wtorek, 19 czerwca 2012

rozdział 14

Obiecałam to dodaję.
Następny rozdział pojawi się albo 11 lipca albo wcześniej. Będzie to zależało jedynie od tego czy będę miała dostęp do internetu :)
Dziękuję za tyle wejść i komentarzy! Jesteście super! :**
A ten kto czyta niech pozostawi po sobie mały ślad komentarzem. Bo chciałabym wiedzieć ile osób go tak naprawdę czyta :) Proszę was o to bardzo..Dla mnie to bardzo ważne.


    14 rozdział

Przez ostatnich kilka tygodni Harry nie odzywał się do mnie. Cały czas był wielce naburmuszony. Ze wszystkimi się kłócił, nawet z chłopakami. Nikt nie wiedział o co mu chodzi. Czy fakt, że przespałam się z jego przyjaciółmi tak go wyprowadził z równowagi? Rozumiem gdybym z nim chodziła, ale tak nie było. Może i czasami zachowywaliśmy się jak para, ale jednak to były głupie żarty. Próbowałam z nim kilka razy porozmawiać, ale to było jak gadanie ze ścianą. Wszystko odbijało się od niego jak rykoszetem. W końcu odpuściłam, skoro Louis nawet nie mógł nic od niego wyciągnąć to mi tym bardziej by się nie udało. Zresztą miałam ważniejsze sprawy na głowie. Musiałam pójść do ginekologa by sprawdził czy jestem dalej dziewicą. Niestety tak jak tego się spodziewałam, już nią nie byłam. Była również jeszcze kwestia tego czy nie jestem w ciąży. Z tego co lekarz wywnioskował, nie byłam. Ulżyło mi i to bardzo, ale mimo wszystko załamałam się. Ten pierwszy raz zawsze chciałam zrobić z kimś wyjątkowym, tym z którym chciałabym być przez długi okres czasu. A teraz wygląda to tak, że zrobiłam to z dwoma chłopakami (nie pamiętając tego kompletnie),którzy byli dla mnie jak bracia. No dobra, może i nie do końca. Louis'a zawsze traktowałam jak starszego brata, który się o mnie troszczy. Ale co do Liam'a nie byłam do końca pewna. Przez te parę tygodni bardzo się do niego zbliżyłam. Spędzałam z nim każde możliwe i wolne chwile. On nie ukrywa swoich uczuć co do mnie. Cały czas powtarza, że mu na mnie zależy. Mimo tego, że ja też czuje coś do niego, nie mogłam mu tego powiedzieć. Ciągle mnie coś powstrzymuje od tego. `Coś` mam na myśli moje uczucia do Harry'ego. Teraz już nie wiem jakie są relacje pomiędzy nami. Jak go widzę w szkole zawsze mam motylki w brzuchu, ale jednocześnie czuje kłucie serca. Nie mogę mu wybaczyć tego, w jaki sposób mnie traktuje. Tak jak bym mu coś zrobiła, a przecież nic tak wielkiego się nie stało. Często rzuca jakieś dziwne aluzje w stronę mojej osoby. Próbuję z nim jakoś nawiązać kontakt wtedy gdy np. stoimy całą grupą, ale on jednak od razu ucieka. Chłopcy ostatnio powiedzieli mi, że wgl się z nim nie widują. Harry cały czas z kimś się spotyka tylko nikt nie wie z kim. Może i korciło mnie aby się dowiedzieć kto jest tą tajemniczą osobą, ale Liam zawsze starał się wszystko robić tak, abym o tym nie myślała.
- Witaj kociaku ! - przytulił się do mnie Liam i ucałował w policzek
- Hehehe siema dziubku ;)
- Masz może jakieś pomysły na dzisiejszą, słoneczną sobotę, hmm?
- Emm w sumie to miałam nadzieję na twoją kreatywność.
- A co powiesz na spacer do parku?
- Oryginalne, oryginalne nie powiem, ale wiesz, tak, z miłą chęcią się tam z tobą wybiorę ;)
- That's great ;p – uwielbiam jak chłopcy czasami w rozmowach wtrącają słówka w swoim języku. Mam wtedy ciarki na całym ciele. Mówią wtedy tak sexy ;D. Nie raz próbowałam z nimi porozmawiać po angielsku, ale zawsze kończyło się to jednym, wielkim tarzaniem się na podłodze ze śmiechu. Nie moja wina, że pochodzę z Polski a nie z kraju anglojęzycznego. Więc mój akcent i wymowa nie jest odpowiednia co powoduje wielki uśmiech na twarzy chłopaków. To jest mój stały i działający sposób na poprawę ich humoru.
Doszliśmy do parku i kręciliśmy się tam z jakieś 2 godziny. Chyba obeszliśmy go już całego. Poszliśmy w stronę dobrze znanego mi miejsca. Na końcu jednej z alejek znajdowała się ławka obrośnięta dookoła pięknymi kwitnącymi krzewami. Było to miejsce moje i Harry'ego. Zawsze mi powtarzał, że jest to miejsce przeznaczone tylko dla mnie i dla niego. Dla wyjątkowej osoby. Od czasu naszej kłótni nie zaglądałam tutaj. Nie chciałam aby wróciły te wspomnienia za czasów kiedy byliśmy nierozłączni. Tak bardzo modliłam się, aby Liam nie poszedł tą drogą, ale niestety stało się nie po mojej myśli. Celowo zagadywałam go i odwracałam wzrok od tego miejsca. Ale chyba mi się to nie udało.
