17 obserwatorów?! Jestem pod wielkim wrażeniem, naprawdę !
17 rozdział
- Chodź !! No szybko młoda !!
Zaczął mnie ciągnąc w stronę towarzystwa.
- Ejj hehe..uspokój się! Później im powiemy ;)
- Dlaczego? TERAZ !! proszę, proszę, proszę !! - skakał jak małe
dziecko, które chce dostać balonika.
- Słońce, za chwilę. Może jak trochę impreza się rozkręci.;)
- Ej gospodarz ! Może zajmiesz się gośćmi, a nie podrywasz
dziewczyny ;D – przyszedł do nas rozbawiony Lou.
- No właśnie ruszaj się, a nie mnie podrywasz heh ;D – walnęłam
Liam'a w brzuch i popatrzyłam znacząco. Oboje pomyśleliśmy o tym
samym : `Nie muszę cię podrywać, ty i tak jesteś moja`.
Popatrzył się na mnie i zaśmiał się. Louis złapał go za rękę
i pociągnął do pokoju. Poszłam zaraz po nich. W końcu jakaś
dobra decyzja, którą podjęłam. Uradowana przywitałam się
zresztą znajomych i zaczęła się zabawa.
- Hej Marta, słuchaj ja zaraz wracam – powiedziała Martyna
Zdziwiło mnie to trochę. Po co nagle gdzieś wychodzi? No, ale
pewnie się zaraz dowiem.
- Chodź potańczyć! - Liam złapał mnie za rękę i wyciągnął na
środek parkietu.
Wywijaliśmy jak mało kto ! Nikt nie umie się tutaj dobrze bawić.
Tylko alkohol i alkohol im w głowie. Na szczęście są jeszcze
wśród mnie ludzie, dla których to nie jest najważniejsze. Mam na
myśli moich najbliższych przyjaciół. No dobra, fakt faktem Zayn
z Liam'em to lubili sobie czasem popić i to sporo. Ale mam
nadzieję, że dzisiaj tak źle nie będzie.
- Mrrrrrrrrrrrrr !! Ale z was kociaki !! Hahahahhaha – wybuchł
śmiechem Niall z Zayn'em.
- My przynajmniej się dobrze bawimy, a nie podpieramy ściany!! Może
byście poprosili swoje dziewczyny do tańca, a nie !
Niall posłuchał się mojej rady i złapał za rękę Anię i
poszli tańcować.
- Ja też bym poszedł, ale moja partnerka gdzieś zniknęła..-
rozglądał się w około Zayn. - O tam jest ! - pokazał ręką w
stronę przedpokoju, z którego wynurzała się przyjaciółka.
- Hej przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale poszłam po
koleżankę. Poznajcie się, to jest Asia, moja nowa sąsiadka,
nikogo tu nie zna, a pomyślałam, że będzie to świetna okazja by
poznała nowych ludzi. A to są moi przyjaciele – spojrzała w
stronę dziewczyny – to jest.......
- ONE DIRECTION !!!!!!!! AAAAAAAAAAAA !! Nie no nie mogę uwierzyć !
Mówiłaś, że idziemy do twoich znajomych, ale czemu nie
powiedziałaś, że do One Direction..!!
Nie mogła złapać oddechu, krzyczała jak każde fanki, które ich
pierwszy raz na oczy widzą.
- Cześć – przywitaliśmy się wszyscy z Asią. Dołączyli do nas
pozostali.
- Miło nam cię poznać – uśmiechnął się do niej zalotnie Lou.
Nowa twarz dla niego oznaczała nową osobę do poznania i
ewentualnie do zakochania się. Zawsze gdy zjawi się nowa
dziewczyna w okolicy pierwsze co to Lou jest koło niej. Zawsze
kończyło się to nie wypałem, ale może nie tym razem. Asia
odpowiedziała gdy w końcu się uspokoiła.
- Mnie również. - zarumieniła się. Wyglądała na taką bezbronną
osóbkę. Jest dosyć niska, na oko ma 162 cm, zresztą jak ja.
Blond proste włosy za ramiona, piękne szare oczy i figurę o
jakiej każda dziewczyna marzy.
