Witajcie w nowym roku szkolnym ! Mam nadzieję, że pałacie również taką chęcią do nauki jak ja !
Czujecie ten sarkazm?!
Ale ja w tym roku postanowiłam się ostro wziąc za siebie i za naukę! Nie wiem na ile mi to wyjdzie, ale idzie ku dobremu :)
A u was jak? Cieszycie się? Jakieś postanowienia? :)
A tak to na osłodę NOWY ROZDZIAŁ :)
19 rozdział
Rano obudziłam się
o godzinie 10. Byłam strasznie poddenerwowana, ale nie wiedziałam
czym. Wstałam i wzięłam szybki prysznic. Gdy byłam już mniej
więcej ogarnięta zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Tato
dzisiaj nie szedł do pracy, więc siedział w kuchni i sam
przygotowywał jedzenie.
- Hej, jak się
spało?
- Aaa w miarę. -
odpowiedziałam
- I jakie plany na
dzisiaj?
- A żadne, siedzę w
domu...
Zaraz, zaraz czy ja
dzisiaj nie jestem umówiona na jakieś spotkanie? Z dziewczynami
nie, one spotykają się z chłopakami. Z Liam'em? Też nie, on
jedzie do rodziny. Kurcze..co to ja miałam dzisiaj robić?
Międzyczasie tato
włączył radio, w tle udało mi się usłyszeć słowa znanej mi
już piosenki.
„...Tearing me
apart cause you don't see, whenever you kiss him I'm breaking Oh how
I wish that was me....”
No przecież !! A
myślałam, że to był jakiś dziwny sen. Miałam się dzisiaj
spotkać z Harry'm. Ja chyba oszalałam skoro się na to zgodziłam.
Pewnie znowu mnie powyzywa i tyle z tego będzie. Ale trudno, nie
będę zachowywać się jak dziecko i nie będę nagle odwoływać
spotkania. Poza tym jestem ciekawa czy on się tam pojawi. Może
tylko tak o sobie powiedział, że przyjdzie.
- Emm to znaczy
jestem umówiona na 15..
- A przecież
mówiłaś, że nigdzie nie wychodzisz.
- No tak, ale idę,
zapomniałam.
- A z kim się
umówiłaś? Z Liam'em?
- Nie, nie z nim.
Zresztą nie ważne, i tak ci nie powiem.
- A co pokłóciłaś
się z nim?
- Nie! Daj mi spokój.
Wszystko jest OK. Ja idę do siebie pa.
Rany wszyscy się
na mnie uwzięli czy co? Każdy ma do mnie jakieś wąty. Ale mam to
gdzieś, niech sobie gadają co chcą ja i tak zrobię po swojemu.
Po pójściu do swojego pokoju automatycznie sięgnęłam po komórkę
by sprawdzić czy nie dostałam żadnego sms-a. Ku mojemu zdziwieniu
otrzymałam od kogoś. `Lokowaty: Hej i co spotykamy się dzisiaj
o 15?`. Odpisałam: `Tak, spotykamy się`. Po jakiejś
chwili dostałam kolejnego sms-a od niego o treści: `To dobrze,
tam gdzie nasza ławka?`, odpisałam twierdząco. Czyli może
jednak się nie wykręci, mam taką nadzieję. Ale zaraz! NASZA
ławka?! To już nie jest jego i Sandry, tzn miejska ławka? Cóż
za zmiana dekoracji. Zmienia zdanie gorzej niż baba..ehh ci faceci.
Około godziny 14
przebrałam się w coś bardziej stosownego, bo przecież nie pójdę
w dresie. A w sumie co mi szkodzi? To nie jest żadna randka, a
zwykłe spotkanie z osobą, której w sumie nie chcę zobaczyć.
Ubrałam czarne, zwężane spodnie dresowe, na to bluzkę białą z
czarnym nadrukiem żyrafy(jako tunika) i na to bejsbolówkę szaro –
fioletową, którą dostałam kiedyś od Zayn'a. Nałożyłam
delikatny makijaż, a włosy zostawiłam, jak w zwyczaju miałam to
robić, w lekkim nieładzie. O 14:30 wyszłam z domu aby na
spokojnie zdążyć do parku na umówioną godzinę. Szłam cała
zdenerwowana myśląc czy jednak nie zawrócić. Gdy dotarłam na
miejsce go jeszcze nie było. Stałam tam chyba z 5 minut cała
spanikowana. `Nie, mam już dość, idę stąd`. Czułam, że nie
wytrzymam tu dłużej, dlatego postanowiłam, że wracam do domu.
- A ty gdzie się
wybierasz?