- Ejj stój - złapał mnie za rękę i powiedział cicho
- Co jest?
- Patrz. Czy tam nie siedzi Harry?
- Faktycznie.
Zauważyłam dobrze znaną mi postać. Był tam zielonooki chłopak. Serce zaczęło walić mi tak mocno, że nie mogłam wytrzymać sama ze sobą. Poczułam się jakoś dziwnie lepiej widząc go tam. To oznaczało, że on cały czas myśli o mnie.
- Liam zaczekaj na mnie, podejdę do niego.
- Jesteś tego pewna?
- Tak, może uda mi się w końcu z nim dogadać.
Niepewnym krokiem zaczęłam iść w stronę Lokowatego. Próbowałam zebrać myśli. Zaczęłam układać sobie całe przemówienie, które mu przedstawię. Jednak z moich rozmyślań przerwał mi chyba dziewczęcy śmiech. Zdezorientowana stanęłam niedaleko ławki i się wsłuchałam. Tak to zdecydowanie głos dziewczyny. Ciekawa podeszłam bliżej. Nadepnęłam na gałązkę, która wydała z siebie odgłos.
- Kto tu jest?! - pytał chłopak usłyszawszy owy dźwięk
- Marta?! - zapytała mnie osoba od nieznanego głosu
- Sandra?! Co ty tu robisz?!
- Chyba co TY tu robisz ? - pytał zaskoczony Harry
- Przyszłam na spacer. Ale co ONA tu robi?
- Jakbyś nie zauważyła, siedzi ze mną. - odburknął Lokowaty
- Ale przecież mówiłeś, że to nasza ławka.
- Eeeee nie. Ta ławka jak mniemam należy do miasta a nie do ciebie czy do mnie. - prychnął
- No tak, ale mówiłeś, że będziesz na nią przyprowadzał ważne dla ciebie osoby.
- No więc dlatego jestem tutaj z Sandrą – posłał jej ten słodki uśmieszek, który zawsze robił jedynie w moim towarzystwie 
- Ale tylko mnie miałeś... - mówiłam złamanym głosem widząc ich razem
- Miałeś, nie miałeś, nie ważne. Teraz już nie przyprowadzam. - mówił cały czas wkurzony
- Ale zapewniałeś mnie, że to ja jestem dla ciebie ważną osobą i nikt inny. Czemu ty taki jesteś, o co ci chodzi?! - mówiłam spanikowana przez płacz.
- Weź wgl idź stąd i wypłacz się Liamkowi. Kompromitujesz się kobieto. - wybuchł śmiechem, Sandra dołączyła do niego.
Teraz to nie wytrzymałam i zalałam się cała łzami. Popatrzyłam na nich i uciekłam stamtąd. Zauważyłam jedynie Liam'a, który mi mignął w oczach. Nie zatrzymałam się tylko pobiegłam dalej. Chciałam być jak najdalej stąd. Jak Harry śmie tak do mnie mówić? `...Kompromitujesz się kobieto` - te słowa odbijały się echem w mojej głowie. Nigdy nie był taki chamski wobec mnie, a teraz? Nienawidzę go ! Nienawidzę go z całego serca! Dla mnie może on nie istnieć.
- Marta! Martaaaaaaaaaaaaaa stój do cholery !!
- Zostaw mnie !!
- Nie! Zatrzymaj się !! - dogonił mnie i złapał za ręce
- Liam puść mnie ! Chcę być sama !! - próbowałam mu się wyrwać, ale niestety on miał więcej siły niż ja. Objął mnie mocno tak abym mu nie uciekła. Biłam go, wyrywałam się, ale nic to nie dało. Nie miałam wystarczająco siły, aby coś zrobić. Cała byłam zdenerwowana, zalana łzami, spanikowana, że w końcu uległam jego bezpiecznym i silnym ramionom.
- Ciiii, już cichutko. Spokojnie.
On mnie pocieszał, uspokajał. A ja płakałam, płakałam i płakałam. Po jakiś 20 minutach moje łzy przestały lecieć ciurkiem a ja zaczynałam wolniej i spokojniej oddychać. Liam nie puszczał mnie ze swoich objęć. Międzyczasie zaprowadził mnie do pobliskiej ławki. Później przez kilka minut trwała cisza, on nie podejmował próby dowiedzenia się przyczyny mojego stanu. Tak jak zawsze czekał aż ja zacznę mu się zwierzać, albo wyczai odpowiedni moment. I to był już ten moment, który uznał za stosowny.
- Myszko, co się stało, powiesz mi? - zapytał cicho nie spuszczając wzorku z moich oczu
- Mogę Ci jedynie tylko powiedzieć, że Harry jest jak dla mnie skończonym dupkiem i kretynem !! I mam wielką nadzieję, że już nigdy nie będę miała z nim nic do czynienia!! - wykrzyczałam. Wspominałam jeszcze tylko o jego ostatnich słowach, które w sumie były główną przyczyną mojego zachowania. Liam nie chciał mi na początku wierzyć, uważał, że to jest do niego nie podobne. Ale w końcu dał się przekonać. Po jego reakcji, sądzę, że przez najbliższy czas Harry nie będzie miał żadnych znajomych. Blondyn obiecał, że nastawi przyjaciół przeciwko niemu. Zaczął wymyślać miliony zemst na Lokowatego. Niektóre były takie bezsensowne jak np. wjechać autem w kartony, że od razu polepszył mi się humor. Daddy Direction dobrze wiedział czego potrzebuję.
