I za tyle komentarzy :)
Widzę, że dużo osób wchodzi i czyta a mało komentuje. Więc z całego serca proszę chociaż o zwykłe `fajne` albo `nudne`. Wam to zajmie kilkanaście sekund, a dla mnie to ważne, bo przynajmniej wiem, czy się wam podoba to co piszę czy nie.
Z góry przepraszam za kilka nie miłych słów, które zostały użyte w opowiadaniu :)
12 rozdział
Przez kolejny miesiąc nie działo się nic ciekawego..Co ja gadam?!
Jak to nic..z chłopakami zawsze działy się różne dziwne i fajne
rzeczy. Nie było dnia abyśmy nie gadali ze sobą i nie spędzali
większości czasu. Martyna w końcu ośmieliła się do Zayn;a.
Podczas każdej próby w zespole razem tańczyli, no i ogólnie widać
było pomiędzy nimi lecące iskierki. Spotykali również się
codziennie, ale nie tylko w szkole, ale także poza nią. Nie były
to jednak randki, a zwykłe koleżeńskie spotkania. Widać, że
oboje mają się ku sobie, ale jednak ta nieśmiałość wygrywa.
Chociaż dziwi mnie to, że Zayn pewny siebie członek zespołu,
który jest znany na skalę światową, boi się poprosić jedną
dziewczynę na randkę.. Miejmy nadzieję, że w końcu zacznie się
coś dziać.
A czy wspominałam, że Ania chodzi z Niall'em? Jak nie to
przepraszam. Od jakiś 2 tygodni są oficjalnie parą. Śpieszą się
nie ma co. Uważam, że powinno być się w związku dopiero jak
faktycznie oboje będą prawdziwymi przyjaciółmi i będą wiedzieć
o sobie prawie wszystko. Ale jak widzę ich razem tulących się na
przerwach, ogarnia mnie taka wielka zazdrość. Dlatego cieszę się
z każdego przytulenia na dzień dobry i dowidzenia od Harry;ego. A u
mnie hmm..w sumie to nic ciekawego. Spotykam się codziennie z
Harry'm i co mnie zdziwiło z Liam'em także. Z tym drugim może
jednak rzadziej, ale jednak bardzo często. Dogaduję się z nim
świetnie. Zawsze wie jak mnie pocieszyć i rozśmieszyć. Z nim nie
można się nudzić. Czasem mam wrażenie, że Lokowaty ma mi za złe,
że spotykam się z Liam'em tak często, ale nie wiem dlaczego.
Ostatnio Liam zaprosił nas na domówkę, którą organizuje u siebie
w sobotę. Szczerze mówiąc to próbowałam się jakoś z tego
wywinąć, nie lubię tego typu imprez. Tzn lubię, ale z
najbliższymi a nie jeszcze z połową ludzi, których w życiu na
oczy nie widziałam. Ale w końcu gdy Harry powiedział, że też nie
pójdzie, bo ja nie chcę, Martyna powiedziała, że też nie ma
zamiaru iść jak mnie nie będzie, zgodziłam się. Nie chciałam
mieć później na sumieniu ludzi, na których mi bardzo zależy.
W piątek po lekcjach z dziewczynami poszłam do galerii kupić
kiecki na imprezę. Po trzygodzinnym buszowaniu w sklepach w końcu
miałyśmy wymarzone kreacje, buty i dodatki. Wszystkie tej nocy
spałyśmy u mnie w domu. Tata pojechał na urodziny do znajomego,
więc miałam chatę wolną. Całą noc oglądałyśmy różne filmy,
gadałyśmy o chłopakach.
- Jak ja ci zazdroszczę, że ty chodzisz z Niall'em. - powiedziałam
do Ani
- Oj przestań marudzić tylko poproś Harry'ego o chodzenie..
Popatrzyłam na nią jak na wariatkę. Ja mam prosić chłopaka o
chodzenie? Oj nie ma mowy. Wolę dalej się `męczyć` w przyjaźni,
niż ją przez głupotę zniszczyć.
- Chyba zdurniałaś. Nie będę o nic go prosić. Przecież mogę się
mu wcale nie podobać.