Usłyszałam z
oddali głos Harry'ego. Odwróciłam się i zobaczyłam idącego
Boga w moją stronę. Jak ja tęskniłam za tym widokiem, który był
teraz przeznaczony tylko i wyłącznie dla mnie. Wysoki, zielonooki,
z pięknym uśmiechem chłopak zmierzał ku mnie. W tej chwili
zamiast rzucić się na niego z pięściami, miałam ochotę wpaść
w jego ramiona i wtulić się jak małe dziecko. Czy ja jestem
normalna? Harry stanął naprzeciwko mnie i patrzył się pytająco.
No tak, przecież zadał mi pytanie.
- Eeeeeeee....- czy
ja się jąkałam przed Styles'em? O co tu do jasnej ciasnej chodzi?
- Oddychaj może co?
- powiedział do mnie z lekkim uśmieszkiem. Mam wrażenie, że
jeszcze wczoraj wygłupialiśmy się we dwoje na tej ławce. Jakby
ten czas naszej `separacji` wgl nie istniał, jakby go nie było.
- Spoko, oddycham. -
odpowiedziałam lekko speszona
- To co, będziemy
tak stali, czy idziemy się przejść? - zapytał po chwili
- Tak, idziemy.
Przez kolejne
minuty szliśmy w totalnej ciszy. Nigdy ona mnie nie krępowała,
ale dzisiaj przybrała postać `ciszy przed burzą`. Ten czas dłużył
mi się strasznie, a chciałam mieć już to za sobą, więc w końcu
odważyłam się i odezwałam się pierwsza.
- Mógłbyś mi w
końcu powiedzieć o co ci chodzi? - krzyknęłam
- Ja, ja nie umiem ci
tego wyjaśnić.
- Nie umiesz czy nie
chcesz?
- Chyba prędzej to
drugie. Ale nie miej mi to za złe, po prostu jak na razie wole o
niektórych sprawach nie rozmawiać. Ale mogę cię zapewnić, że
któregoś dnia ci to wyjaśnię, obiecuję.
- Taa może kiedyś
mi powiesz. Ale zrozum, na co mam czekać? Skąd mam wiedzieć, że
ty znowu nie wymyślisz sobie czegoś i mnie nie nawyzywasz?
Myślisz, że to jest takie przyjemne być teraz tu z tobą wiedząc,
że wykrzyczałeś mi, że nie chcesz mnie nigdy więcej na oczy
widzieć, a przede wszystkim znać?!
Wybuchłam płaczem.
Po prostu nie mogłam już tego tłumic w sumie. Od dawna chciałam
się komuś wygadać, ale nie potrafiłam.
- Marta, wiem i
przepraszam. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ja teraz żałuję
tego. Szczerze mówiąc zdziwiłem się jak zadzwoniłaś do mnie i
poprosiłaś o spotkanie. Ale wiedziałem, że nie mogę znowu
schrzanić. Jestem ci bardzo wdzięczny za to, że wgl tutaj jesteś.
Przytulił mnie, po
prostu podszedł i mnie przytulił. Skąd wiedział, że go nie
odepchnę? Ale on mnie znał na tyle, że był świadomy, że
potrzebuję tego teraz. Kontynuował.
- Ja naprawdę ci
kiedyś wyjaśnię moje bezczelne zachowanie, ale nie w tej chwili.
Przemyślałem wszystko i wiem, że cię skrzywdziłem. Dlatego z
całego serca cię przepraszam. Nie gniewaj się na mnie już,
wybacz mi proszę. Nie oczekuję, że od razu będzie tak jak
dawniej, ale może chociaż spróbujmy dać sobie jeszcze jedną
szansę.
Po chwili słuchania
go i płakania w jego koszulę, w końcu odezwałam się.
- Wiesz, że jesteś
skończonym kretynem i palantem?! Zdajesz sobie sprawę jak bardzo
mnie bolało to co zrobiłeś? Zwłaszcza, że dalej nie wiem
dlaczego tak oschle mnie traktowałeś.
- Wiem, że jestem
idiotą, kretynem, świnią. Mogę i być nawet jeszcze jakimś
innym bydlakiem, ale ja się zmieniłem. Nie powiem już nic złego
na twój temat, nie sprawię abyś cierpiała przeze mnie. Moje
bezczelne zachowanie w stosunku do ciebie zaczęło się wtedy, gdy
nakryłem ciebie w łóżku z Liam'em i Louis'em. Nie mogłem
zrozumieć, dlaczego zrobiłaś to z osobami, których nie kochasz.
Zawsze mi powtarzałaś, że twój pierwszy raz będzie z wyjątkową
osobą, którą będziesz kochać tak naprawdę, a nie tak dla
frajdy. Dodatkowo jeszcze się upiłaś, co było dla mnie też
dziwne. Gdybym ciebie tylko pilnował na tej imprezie nie doszło by
do tych nie przyjemnych sytuacji. Ale nie zostawię cię już nigdy
samej. Pamiętaj o tym. Proszę teraz tylko o jedno, wybacz mi.