Nie próżnując Louis porwał Asię do tańca. Za nim podążyliśmy
i my. Po jakiś 30 minutach ciągłego bujania się w rytm różnych
piosenek, w końcu zrobiliśmy małą przerwę. Poszliśmy na tak
zwanego kielicha. Ale nie dajcie się zwieść, to nie był jeden, a
kilka......naście kielichów. Nie, nie byliśmy pijani. Po prostu
było nam bardzo wesoło, ot co. No może oprócz Asi. Nią to już
nieźle zarzucało. Nagle wskoczyła na stół i zaczęła tańczyć.
Wszyscy byli lekko wstawieni, więc nikomu to nie przeszkadzało. Ku
mojemu zaskoczeniu Ania również do niej dołączyła i obie
wywijały tyłkami. Wszyscy bili im brawa i gwizdali. Coś mi nie
pasowało w zachowaniu nowej. Przyglądałam jej się trochę i
wyglądała na bardziej nieśmiałą niż na taką ` wariatkę `.
Może to była tylko jej maska, takiej niewinnej. Z Liam'em byliśmy
najbardziej ogarnięci z towarzystwa, więc próbowaliśmy je
ściągnąć ze stołu. Po jakiś 5 minutach w końcu udało nam się
to z Anią, ale z blondynką było już gorzej. Zaczęła robić
striptiz. Ściągnęła najpierw bluzkę, a potem dobierała się do
spodni. Kiedy i ta część garderoby była już na podłodze,
robiąc różne `sexy` ruchy, zaczęła ściągać stanik. Na
szczęście udało nam się ją powstrzymać od tego głupstwa.
Wszyscy panowie zaczęli gwizdać na nas za to, że nie daliśmy im
szansy na coś więcej. Ale ja nie chciałam, aby ta impreza
zamieniła się w sex party. To nie było jej zamiarem. Gdy w końcu
uspokoiliśmy naszą młodą gwiazdę, ta nagle gdzieś zniknęła.
Zaczęłam szukać jej wzrokiem wraz z Lou. Kiedy nagle zgasło
światło. Było widać jedynie cień nadchodzącej postaci
oświetlonej latarką. Była to, oczywiście jak można było się
tego spodziewać, Asia. Tylko, że tym razem weszła bez ubrania,
stała naga. Do tego czasu większość zaczęła trzeźwieć, więc
dla nich mimo wszystko nie był to przyjemny widok.
- Aśka ! Co ty wyrabiasz?! - krzyknęła Martyna podbiegając do
niej.
- Bosh, dziewczyno co ty wyrabiasz ze sobą?! Myślałem, że jesteś
fajna, a przede wszystkim normalna, ale chyba się myliłem! -
obruszył się Lou.
- No, bo ja..ja...myślałam, że chcecie tego, że to jest u was na
porządku dziennym..- zmieszała się dziewczyna. Patrzyła na
wszystkich z przerażonym wzrokiem. Nagle zerwała się, złapała
jakieś ciuchy i wybiegła z domu.
- Liam leć za nią ! Ona może sobie coś zrobić ! - kazałam biec
za nią mojemu chłopakowi. On był najbardziej rozsądny ze
wszystkich, a poza tym był jedyny już prawie całkowicie trzeźwy.
*Z perspektywy Liam'a*
Ruszyłem w te pędy, aby złapać Asię. Wybiegła tak nagle, że
nie wiedziałem co się dzieje. Zdziwiło mnie jej zachowanie. Gdy ją
poznałem widziałem w niej taką słodką i beztroską osóbkę,
która potrzebuje silnej ręki, męskiej ręki do opieki. Poczułem
wtedy coś dziwnego, taki ojcowski instynkt. Tak jakbym był jej
ojcem, albo chociaż bratem odpowiedzialnym za nią. Ale widziałem,
że wpadła w oko Louis'owi, więc nawet z nią nie gadałem. Wydaje
mi się, że jest ona młodsza ode mnie, z dwa, może trzy lata. Ale
po jej wyskokowi ze striptizem nie wiedziałem co o niej sądzić.
