wtorek, 4 września 2012

rozdział 19

Dobry kochani uczniowie, koleżanki i koledzy !
Witajcie w nowym roku szkolnym ! Mam nadzieję, że pałacie również taką chęcią do nauki jak ja !
Czujecie ten sarkazm?!
Ale ja w tym roku postanowiłam się ostro wziąc za siebie i za naukę! Nie wiem na ile mi to wyjdzie, ale idzie ku dobremu :)
A u was jak? Cieszycie się? Jakieś postanowienia? :)
A tak to na osłodę NOWY ROZDZIAŁ :)


19 rozdział

Rano obudziłam się o godzinie 10. Byłam strasznie poddenerwowana, ale nie wiedziałam czym. Wstałam i wzięłam szybki prysznic. Gdy byłam już mniej więcej ogarnięta zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Tato dzisiaj nie szedł do pracy, więc siedział w kuchni i sam przygotowywał jedzenie.
- Hej, jak się spało?
- Aaa w miarę. - odpowiedziałam
- I jakie plany na dzisiaj?
- A żadne, siedzę w domu...
Zaraz, zaraz czy ja dzisiaj nie jestem umówiona na jakieś spotkanie? Z dziewczynami nie, one spotykają się z chłopakami. Z Liam'em? Też nie, on jedzie do rodziny. Kurcze..co to ja miałam dzisiaj robić?
Międzyczasie tato włączył radio, w tle udało mi się usłyszeć słowa znanej mi już piosenki.
...Tearing me apart cause you don't see, whenever you kiss him I'm breaking Oh how I wish that was me....”
No przecież !! A myślałam, że to był jakiś dziwny sen. Miałam się dzisiaj spotkać z Harry'm. Ja chyba oszalałam skoro się na to zgodziłam. Pewnie znowu mnie powyzywa i tyle z tego będzie. Ale trudno, nie będę zachowywać się jak dziecko i nie będę nagle odwoływać spotkania. Poza tym jestem ciekawa czy on się tam pojawi. Może tylko tak o sobie powiedział, że przyjdzie.
- Emm to znaczy jestem umówiona na 15..
- A przecież mówiłaś, że nigdzie nie wychodzisz.
- No tak, ale idę, zapomniałam.
- A z kim się umówiłaś? Z Liam'em?
- Nie, nie z nim. Zresztą nie ważne, i tak ci nie powiem.
- A co pokłóciłaś się z nim?
- Nie! Daj mi spokój. Wszystko jest OK. Ja idę do siebie pa.
Rany wszyscy się na mnie uwzięli czy co? Każdy ma do mnie jakieś wąty. Ale mam to gdzieś, niech sobie gadają co chcą ja i tak zrobię po swojemu. Po pójściu do swojego pokoju automatycznie sięgnęłam po komórkę by sprawdzić czy nie dostałam żadnego sms-a. Ku mojemu zdziwieniu otrzymałam od kogoś. `Lokowaty: Hej i co spotykamy się dzisiaj o 15?`. Odpisałam: `Tak, spotykamy się`. Po jakiejś chwili dostałam kolejnego sms-a od niego o treści: `To dobrze, tam gdzie nasza ławka?`, odpisałam twierdząco. Czyli może jednak się nie wykręci, mam taką nadzieję. Ale zaraz! NASZA ławka?! To już nie jest jego i Sandry, tzn miejska ławka? Cóż za zmiana dekoracji. Zmienia zdanie gorzej niż baba..ehh ci faceci.
Około godziny 14 przebrałam się w coś bardziej stosownego, bo przecież nie pójdę w dresie. A w sumie co mi szkodzi? To nie jest żadna randka, a zwykłe spotkanie z osobą, której w sumie nie chcę zobaczyć. Ubrałam czarne, zwężane spodnie dresowe, na to bluzkę białą z czarnym nadrukiem żyrafy(jako tunika) i na to bejsbolówkę szaro – fioletową, którą dostałam kiedyś od Zayn'a. Nałożyłam delikatny makijaż, a włosy zostawiłam, jak w zwyczaju miałam to robić, w lekkim nieładzie. O 14:30 wyszłam z domu aby na spokojnie zdążyć do parku na umówioną godzinę. Szłam cała zdenerwowana myśląc czy jednak nie zawrócić. Gdy dotarłam na miejsce go jeszcze nie było. Stałam tam chyba z 5 minut cała spanikowana. `Nie, mam już dość, idę stąd`. Czułam, że nie wytrzymam tu dłużej, dlatego postanowiłam, że wracam do domu.
- A ty gdzie się wybierasz?
Usłyszałam z oddali głos Harry'ego. Odwróciłam się i zobaczyłam idącego Boga w moją stronę. Jak ja tęskniłam za tym widokiem, który był teraz przeznaczony tylko i wyłącznie dla mnie. Wysoki, zielonooki, z pięknym uśmiechem chłopak zmierzał ku mnie. W tej chwili zamiast rzucić się na niego z pięściami, miałam ochotę wpaść w jego ramiona i wtulić się jak małe dziecko. Czy ja jestem normalna? Harry stanął naprzeciwko mnie i patrzył się pytająco. No tak, przecież zadał mi pytanie.
- Eeeeeeee....- czy ja się jąkałam przed Styles'em? O co tu do jasnej ciasnej chodzi?
- Oddychaj może co? - powiedział do mnie z lekkim uśmieszkiem. Mam wrażenie, że jeszcze wczoraj wygłupialiśmy się we dwoje na tej ławce. Jakby ten czas naszej `separacji` wgl nie istniał, jakby go nie było.