Po pewnym czasie zrobiło się ciemno, nawet nie zauważyłam kiedy. Jak zwykle z nocą przychodziło też i zimno. Dopiero po ochłonięciu z emocji poczułam jak niesamowicie jest mi zimno. Automatycznie zatrzęsłam się.
Co zimno ci? Czekaj dam ci swoją kurtkę – zaproponował Liam
- Normalnie to bym zaprotestowała, ale nie tym razem. Czuję, że zaraz zamarrrrrrrrrrrznę.
- Właśnie widzę i słyszę. Strasznie szczebioczesz zębami heh. Proszę – nałożył mi ją i zaczął mnie rozgrzewać. Szczerze mówiąc nic mi to nie dawało.
- Już lepiej?
- Emm...nie. Ale teraz to chyba pomoże mi jedynie gorrrrrąca kąpiel i ka ka kakao. - trudno mi było mówić.
- Wiesz ja chyba mam lepszy pomysł na rozgrzanie cię. - uśmiechnął się zadziornie
- Jjjj jjjjjjaki?
- A taki.
Przybliżył głowę do mojej. Ujął moją twarz w dłonie i złapał za podbródek. Czułam jego przyśpieszone bicie serce..A nie! To było moje serce, waliło jak oszalałe. Za to jego oddech był coraz bliżej. Delikatnie musnął moje usta. Poczułam dziwne coś w moim ciele, takie niby przyjemne niby nie. Nagle odsunął się ode mnie.
- Jaaa przepraszam. Wiem, nie powinienem. Ale po prostu pomyślałem, że... - nie dokończył.
Przerwałam mu pocałunkiem. Zdziwił się, ale jednocześnie ucieszył. Zatraciliśmy się w tej czynności przez kilka dobrych minut. Nareszcie się oderwaliśmy.
- Wow..Marta jaaaa, ja myślałem, że ty nic do mnie nie czujesz.
- Czuję, ale do tej pory nie byłam do końca tego pewna. Teraz już jestem.
Uśmiechnęłam się do niego a on do mnie. Nie wiem jakim cudem, ale zrobiło mi się nagle gorąco ;). Dochodziła już 22 więc postanowiliśmy wrócić do domu. Odprowadził mnie pod same drzwi. Przez całą drogę trzymaliśmy się za ręce. Było to miłe uczucie.
- Dobranoc myszko ;** - ucałował mnie na pożegnanie.
Weszłam do domu i skierowałam się do łazienki i prosto do łóżka. Tak jak sądziłam na następny dzień obudziłam się zakatarzona z bólem gardła i gorączką. Niestety mój stan trwał tak przez cały tydzień, więc nie chodziłam do szkoły. Codziennie odwiedzali mnie moi przyjaciele, a głównie to Liam. Czułam się przy nim wyjątkowo, ale gdy Harry mnie jeszcze wcześniej obejmował, albo robił cokolwiek innego, czułam się jak w niebie, natomiast w ramionach Liam'a czułam zupełnie co innego. Nie byłam do końca pewna, które uczucie jest lepsze. Miałam jedynie nadzieję, że dobrze postąpiłam. Zaczęłam mieć właśnie takie obawy po spotkaniu się z Martyną.
- Heeej kochanie ! Jak się czujesz?
- Aaa dzięki już lepiej. Liam cały czas się mną opiekuje ;)
- Liam? - zdziwiła się przyjaciółka
- Tak, codziennie tu jest i przesiaduje dłuuuugie godziny.
- Właśnie chciałam się ciebie o coś zapytać. Bo ostatnio no spędzasz z nim dużo czasu i ten no czy ty z nim chodzisz?!
- Ykhym....tak. - wiedziałam już co się święci
- TAK?! Ale Marta ty przecież do niego nic nie czujesz! Mówiłaś, że między wami nic nie ma. Pamiętasz?!
- Tak pamiętam. Ale teraz jest inaczej. Ja go, ja.... go kocham. - powiedziałam niepewnie i czuję, że te słowa nie były wypowiedziane szczerze. Spuściłam wzrok.
- KOCHASZ?! Rany przecież mówiłaś, że kochasz Harry'ego. Że to wielkie uczucie. Nagle zmieniłaś zdanie?!
- Nie mów mi o nim już! Doskonale wiesz jak mnie potraktował! Poza tym uczucia człowieka mogą się zmieniać!
- Wiem jaką ci krzywdę wyrządził. Ale zrozum mimo całej tej szopki wy dalej się kochacie! To wszystko wygląda jakbyście sobie nawzajem robili na złość!
- Sugerujesz, że udaję uczucia do Liam'a? Mylisz się! Czuję coś do niego !
Po jeszcze kilku wymianach zdań, Martyna poszła do domu. Nie miała prawa mnie oskarżać o takie rzeczy. Ale z jednej strony miała rację. Mimo szczerych uczuć do mojego chłopaka nie mogłam powiedzieć, że jest tym `jedynym`. A to powinno się czuć kiedy jest się z osobą, którą się kocha. Jego codzienne przesiadywania u mnie sprawiały, że uśmiech nie schodził mi z twarzy, ale czy to była już ta prawdziwa i bezwarunkowa miłość?   