Taka niewinna i słodka, a zarazem niegrzeczna?
- Asia ! Zaczekaj! Stój..!!!!
- Nie! Zostaw mnie..proszę..Aułł...
Nagle potknęła się i upadła. Widziałem jak łapie się za
kolana.
- Co się stało? - podbiegłem do niej
- Zdarłam sobie kolana, nic wielkiego.
Widziałem jak leje się krew. Była wszędzie, na szczęście po
kilku minutach już przestała wydostawać się na drugą stronę.
Zatamowałem krew swoją bluzą i przycisnąłem tak aby już żadne
zakażenie nie mogło się tam przedostać.
- Dzięki, a teraz już możesz iść, ja przejdę się do domu. -
powiedziała i próbowała wstać, ale skuliła się z bólu. Nogi
nie miały jeszcze siły aby iść, dlatego pokazałem Asi gestem,
aby usiadła.
- Poczekaj chwilę, zaraz ci przejdzie. - powiedziałem troskliwym
głosem.
Ona jedynie co lekko się uśmiechnęła, ale zaraz posmutniała.
- Przepraszam..przepraszam, że zepsułam wam imprezę. Ale nie martw
się już więcej nie stanę wam na drodze..
- Co? O czym ty mówisz..Nic nie zepsułaś..Ale po co to zrobiłaś?
- Liam posłuchaj ja..ja...ehh nie ważne zresztą.
- No powiedz..Co się dzieje?
Zaczęła płakać. Automatycznie objąłem ją ramieniem. Gdy się
trochę uspokoiła przemówiła..
- Ja..często się przeprowadzam. Moja mama jest ciągle przenoszona
do nowego miasta. Wszędzie próbuję znaleźć sobie jakiś
przyjaciół, albo chociaż jakiś znajomych, bo i tak zawsze moja
znajomość z innymi szybko się kończy. Jak dotąd najdłużej to
mieszkałam w Szczecinie, `aż` rok. I tak to był najgorszy rok w
moim życiu. Nigdzie jeszcze aż tak bardzo mi nie dokuczali jak
tam. - przerwała i kolejne łzy zaczęły lecieć jej po
policzkach. Nie przerywałem jej.
- Mój tato, gdy byłam mała, okradał pobliskie sklepy. Za to już
zawsze byłam odrzucana i dręczona różnymi wyzwiskami. Gdy trafił
do więzienia jakoś zbytnio się tym nie przejęłam. Ogólnie z
ojcem nigdy nie miałam dobrych stosunków. Od zawsze się z nim
kłóciłam i dochodziło do nie miłych sytuacji. Ale na początku
naszego mieszkania w Szczecinie było najgorzej. Ojciec wyszedł już
z więzienia, więc znowu z nami zamieszkał. Nie cieszyłam się z
tego, ale co mogłam poradzić. Miałam wtedy 14 lat. Pewnego razu
mama musiała wyjechać na weekend na jakąś delegację, wtedy to..
- zaczęła jeszcze bardziej szlochać.. Zrobiło mi się jej tak
strasznie żal.
- Wtedy to..ojciec mnie zgwałcił...Raz, potem drugi. Zdarzyło się
to wielokrotnie ! Ale zastraszał mnie, nie mogłam nic zrobić.!
Któregoś razu mama nakryła ojca na tym co mi zrobił! Od razu
zawiadomiła policję i poszedł siedzieć drugi raz. Ja się
załamałam, załamałam psychicznie, fizycznie i wgl. Zaczęłam
pić, brać narkotyki. Wszyscy, dosłownie wszyscy się ode mnie
odwrócili. Zostałam całkowicie sama. Zawsze byłam nieśmiała
wśród ludzi, bałam się każdego małego gestu ze strony
chłopaków......Teraz kiedy mama znowu dostała nakaz wyjazdu,
postanowiłam, że zacznę wszystko od nowa. Przestałam brać i
pić. Chciałam stać się odważna i pewna siebie. Stąd moje
dzisiejsze zachowanie. Pomyślałam, że dzięki temu ludzie mnie
polubią, ale myliłam się. Jeszcze raz przepraszam, obiecuję to
już więcej się nie powtórzy...- wybuchła płaczem. Ja nie
miałem pojęcia co zrobić. Przytuliłem ją tylko mocno i
pozwoliłem się wypłakać.
