26
rozdział
- Wiedziałam,
że się poskarży swoim przyjaciołom. Jest taka zwykła i
przewidywalna.
- Ten
Liam to chyba głupi tak trochę. Przecież każda byłaby lepsza
niż ona. - Sandra prychnęła w moją stronę puszczając kpiące
spojrzenie
- Taaa,
ona sądziła, że po jednym wpisie na twitter'ze wszystko się
zmieni? Antyfani Marty zawsze będą antyfanami!
- Ale
co chłopcy w niej widzą? Chyba, że to taka akcja charytatywna dla
ludzi beznadziejnych!
Dziewczyny
wybuchnęły śmiechem, a ja miałam ochotę zapaść się pod
ziemię. Od wczorajszego wieczoru dobry humor mnie nie opuszczał,
aż do teraz. Myślałam, że....w sumie co ja sobie wyobrażałam?
Że takie miłe komentarze od sfory polepszą moje stosunki z
innymi? Przecież dzięki nimi poczułam się lepiej, ale tylko ja,
bo one były zwrócone do mnie, do nikogo innego. Więc co ja sobie
ubzdurałam?
- E!
Sandra i jej laleczki ! Weźcie dajcie jej w końcu spokój! Co wy
sobie myślicie? Że takie durne docinki przerażą Martę?! To się
głęboko mylicie! Ona jest twardą dziewczyną i tyle! Poza tym co
ona wam takiego zrobiła?! O ! Już wiem ! Zazdrościcie jej, że to
ona się przyjaźni z waszymi idolami, że to ona jest w ich centrum
zainteresowania, a nie wy! Tu was mam. Ale wiecie co? Musi być coś
z wami nie tak skoro nawet z nimi nie gadacie. Każda osoba w szkole
zamienia się słówkiem z 1D tylko nie panny idealne ! Hmm jak to
oni was nazwali? Chodzące żmije, tyle że bez jadu? Upss.. -
wszyscy którzy zebrali się wokół nas zachichotali. - Także ten,
to ja bym już paniom podziękowała. See ya !
Cała
`Sandra i jej laleczki` popatrzyły się na nas tak, że jakby mogły
to by zabiły. Po chwili królowa rzuciła spojrzeniem w stronę
koleżanek i ruszyły pod klasy ciągle mrucząc coś pod nosem.
Nie
miałam pojęcia co zrobić. Wszyscy patrzyli się na mnie, a ja
stałam i stałam. W końcu zaczęło do mnie dochodzić co się
przed chwilą wydarzyło.
- Ej
Marta. My ciebie popieramy. Nie jesteś beznadziejna ani inna.
Jesteś ważna dla chłopców i dla wszystkich Directionerów.
- To
prawda! Powstał nie dawno fandom na fejsie o Tobie. Wiedziałaś?
- Emm..nie.
- Istnieje!
Ma już prawie 5000 tys like'ów z całego świata! I codziennie
dochodzą nowi członkowie!
- Wow....-
szepnęłam
- Dobra,
dobra. Zmykajcie dziewczyny na zajęcia. Ja chcę jeszcze z nią
chwilę pogadać.
Niechętnie
MOJE FANKI udały się pod klasy, a ja zostałam sama z blondynką.
- Wszystko
z tobą OK?
- Ee..tak.
Słuchaj to było...no..miłe z twojej strony.......Dzięki. -
uśmiechnęłam się delikatnie, a ona mi odwzajemniła tym samym.
- Nie
ma za co. Rozumiem ciebie, tzn próbuję. A one to tylko
bezpodstawnie oskarżają ludzi dookoła. Nie jesteś jedyna, ale o
tobie jest teraz najgłośniej. Mam dość tych pustych laleczek, a
Sandry najbardziej. Zniszczyła twoją i Harry'ego przyjaźń.
- Ta,
ona to zło wcielone. Aniołek z podkulonym ogonkiem diabełka.
- Haha
dokładnie!
Zadzwonił
dzwonek na pierwszą lekcję.
- Ok
to ja lecę. Do zobaczenia wkrótce.
- Ta
to do zobaczenia :)
Odpowiedziałam
blondynce i udałam się w stronę sali od języka angielskiego.
Pod
klasą spotkałam Anię i Martynę, które na mój widok od razu się
uśmiechnęły.
- Heeeeeeeeej
słoneczka moje !! Dziękuję wam za wczorajsze wpisy ! To naprawdę
dużo dla mnie znaczy.
- Nie
ma za co. To cała prawda! Widzisz, od razu jest lepiej. Mówiłam,
abyś powiedziała chłopakom już dawno, ale ty jak zwykle uparta!
- Taa..Masz
rację Tynka.
Nie
chciałam wspominać im o porannym incydencie z Sandrą. Nie
chciałam już ich martwic.