Teraz to Martyna z Anią zaczęły na mnie się drzeć. Między
innymi wykrzyczały, że jestem głupia, że tak mówię. Widziały
nie raz jak Harry na mnie patrzy i rumieni się jak powiem mu
komplement. Fakt faktem były takie sytuacje, że posuwaliśmy się
do rzeczy, które nie są przewidziane w przyjaźni, ale jednak nie
dochodziło do jednoznacznych wydarzeń, by mogły mi dać stu
procentową pewność, że jest między nami coś więcej. Niby
spędzał ze mną najwięcej czasu, ale jednak miło by było dostać
od niego jakiś znak. Czasami czułam, że chciałby on coś więcej,
widziałam jak zbliżał do mnie swoją głowę, ale jednak zawsze
rezygnował. Też zdarzało się bardzo często, że jak było mi
zimno dawał mi swoją bluzę i obejmował ramieniem.
Rano gdy obudził mnie budzik o 10 stwierdziłam, że gadanie do 5
rano nie było dobrym pomysłem. Tak mało snu dało się we znaki
już rano, a co mam powiedzieć o tym, że czeka mnie jeszcze cała
noc szaleństwa. Zjadłyśmy z dziewczynami śniadanie, ogarnęłyśmy
się i zaczęłyśmy się szykować na imprezę. Paznokcie,
maseczki, włosy, makijaż itp. Chciałam wyglądać zniewalająco
tak aby Harry w końcu mógł powiedzieć `wow`. Około godziny 18
byłyśmy już prawie gotowe do wyjścia, jeszcze tylko ostatnie
poprawki i mogłyśmy już ruszać. U Liam'a byłyśmy przed 19.
Strasznie się denerwowałam, że nie spodoba się Loczkowi mój
wygląd, a tak bardzo chcę zrobić na nim wrażenie. Tynka również
bała się opinii Zayn;a.
Zadzwoniłyśmy do drzwi, otworzył je nam Louis.
- Wooooooooooooooooooooooooooooooooooooooow !! Aleee wy wyglądacie
pięknie !
- Dziękujemy ;) - odpowiedziała Martynka. Przywitałyśmy się z
Louisem, każda po kolei.
- Witaj moja księżniczko – przytulił się do mnie chłopak.
Zawsze się tak ze mną witał, nie powiem, ale to mi się podobało.
- Sieeema Szelkowaty ;) - a to moje przezwisko wymyślone na cześć
szelków, które uwielbia nosić ;)
Reszta chłopaków zaraz do nas podeszła i skomplementowała nasz
ubiór. Oczywiście Niall skupił się najbardziej na Ani. Nie wiem
co on jej tam powiedział, ale po minie przyjaciółki i po jej
reakcji nie sądzę, żeby to było coś przyzwoitego. Harry'ego
jeszcze nie było. Siedział cały czas w pokoju Liam'a i się
przyszykowywał. Chciałam aby w końcu zszedł, bo nie mogłam
dłużej wytrzymać z nerwów. Międzyczasie zeszli się już wszyscy
znajomi Liam'a. Było ok 40 osób. Większość z naszej szkoły, ale
było też kilka spoza niej. Poszłam do kuchni po coś do picia, gdy
nagle usłyszałam znajomy głos.
- A czego pani szuka w nie swojej kuchni? Sądzę, że właściciel
nie byłby zadowolony..
- Ale Liam raczej nie miałby nic przeciwko, że tutaj jestem –
uśmiechnęłam się szeroko do Lokowatego. Jak go zobaczyłam
zaniemówiłam. Wyglądał nieziemsko *,* (tak jak na zdjęciu, i
tak jeszcze prezentowali się chłopcy)
- Ojej sorki nie poznałem cię, wow wyglądasz pięknie, naprawdę,
tak, tak trochę jak nie ty. (Moja sukienka)
Podszedł do mnie pewnym krokiem z nieśmiałym uśmiechem i
pocałował mnie delikatnie w policzek. Odsunął się kawałek od
mojej twarzy i patrzyliśmy sobie w oczęta. Serce waliło mi jak
oszalałe. `Proszę pocałuj mnie, błagam cię !!`
- Oooo tu są moje gołąbeczki, ale chodźcie już, chcemy zacząć,
a was nie ma..
Nosz kurde !! Louis uduszę cię zaraz !! Spierdzielaj stąd i nie
wracaj, właśnie miałam się pocałować z chłopakiem moich
marzeń wrrr..!
- Zaraz idziemy ! - krzyknęłam w jego stronę. BooBear popatrzył na
mnie krzywym wzrokiem i wyszedł z kuchni. Natomiast Harry
chichotał, złapał mnie za rękę i wyszliśmy zaraz po nim.
Muzyka już leciała, a wszyscy zaczynali się dobrze bawić. Zayn
wręczył nam po piwie i zabawa się zaczęła.