- Asia, spokojnie już. Zrozum my ciebie nie odtrącimy za takie coś.
To nie twoja wina, że masz taką przeszłość. Wszyscy cię
polubiliśmy, a sądzę, że Lou to nawet bardziej – popatrzyłem
na nią ruszając brwiami, w końcu uśmiechnęła się nieśmiało
swoimi pięknymi zębami.
- Dziękuję ci za wszystko..
- Nie ma za co..a teraz chodź do nas, impreza się jeszcze nie
skończyła ;D
Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Cały czas się
śmialiśmy, próbowałem jakoś ją odciągnąć od tej strasznej
historii. Na początku nie wiedziałem co nią kierowało, ale po
usłyszeniu jej opowieści, nie mogłem uwierzyć, że taką małą
osobę mogło spotkać coś tak strasznego. Przez całą powrotną
drogę rozmawiało nam się naprawdę dobrze, tak swobodnie.
Doszliśmy..
- Liam, Asia !! Gdzie byliście..tak bardzo się martwiłam, że coś
się stało !! - przybiegła do nas zdenerwowana Marta.
- Już jest dobrze, nie martw się – uśmiechnąłem się do niej
- Ale chyba należą się nam jakieś wyjaśnienia.. - popatrzyła się
na Asię
- Spokojnie ja wam później wszystko wyjaśnię. - popatrzyłem się
znacząco w stronę nowej blondynki, a ta lekko uniosła kąciki swoich
ust.
- Liaaaam.? Mogę cię na chwilę prosić?
- Tak oczywiście.
Marta złapała mnie za rękę i poprowadziła w stronę kuchni.
- Coś się stało?
- Czy między wami do niczego nie doszło? - wypaliła tak nagle ze
smutkiem, że znieruchomiałem.
- A do czego miałoby dojść? - zdziwiłem się
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie..
- Przepraszam. Nie, do niczego nie doszło. Skąd takie obawy?
- Bo jak wróciliście cały czas patrzyliście na siebie,
uśmiechaliście się, a potem jeszcze jak Asia się zarumieniła to
nie wiedziałam co się dzieje. - posmutniała, ale nie spuszczała
wzorku z moich oczu.
- Kochanie, nie masz o co się martwić. Kocham ciebie, tylko ciebie –
ująłem jej twarz i delikatnie złożyłem pocałunek na jej
ustach. Widziałem, że stała nieruchoma.
- Czy ty właśnie powiedziałeś, że mnie kochasz?!
- Ee..no właściwie to tak.. - faktycznie, nigdy jej tego nie
mówiłem...Zarumieniłem się.
Marta uśmiechnęła się cała zawstydzona i pocałowała bardzo
namiętnie. Po pewnym czasie odsunęliśmy się od siebie.
- Chyba czas w końcu powiedzieć wszystkim o naszym małym sekrecie
;)
- Też tak sądzę – potwierdziłem.
Te słowa uradowały mnie tak bardzo, że nie mogłem się opanować.
Jak powiedziała mi dzisiaj, że chce to wyjawić, cieszyłem się
jak małe dziecko ! To będzie trudne, ale zarazem ekscytujące
przeżycie. Tylko dlaczego nie odpowiedziała, że też mnie kocha?
*Z perspektywy Harry'ego*
Wszedłem do pełnego ludzi domu mojego przyjaciela..Mam nadzieję
przynajmniej, że jeszcze mojego przyjaciela. Ostatnimi dniami, a
dokładniej mówiąc tygodniami, schrzaniłem wszystko! Po prostu
wszystko! Oddaliłem się od mojej `rodziny` - zespołu, tak bardzo,
że znienawidzili mnie. Na szczęście nie wyrzucili mnie z zespołu,
bo jakby tak się stało to bym chyba oszalał. Nasze próby
ograniczały się tylko do zaśpiewania kilku piosenek i niemiłych
spojrzeń chłopaków. Na początku miałem to gdzieś, ale teraz?