- Spoko, oddycham. - odpowiedziałam lekko speszona
- To co, będziemy tak stali, czy idziemy się przejść? - zapytał po chwili
- Tak, idziemy.
Przez kolejne minuty szliśmy w totalnej ciszy. Nigdy ona mnie nie krępowała, ale dzisiaj przybrała postać `ciszy przed burzą`. Ten czas dłużył mi się strasznie, a chciałam mieć już to za sobą, więc w końcu odważyłam się i odezwałam się pierwsza.
- Mógłbyś mi w końcu powiedzieć o co ci chodzi? - krzyknęłam
- Ja, ja nie umiem ci tego wyjaśnić.
- Nie umiesz czy nie chcesz?
- Chyba prędzej to drugie. Ale nie miej mi to za złe, po prostu jak na razie wole o niektórych sprawach nie rozmawiać. Ale mogę cię zapewnić, że któregoś dnia ci to wyjaśnię, obiecuję.
- Taa może kiedyś mi powiesz. Ale zrozum, na co mam czekać? Skąd mam wiedzieć, że ty znowu nie wymyślisz sobie czegoś i mnie nie nawyzywasz? Myślisz, że to jest takie przyjemne być teraz tu z tobą wiedząc, że wykrzyczałeś mi, że nie chcesz mnie nigdy więcej na oczy widzieć, a przede wszystkim znać?!
Wybuchłam płaczem. Po prostu nie mogłam już tego tłumic w sumie. Od dawna chciałam się komuś wygadać, ale nie potrafiłam.
- Marta, wiem i przepraszam. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ja teraz żałuję tego. Szczerze mówiąc zdziwiłem się jak zadzwoniłaś do mnie i poprosiłaś o spotkanie. Ale wiedziałem, że nie mogę znowu schrzanić. Jestem ci bardzo wdzięczny za to, że wgl tutaj jesteś.
Przytulił mnie, po prostu podszedł i mnie przytulił. Skąd wiedział, że go nie odepchnę? Ale on mnie znał na tyle, że był świadomy, że potrzebuję tego teraz. Kontynuował.
- Ja naprawdę ci kiedyś wyjaśnię moje bezczelne zachowanie, ale nie w tej chwili. Przemyślałem wszystko i wiem, że cię skrzywdziłem. Dlatego z całego serca cię przepraszam. Nie gniewaj się na mnie już, wybacz mi proszę. Nie oczekuję, że od razu będzie tak jak dawniej, ale może chociaż spróbujmy dać sobie jeszcze jedną szansę.
Po chwili słuchania go i płakania w jego koszulę, w końcu odezwałam się.
- Wiesz, że jesteś skończonym kretynem i palantem?! Zdajesz sobie sprawę jak bardzo mnie bolało to co zrobiłeś? Zwłaszcza, że dalej nie wiem dlaczego tak oschle mnie traktowałeś.
- Wiem, że jestem idiotą, kretynem, świnią. Mogę i być nawet jeszcze jakimś innym bydlakiem, ale ja się zmieniłem. Nie powiem już nic złego na twój temat, nie sprawię abyś cierpiała przeze mnie. Moje bezczelne zachowanie w stosunku do ciebie zaczęło się wtedy, gdy nakryłem ciebie w łóżku z Liam'em i Louis'em. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego zrobiłaś to z osobami, których nie kochasz. Zawsze mi powtarzałaś, że twój pierwszy raz będzie z wyjątkową osobą, którą będziesz kochać tak naprawdę, a nie tak dla frajdy. Dodatkowo jeszcze się upiłaś, co było dla mnie też dziwne. Gdybym ciebie tylko pilnował na tej imprezie nie doszło by do tych nie przyjemnych sytuacji. Ale nie zostawię cię już nigdy samej. Pamiętaj o tym. Proszę teraz tylko o jedno, wybacz mi.
Patrzył się na mnie tymi swoimi cudnymi oczami przepełnionymi smutkiem. Nigdy nie umiałam się na niego długo gniewać. Tak bardzo za nim tęsknię.
- Ok, dobra niech ci będzie. Na razie jednak niczego nie obiecuję. Tego nie da się tak łatwo zapomnieć.
- Wiem, wiem i tak bardzo ci dziękuję za starania ! Zrobię wszystko, abyś znowu mi zaufała. Nawet jakbym miał wszystkie swoje fraki wypruć.
Widać było, że się ucieszył z moich słów. Uśmiechnął się do mnie szeroko. Ja jednak dalej nie wiedziałam czy on mówi to szczerze czy nie, ale postaram się sama tego też nie schrzanić.
- Dobra wydaje mi się, że na dzisiaj już starczy. Dzięki za spotkanie.
- Może cię odprowadzę? - pytał lokowaty
- Nie dzięki, dam sobie radę. Do zobaczenia w szkole.
- Papa.
Odwróciłam się od niego i ruszyłam w stronę domu. Mimo wszystko cieszyłam się z dzisiejszego spotkania z Harry'm. Może i nie do końca dalej wiem co nim kierowało, ale przynajmniej wiem, że już nie ma do mnie pretensji. Przeprosił i to dla mnie było najważniejsze. Mam nadzieję, że z czasem nasze stosunki się polepszą. Bałam się jego zapytać o tą piosenkę w radiu. Sądzę jednak, że będę miała jeszcze okazję z nim pogadać o tym. Miło było się z nim zobaczyć.