- Ale ja dużo nie mam zamiaru pic ! Pamiętajcie.. - powiedziałam
przyjaciołom a oni kiwnęli tylko głową i obiecali, że będą
tego pilnować. Uwierzyłam, ale jak bardzo się myliłam. Na
początku bawiłam się świetnie. Tańczyliśmy wszyscy razem na
parkiecie przy muzyce m.in. Cher Lloyd, One Direction, Rihannie,
Davida Guetta itp. Z każdym z chłopaków zatańczyłam
przynajmniej 2 razy, a z Harrym to nawet kilkanaście ;). To było właśnie
to czego potrzebowałam. Takiej rozrywki. Ale niestety po 3
godzinach atmosfera się zepsuła. Tzn dla kogo się zepsuła dla
tego się zepsuła. Większość towarzystwa ledwo co stała na
nogach, kurde nie wiem skąd oni wzięli tyle alkoholu !.
Postanowiłam trochę ogarnąć ich i tych którzy już nie byli
wstanie zaprowadziłam do domów razem z Louisem. Jedynie on i ja
byliśmy wstanie trzeźwego myślenia. Gdy wróciliśmy zastaliśmy
jeszcze większy burdel niż był!
- Kurde Dawid ! Zostaw tą butelkę..Niee..NIE RZUCAJ NIĄ W KAMILA
!!!!!!! - krzyknął Louis i szybko pobiegł zainterweniować w
bujkę, która się przerodziła ze `zwykłej kłótni`. Bałam się
bardzo, zaczęli się bić i rzucać rzeczami, które napotkali.
Chciałam się teraz schować w ramionach Harry'ego, ale nigdzie nie
mogłam go znaleźć. Po 20 minutach wrogo nastawione towarzystwo
ulotniło się i zostali jedynie jeszcze trzymający się na nogach.
Postanowiłam usiąść na chwilę na kanapie, bo zmęczyłam się
tą całą sytuacją. Przysiadł się do mnie Niall.
- Sieeema kochana ! - Usiadł koło mnie i........zaczął mnie
całować..
- Bosh Niall co ty wyprawiasz !! - odsunęłam go od siebie gwałtownie
- Jak to co? Całuję moją kochaną przyjaciółkę..!
- Raaany jak od ciebie cuchnie alkoholem, fuuuj...Alee Niall ty masz
dziewczynę, ty nie możesz..nie masz prawa !!
- Wolę ciebie niż ją..!
- Rany idź stąd, pójdź spać i zastanów się nad tym co mówisz
!!!!!
- Nigdzie nie pójdę.!! Wgl chcę coś ci powiedzieć......Kkkkkuuram
cię !
- Że co?!
- Noo KOCHAM CIĘ !! - wtf?!
Tooo gościu teraz mnie nieźle zaskoczyłeś..
- Boże chłopie co ty do mnie wgl mówisz, weź się zastanów. !
- Mówię prawdę, od dawna chcę ci to powiedzieć, ale nie
umiałem....I jeszcze jedno..Zostaniesz moją dziewczyną?
- Niall rany ja pierdole ! Ogarnij się !!
- Wiedziałem..! Nie to nie..ale potem nie przychodź do mnie !!
Odszedł wkurzony. Nie próbowałam go nawet wołać, bo
stwierdziłam, że to nie ma sensu, i tak nic nie zrozumie. Nie
mogłam uwierzyć, że chłopak mojej najlepszej przyjaciółki
właśnie wyznał mi miłość. To jest niewiarygodne !! Byłam cała
roztrzęsiona..nie wiedziałam co zrobić..Podszedł do mnie Liam.
- Co ty taka smutna? Ejj... - przytulił mnie do siebie.
Nie wiem czemu ale zawsze przy nim czułam się wyjątkowo i
bezpiecznie. Przy Harry'm także ale przy nim zawsze boję się tak
po prostu bez powodu się wtulić..A Liam robił to bezwarunkowo i
od tak. Potrzebowałam właśnie tego, wsparcia od prawdziwego
przyjaciela. On nigdy nie pytał, po prostu pocieszał.
- Jest ok...tzn nic się nie stało...Mam trochę zepsuty humor, ale
zaraz mi przejdzie – wysiliłam się na uśmiech.
- Może ci pomogę? - zapytał chłopak. Nagle jego twarz znalazła
się niebezpiecznie blisko mojej..Nachylił się i.....POCAŁOWAŁ
MNIE !!
- Ja pierdziele Liam co ty wyrabiasz? - drugi pod wypływem alkoholu
wyprawia takie rzeczy..kurde..