Patrzył się na
mnie tymi swoimi cudnymi oczami przepełnionymi smutkiem. Nigdy nie
umiałam się na niego długo gniewać. Tak bardzo za nim tęsknię.
- Ok, dobra niech ci
będzie. Na razie jednak niczego nie obiecuję. Tego nie da się tak
łatwo zapomnieć.
- Wiem, wiem i tak
bardzo ci dziękuję za starania ! Zrobię wszystko, abyś znowu mi
zaufała. Nawet jakbym miał wszystkie swoje fraki wypruć.
Widać było, że
się ucieszył z moich słów. Uśmiechnął się do mnie szeroko.
Ja jednak dalej nie wiedziałam czy on mówi to szczerze czy nie,
ale postaram się sama tego też nie schrzanić.
- Dobra wydaje mi
się, że na dzisiaj już starczy. Dzięki za spotkanie.
- Może cię
odprowadzę? - pytał lokowaty
- Nie dzięki, dam
sobie radę. Do zobaczenia w szkole.
- Papa.
Odwróciłam się
od niego i ruszyłam w stronę domu. Mimo wszystko cieszyłam się z
dzisiejszego spotkania z Harry'm. Może i nie do końca dalej wiem
co nim kierowało, ale przynajmniej wiem, że już nie ma do mnie
pretensji. Przeprosił i to dla mnie było najważniejsze. Mam
nadzieję, że z czasem nasze stosunki się polepszą. Bałam się
jego zapytać o tą piosenkę w radiu. Sądzę jednak, że będę
miała jeszcze okazję z nim pogadać o tym. Miło było się z nim
zobaczyć.
*Z perspektywy
Harry'ego*
Wybaczyła mi! W
końcu mi wybaczyła! Pragnąłem tej chwili od momentu kiedy
pierwszy raz na nią nakrzyczałem. Na początku byłem wściekły na
zaistniałą sytuację, że nie potrafiłem jej przeprosić. Jednak
później brnąłem w to wszystko dalej, tak że nie umiałem nawet
sam siebie wytłumaczyć. Nie wiedziałem co robię i dlaczego.
Sandry nigdy nie kochałem. Była ona jedynie osobą, której Marta
nienawidziła. Robiłem jej na złość, dlatego że nie chce ze mną
gadać, tylko z innymi. A dokładniej mówiąc z Liam'em. Wcześniej
się nim nie interesowała, a nagle zmieniła zdanie? Faktem było,
że od naszej pierwszej kłótni minęło trochę czasu i mogło się
wiele zmienić. Gdy dowiedziałem się, że oni są parą, dowaliło
mnie to do ziemi jeszcze z większą siłą niż wszystko inne. Ale
zrozumiałem, że nie mogę już dłużej się na nią gniewać.
Brakuje mi jej, brakuje mi mojej zawsze uśmiechniętej przyjaciółki,
z którą spędzałem każdą wolną chwilę. Musiałem coś zrobić,
coś zdziałać. Nareszcie mi się udało. Mam nadzieję tylko, że w
tej chwili nie zawiodę ani siebie ani innych. Nie pozwolę sobie
zrobić już żadnego głupstwa krzywdzącego moich najbliższych.
Teraz zostało mi jeszcze pogodzić się z przyjaciółmi do reszty i
zacząć życie od nowa.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie zabijajcie ani nic, proszę! Wiem, że pewnie sobie to inaczej wyobrażaliście, ale taką miałam wenę i tak mi wyszło. Mam nadzieję, że wam chociaż trochę się podoba, bo mi nie bardzo..ehh
Następny w przypływie weny :)
Super rozdział! Na serio ciesze się że dodałaś go. Czekam na nn z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alex
(Prosze żebyś weszła na moje blogi, o nic więcej)
Bardzo fajne
OdpowiedzUsuńKurwa dawaj dalej to jest takie fajne!!! I nie marudź już że nie masz weny tylko tam pisz:D
OdpowiedzUsuńOoo, Marta wybaczyła Harry'emu! Ciekawa jestem jak się dalej potoczą ich losy...
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy :)
Fajnie, a może dasz tez coś o innych członkach zespołu
OdpowiedzUsuńNo dobre te opowiadania :)
OdpowiedzUsuńTen blog jest naprawdę dobry, poleciła mi go koleżanka.
OdpowiedzUsuńJuż wiem dlaczego;D
Cudowne
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten rozdział i już nie mogę się doczekać aż Harry będzie z Martą :D
OdpowiedzUsuń