*Z perspektywy Harry'ego*

Wybaczyła mi! W końcu mi wybaczyła! Pragnąłem tej chwili od momentu kiedy pierwszy raz na nią nakrzyczałem. Na początku byłem wściekły na zaistniałą sytuację, że nie potrafiłem jej przeprosić. Jednak później brnąłem w to wszystko dalej, tak że nie umiałem nawet sam siebie wytłumaczyć. Nie wiedziałem co robię i dlaczego. Sandry nigdy nie kochałem. Była ona jedynie osobą, której Marta nienawidziła. Robiłem jej na złość, dlatego że nie chce ze mną gadać, tylko z innymi. A dokładniej mówiąc z Liam'em. Wcześniej się nim nie interesowała, a nagle zmieniła zdanie? Faktem było, że od naszej pierwszej kłótni minęło trochę czasu i mogło się wiele zmienić. Gdy dowiedziałem się, że oni są parą, dowaliło mnie to do ziemi jeszcze z większą siłą niż wszystko inne. Ale zrozumiałem, że nie mogę już dłużej się na nią gniewać. Brakuje mi jej, brakuje mi mojej zawsze uśmiechniętej przyjaciółki, z którą spędzałem każdą wolną chwilę. Musiałem coś zrobić, coś zdziałać. Nareszcie mi się udało. Mam nadzieję tylko, że w tej chwili nie zawiodę ani siebie ani innych. Nie pozwolę sobie zrobić już żadnego głupstwa krzywdzącego moich najbliższych. Teraz zostało mi jeszcze pogodzić się z przyjaciółmi do reszty i zacząć życie od nowa. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie zabijajcie ani nic, proszę! Wiem, że pewnie sobie to inaczej wyobrażaliście, ale taką miałam wenę i tak mi wyszło. Mam nadzieję, że wam chociaż trochę się podoba, bo mi nie bardzo..ehh 
Następny w przypływie weny :)

9 komentarzy:

  1. Super rozdział! Na serio ciesze się że dodałaś go. Czekam na nn z niecierpliwością.
    Pozdrawiam
    Alex
    (Prosze żebyś weszła na moje blogi, o nic więcej)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurwa dawaj dalej to jest takie fajne!!! I nie marudź już że nie masz weny tylko tam pisz:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, Marta wybaczyła Harry'emu! Ciekawa jestem jak się dalej potoczą ich losy...
    Czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, a może dasz tez coś o innych członkach zespołu

    OdpowiedzUsuń
  5. No dobre te opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten blog jest naprawdę dobry, poleciła mi go koleżanka.
    Już wiem dlaczego;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podoba mi się ten rozdział i już nie mogę się doczekać aż Harry będzie z Martą :D

    OdpowiedzUsuń