- Myślałem, że tego chcesz...
- Że niby skąd?!
- Myślałem, że skoro spędzamy ze sobą tak dużo czasu i jest nam
fajnie..dogadujemy się, dobrze czujemy się w swoim towarzystwie,
to to no wiesz, a poza tym....Podobasz mi się, sądziłem, że ja
tobie też..
- Liam ja cię kocham, ale jak przyjaciela, czy brata...Lubię cię
serio, ale raczej nie tak jak ty mnie..- spuściłam głowę,
widziałam już te łzy w oczach chłopaka..zrobiło mi się głupio
- Ale to nie ma znaczenia. Chcę być z tobą, naprawdę..Proszę..
- Nie wiem, nie Liam...nie... - przerwał mi kolejnym pocałunkiem..tym
razem zrobił to z wyczuciem i namiętnie. Poczułam się jak....jak
w niebie. Całował tak delikatnie, jego usta dotykały moich powoli
i czule...jego oddech był słodki mimo odoru alkoholu.
- Wow...Liam, to, to było...wow – oddychałam ciężko. On
uśmiechnął się triumfalnie.
- Zostaniesz moją dziewczyną? - wypalił nagle
- Ojej...ja ten no..emm nie..chyba nie..
Wstał i szybko wyszedł. Jak w przypadku pierwszego incydentu nie
zatrzymywałam chłopaka. Nie mogłam uwierzyć, że nasz Daddy
Direction mógł się doprowadzić do takiego stanu. Ja nie wiem co
im się stało. Umówili się czy co..sprawdzają mnie? Ehh..Byłam
zdezorientowana. Siedziałam tak na kanapie przez dobre pół
godziny. Patrzyłam się tępo w podłogę. W końcu przeniosłam
wzrok w stronę ludzi bawiących się w pokoju. Zauważyłam Niall'a
i Anię. Na widok przyjaciółki zakuło mi serce. Mam nadzieję, że
to było tylko zachowanie pod wpływem alkoholu, nie wybaczyłabym
sobie gdyby zerwali przeze mnie. Dalej stał mulatek ze znajomymi,
popijali resztkę wódki, która im została. Następnie w głębi
pokoju Martyna z koleżankami tańczyła. Inni zaczęli robić
striptiz..co mnie szczerze nie zaskoczyło, dzisiaj to chyba nic już
mnie nie zdziwi. Obok na fotelu Harry z Sandrą się całowali. A
Louis stał jak osłupiały i nie wiedział już co ma zrobić z tym
całym towarzystwem..Zaraz, zaraz, wróć !! HARRY CAŁUJE SIĘ Z
SANDRĄ?!?!?!?!?!?!
Momentalnie wstałam i wybiegłam z domu cała zapłakana. Nie mogłam
uwierzyć w to co widziałam. Jak Harry mógł całować się z
Sandrą?! Z moim wrogiem? Wgl skąd ona tu się wzięła, z tego co
pamiętam nikt jej nie zapraszał. Usiadłam na ławce i skuliłam
się. Dałam się ponieść emocjom. Minęło tak 30 minut. Miałam
cały czas przed sobą widok całującej się pary. Niby z nim nie
chodziłam i miał prawo robić co chce, ale jednak ja go kocham i
ten widok sprawił, że poczułam się zdradzona i oszukana. Czułam
jak zaczyna wiać mocny wiatr, zrobiło się zimno. Nagle ktoś
przykrył mnie kocem..
- Ejj księżniczko co jest?
- Ojj Louis..Nie nic, jest wszystko ok. - wysiliłam się na uśmiech,
ukrywając łzy.
- To przez tego pajaca, którego imienia nie wolno wymawiać, hmm? -
objął mnie ramieniem.
- Voldemorta?! Nieee...! - nie śmieszyły mnie wcale jego żarty.
- Chodziło mi o Harry'ego. I nie Harry'ego Pottera tylko Styles'a.
Na dźwięk jego imienia wybuchłam płaczem. Szelkowaty próbował
mnie pocieszyć.
- Nie przejmuj się, nie warto...On nie jest ciebie wart.
- Louis jak ja mam się nie przejmować? Ja, ja...ja go kkkk
- Kochasz...tak wiem.
- Skąd wiesz? - zdziwiłam się. Czy to jest tak oczywiste?
- Martuś...to widać. - przytulił mnie mocno do siebie.
Ehh no oczywiście, że oczywiste. Chyba wszyscy o tym wiedzą
oprócz tego durnia !!