Żałuję tego jak mało kto! Dlaczego byłem tak nienormalny? Z
moich przemyśleń wyrwał mnie znajomy mi głos.
- Harry? Co ty tu do jasnej cholery robisz?!
- Louis ! - uśmiechnąłem się automatycznie na widok przyjaciela.
Kocham go najbardziej na świecie..No powiedzmy..
- Nie Louis'uj mi tu ! Zadałem pytanie, co ty tutaj robisz?!
- Jak to co? Przyszedłem na imprezę co nie wolno mi już?
- Ale nikt ciebie nie zapraszał! Zresztą skąd wiesz, że wgl ona
jest u Liam'a?
- Z facebook'a. Marta napisała, że jest domówka u niego, więc
postanowiłem, że się przejdę.
- Harry? Kurde koleś co ty tu robisz?! Wypie*dalaj stąd i to już! -
podszedł do nas wkurzony Zayn.
- Tak, też mi miło ciebie widzieć.. - powiedziałem z sarkazmem.
- A mi ciebie wcale nie jest! Czy ty próbujesz nas wykończyć? Jak
Marta ciebie tu zobaczy to chyba oszaleje!
- No bo...ja przyszedłem ją, was przeprosić za swoje zachowanie..
- A co? Sandrusia cię rzuciła?
- Nie, to ja ją rzuciłem..poza tym z nią nie byłem..
- Oooo i przypomniałeś sobie o nas..jakie to przeurocze z twojej
strony.. - wywrócił oczami mulatek
- Przejrzałem na oczy..Zrozumiałem, że to był błąd..Ja to
wszystko zrobiłem, tak się zachowywałem, bo.....
- Ekhem !! Czy mogę prosić was o uwagę...- usłyszałem z oddali
głos Liam'a.
*Z perspektywy Marty*
Liam chwycił moją trzęsącą się rękę i poprowadził w stronę
dużego pokoju.
- Wiem, że się denerwujesz, ale będzie dobrze, obiecuję.
Pocałował mnie delikatnie w usta. Nie pomogło, serce dalej waliło
jak oszalałe. Doszliśmy, a on zabrał głos..
- Ekhem !! Czy mogę prosić was o uwagę...Chciałem, a w sumie to
chcieliśmy wam coś powiedzieć.
Spojrzał na mnie i złapał mocniej rękę. Widziałam wszystkie
pary oczu zwrócone ku nas. Nie wiedziałam jak się zachować.
- Ja i Marta chodzimy ze sobą, jesteśmy parą od pewnego czasu.
Pocałował mnie w policzek, a wszyscy patrzyli na nas
zdezorientowani po czym zaraz zaczęli bić brawa. Usłyszałam
kilka miłych komentarzy od chłopców i dziewczyn, trochę się
rozluźniłam, ale nie trwało to długo. Bo nagle przerwał nam
dochodzący z oddali krzyk.
- Że wy kim jesteście?! Że parą?! - usłyszałam znajomy głos..Był
wściekły, a zarazem mega zdziwiony.
Ale czy to był na pewno Harry?
- Harry? - krzyknęłam w stronę chłopaka...
- Co zdziwiona?
- Co ty tu robisz? - pytałam
- Następnym razem jak nie chcesz by ktoś wiedział co się z tobą
dzieje, nie pisz tego w internecie !! - wybiegł trzaskając
drzwiami.
*Z perspektywy Harry'ego*
- Że wy kim jesteście?! Że parą?! - krzyknąłem z przerażenia.
Nie byłem pewny tego co usłyszałem, może się tylko
przesłyszałem.?
- Harry? - doszedł do mnie głos Marty
- Co zdziwiona? - pytała się tak jakby była ślepa.
- Co ty tu robisz? - zadała to samo pytanie co chłopacy..czy oni
myślą, że ja nie mam dostępu do internetu?
- Następnym razem jak nie chcesz by ktoś wiedział co się z tobą
dzieje, nie pisz tego w internecie !! - krzyknąłem w jej stronę i
wybiegłem z domu trzaskając drzwiami.