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No to ten rozdział w porównaniu z ostatnim jest dłuższy. Mam nadzieję, że osłodzi wam przerwę :)
Kilka osób mówi żebym nie rozdzielała Marty i Harry'ego..
Emm no więc..Tak jak widać powyżej, trochę to się skomplikuje. Ale jak będziecie uważnie i systematycznie czytać opowiadanie to może coś się wyjaśni..z czasem xd
Może sami macie jakieś pomysły na dalsze losy bohaterów? ;)
Zgadujcie, a osoby, które będą najbliższe prawdy może jakoś nagrodzę? :)

13 komentarzy:

  1. świetny! Fajnie by było jeśli Harry nagle by zaczął tęsknić i zobaczyłby że Marta chodzi z Liamem i by się wkurzył rzuciłby Sandrę i te rzeczy :D
    Ogółem ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  2. BYłam za związkiem Harrego i Marty ale błagam nie łącz ich z powrotem to dupek -.- NIech będzie z Liamem a lokowaty niech cierpi

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam wszystkie rozdziały i szczerze mówiąc, nie żałuję. :D Ten blog jest zajebisty. Taki inny. Historia nie jest przesłodzona, nie ma w niej ciągłych pocałunków, big love z obu stron. O nie. Jest wiele zwrotów akcji, co jest bardzo dobre. ;* Szczerze, po przeczytaniu tego wszystkiego jestem za tym, aby Marta była z Liamem. Harry okazał się totalnym dudkiem i chujem. -.- No ale cóż, czasem życie płata nam figle i nic nie możemy na to poradzić. Tak już bywa... Powiem Ci tak, już uwielbiam tego bloga. Będę częstym jego gościem. Życzę weny i czekam na next`a. <33

    OdpowiedzUsuń
  4. co jak to ale opowiadania to Ty masz zajebiste ! <3 Kocham Cię <33
    www.stole-my-heart-xoxo.blogspot.com <--- zapraszam do nas w wolnych chwilach :) / Camille

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski :D Szybko dodawaj nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!!!! A co z Niallem???????

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej :) Pisałam już komentarz, więc chciałabym cię tylko powiadomić, że jest u mnie piąty rozdział. Zapraszam :)
    I przy okazji nie mogę się doczekać kiedy dodasz nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne . !
    Dodaję się do obserwantów i liczę na rewanż .
    Zapraszam do mnie http://naturalnieee-malinowaa.blogspot.com/ ; ))
    Jeszcze raz zapraszam i pozdrawiam . ; D

    OdpowiedzUsuń
  9. zapraszam na http://i-need-love-now.blogspot.com/ bardzo zalezy mi na opiniach innych :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki ten Harry to dupek . ! ;< Opowiadanie świetne, już czekam na kolejny rozdział ! ;)
    Zapraszam do mnie :
    http://whereverigo.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń