 sek a dla mnie to godziny cieszenia się samej do siebie ! :D
PYTANIE NA DZIŚ DLA WAS:
Kto jest tym facetem z parku? :D