Biegłem i biegłem aż w końcu znalazłem się gdzieś w jakimś
małym parku. Przysiadłem na pobliskiej ławce. Nie mogłem zebrać
myśli. Czy Marta naprawdę chodzi z moim jednym z najlepszych
przyjaciół? Nie raz mówiłem tak do niej, że są razem itp. ale
nie wiedziałem, że to prawda. Ja tak tylko po złości jej
dogryzałem, ale to jednak prawda. A ja myślałem, że dzisiaj się
pogodzimy i będzie tak jak dawniej...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i mamy 17 rozdział !
Mam nadzieję, że się wam podoba. Zbliżamy się do rozdziałów o trochę mniej dramatycznej historii. Ale nie na długo, nie ponudzicie się zbytnio :)
CZYTASZ=KOMENTUJESZ będę wdzięczna ;)
Nowy rozdział nie wiem kiedy, ale nie długo.
Kto chce być informowany o nowym rozdziale, proszę podajcie jeszcze raz swoje numery gg czy twittery, bo trochę się tego nazbierało i się pogubiłam :) A chcę wiedzieć kogo mam wgl informować ;)
Kto chce być informowany o nowym rozdziale, proszę podajcie jeszcze raz swoje numery gg czy twittery, bo trochę się tego nazbierało i się pogubiłam :) A chcę wiedzieć kogo mam wgl informować ;)
SUPER ODCINEK ;D CZEKAM NA NASTĘPNY . A TO MÓJ TWITTER : https://twitter.com/ewolka5
OdpowiedzUsuńCudnyyy . !
OdpowiedzUsuńZapraszaam do mnie ; ))
Zapraszam do mnie http://naturalnieee-malinowaa.blogspot.com/
Baaaardzo mi się podoba, dawaj następny :) xx
OdpowiedzUsuń@VeryLike1D
Genialny! Wogóle świetny! Pisz szybko kolejny!!!
OdpowiedzUsuńSuper jest ! kocham to <3
OdpowiedzUsuńTo jest super!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :)
OdpowiedzUsuńNaprawde bardzo bardzo dobre
OdpowiedzUsuńNie rozdzielaj Marty i Liama ! Błaaagam niech Harry bedzie z Asią albo jeszcze nowa koleżanką ale nie z Martą proszę proszę proszę . Liam tak kocha Martę nie rozdzieeeelaj ich
OdpowiedzUsuńwłaśnie nie rozdzielaj ich ! Zajebisty :-) @Around_
Usuńale się porobiło! :D
OdpowiedzUsuńJa jednak wolałabym, żeby Marta była z Harrym. No bo od początku do siebie pasowali itp. fajnie by było gdyby wszystko była jak dawniej. Ale to tylko moja opinia :P :)
Czekam na nowy. Mam nadzieję, że szybko dodasz :D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://why-u-r-torn-apart-1d.blogspot.com/
Super
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D:D:D Porobiło się i to dużo! o.O Ale na szczęście Liam i Marta wyjawili wszystkim, że są razem. ^.^ To takie słodkie. ;3 Oni tak do siebie pasują... No dosłownie, nie mam słów, by opisać ich dopasowanie i słodycz. :) Proszę, nie rozdzielaj ich... Wiem, że i tak zrobisz, co będziesz uważała za stosowne, ale oni są wspaniałą i cudowną parą. <33 Ugh... Reakcja Loczka była... Niespodziewanie zaskakująca ;o Zachowuje się tak, jakby coś czuł do Marty. Na pewno tak jest :D Dziwi mnie tylko fakt, iż dziewczyna nie powiedziała Liamowi, że też go kocha ;c Troszku to smutne ;( Ale i tak rozdział jest cudowny. ;* Czekam na next'a. <3
OdpowiedzUsuńCudowne ;)
OdpowiedzUsuńUUUuuuu czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny;P
OdpowiedzUsuńSuperowe
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny????
OdpowiedzUsuńFajne
Super dawaj następny
OdpowiedzUsuńcudowny! :) zapraszam do nas na stole-my-heart-xoxo.blogspot.com :D x
OdpowiedzUsuń