- Nie płacz już, proszę cię. On jak się upije tak ma, ale na
pewno nie chciał tego zrobić.
- Taaaaak jasne. Już na początku gdzieś zniknął, pewnie do Sandry
poleciał. Wiedziałam, że nie mogę mu się podobać, to nie ma
sensu...jak mogłam się łudzić..to musiał być tylko i wyłącznie
piękny sen..
- Już ciiicho, spokojnie.
Posiedziałam jeszcze chwilę z Tomlinsonem. Dzięki niemu się
trochę uspokoiłam i zrozumiałam, że może faktycznie on tak się
tylko zachowuje pod wpływem alkoholu. Wróciliśmy do domu i nagle
podbiegł do nas Zayn.
- Ejj pomóżcie mi! Harry zamknął się z Sandrą w pokoju.
Nie musiał nic więcej mówić, od razu domyśliliśmy się o co
chodzi. Natychmiast pobiegliśmy na górę. Przecież nie chcieliśmy
aby za 9 miesięcy pojawił się nowy Styles, albo co gorsza Sandra
junior.
- Harry dupku otwieraj natychmiast te drzwi !! - krzyczał Lou
- Idź stąd ! - odpowiedział Harry
- Wywarzamy drzwi – oznajmił mulatek.
Stanął kawałek dalej i zrobił zamach. Kopnął tak mocno, że
drzwi o mało co nie wyskoczyły z futryny. Ten widok, który
zastałam powalił mnie z nóg. Natychmiast uciekłam stamtąd. Gdy
znalazłam się na dole cała roztrzęsiona, Liam od razu podszedł
do mnie. Znalazłam gdzieś jeszcze butelkę wódki i opowiedziałam
Payn'owi całą sytuację. A to ostatnie wspomnienie było
najgorszym( Harry w samej bieliźnie siedział okrakiem na również
w samej bieliźnie Sandrze). Liam tylko obejmował mnie i
słuchał. Dziękuję za takiego przyjaciela, który nie pytał mnie
o szczegóły, doskonale wiedział co mogę przeżywać, więc
oszczędził mi tych zbędnych pytań. Po pewnym czasie zawartość
butelki znikła, a ja w sumie ledwo to wiedziałam co się dzieje.
Pamiętam jedynie jak Liam poprosił mnie do tańca. W tym czasie
Louis zaprowadził nie trzeźwą Sandrę do domu, a Harry'ego
położył spać. Ja wtedy tańczyłam wśród chyba jakiś 8
chłopaków. Pamiętam jeszcze jak Liam w pewnym momencie przywarł
mnie do ściany i zaczął całować. Tym razem bez oporu
odwzajemniłam jego pocałunek. Czułam się wtedy o niebo lepiej.
Tak jakbym zrobiła na złość Harry'emu. Urwał mi się film.
Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Otworzyłam oczy i
krzyknęłam z przerażenia..!
- Co to ku*wa ma być?!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ta dam 12 rozdział. I co o nim myślicie? W końcu zaczyna się coś ciekawego dziać czy dalej nudy? Proszę o szczere opinie.
10 komentarzy - nowy rozdział.
Oczywiście tym więcej komentarzy tym szybciej go dodam.
CZYTASZ? PROSZĘ SKOMENTUJ !!!!!!!!
A i jeszcze jedna sprawa jakby ktoś chciałby być informowany o nowym rozdziale to podajcie w komentarzach swojego twittera albo gg.
Boski :) szybko wstawiaj nastepny :D
OdpowiedzUsuńŚwietny i Harry- ciota -.- Dodaj szybko kolejny <3
OdpowiedzUsuńna serio cudowny ; )
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny .
To jest doskonała.Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału. Dawaj go szybko!
OdpowiedzUsuńPolecę twój blog koleżance.
Pozdrowienia znajoma z kota.
Boski <3 Świetny rozdział ;))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://letmeloveyouzayn.blogspot.com/
zajebiste dodawaj następny rozdział
OdpowiedzUsuńDawaj mi następny bo cholera w takim momencie przerwałaś ! <3
OdpowiedzUsuńJa chcę dalej.
OdpowiedzUsuńTo jest super!
W najciekawszym momencie przerwałaś!
OdpowiedzUsuńProszę daj kolejny!
Boziu dawaj następny !!! Za to opowiadanie jesteś Bogiem !!! Moje gg : 42005074
OdpowiedzUsuńhej:) Świetny rozdział! Harry to dureń! Ale świetny blog!
OdpowiedzUsuńfajny rozdzial :)
OdpowiedzUsuń