Dzisiaj
wyjątkowo lepiej mi szło na angielskim. Niby już go umiem i
rozumiem, no bo w końcu chłopcy jednak często rozmawiają w swoim
języku i przyzwyczaiłam się do niego, ale baba cały czas czepia
się czegoś. Dzisiaj to tylko 2 razy zwróciła mi uwagę na błędy,
ale tak to powiedziała, cytuję : ` idzie ci już naprawdę lepiej,
oby tak dalej`.
Na
długiej przerwie udałyśmy się z dziewczynami na dwór. Promienie
słoneczne tak miło otulały nasze ciała, więc aż żal było z
nich nie skorzystać.
Z
na przeciwka szli do nas chłopcy, 4/5 One Direction.
- Heeeej
śliczne!
- Och
czarusiu ty tak nie czaruj, skarbie :) - odpowiedziałam
Szelkowatemu
- Marta
możemy pogadać?
Dopiero
teraz zauważyłam Liam'a stojącego tuż nade mną.\
- Ee
jasne.
Poszliśmy
na tyły szkoły i usiedliśmy na ławce.
- Dlaczego
mi nie powiedziałaś, że znowu Sandra i te inne tobie dokuczały?
- Skąd
to wiesz?
- Wiem.
Nie ważne. Dlaczego?
- No
bo nie chciałam wam zawracać głowy? - spuściłam głowę
- Marta
do cholery ! Czy ty w końcu zrozumiesz, że się o ciebie martwię!
Jak my mamy sobie ufać skoro ty nic mi nie mówisz?
Liam
wstał i zaczął nerwowo kręcić się w kółko.
- Skarbie,
proszę cię nie denerwuj się. Po prostu i tak wiele
wycierpieliście przeze mnie i chcę wam dać trochę spokoju,
abyście mogli zając się sobą.
- Ale
my nie potrzebujemy spokoju żeby nagrać piosenki czy coś. Teraz
to czekamy aż Harry się poczuje lepiej i wracamy do studia. Może
nawet szybciej niż ci się zdaje.
- No
to się cieszę, naprawdę. Proszę cię, usiądź.
Daddy
niechętnie usiadł obok mnie. Ja natomiast wskoczyłam na jego
kolana i mocno się przytuliłam. Po chwili popatrzył mi prosto w
oczy i pocałował. Z jakiś czas tego nie robiliśmy, a ja w tym
momencie poczułam falę przyjemnego ciepła przechodzącego po moim
ciele. Może to nie jest nasz koniec.....
- Słyszałem,
że ludzie ci pomogli dzisiaj rano.
- Tak,
Asia się za mną wstawiła.
- Asia?!
- chłopak zrobił wielkie oczy
- Tak.
Też się trochę zdziwiłam, ale to było miłe z jej strony. -
uśmiechnęłam się
- A
mówiła ci coś? - dociekał
- Tak
ogólnie mnie pocieszała i najeżdżała na Sandrę. Nic poza tym,
a co? Coś z nią nie tak?
- Nie
nie skarbie, wszystko jest OK. - wysilił się na uśmiech. To było
dziwne.
- Dobra
chodź idziemy na lekcje.
Wstał,
pociągnął mnie i złapał za rękę. Znowu poczułam się dobrze.
Koło mnie szło moje wsparcie.
Jednak
czemu tak zareagował na wieść o Aśce? Kurcze, nic o niej nie
wiemy, a ten zachowuje się jak poparzony. Przypomniały mi się
słowa Harry'ego, że mam się jej przyjżec. Czyżby wszyscy coś
wiedzieli tylko nie ja?
Przez
kolejne półtora tygodnia uczyłam się, dokańczałam mój projekt
już z prawie 100 procentowym chodzącym Harry'm i z kilka razy
spotkałam się z moim chłopakiem. Miło było spędzać z nim czas.
Czułam się naprawdę dobrze. Zabrał mnie w końcu na randkę!!
Normalnie kiedy mnie zaprosił to byłam w szoku. Zabrał mnie do
uroczej restauracji niedaleko mojego domu. Niestety dalej mam
szlaban, więc dalsze wychodzenie nie wchodziło w grę. Ledwo co
udało mi się namówić tatę na to wyjście. Poza jednym małym
incydentem, które miało miejsce podczas naszej randki, było
wspaniale! Jak wracaliśmy już do domu, poszliśmy przez park.
Niestety był tam też Harry ze swoją mamą. Loczek ma chodzić na
częste spacery aby jego nogi powróciły do całkowitego zdrowia.
Kiedy go zobaczyłam, poczułam lekkie ukłucie w sercu. Młody cały
czas nam, a głównie to mi się przyglądał. Byłam w objęciach
Liam'a. I pomimo tego, że spędziłam z nim cudowne popołudnie,
pełne czułości i wrażeń, to moje serce zaczęło mocniej bić na
widok Harry'ego. Jakby chciało wyjść i coś mi powiedzieć. Ale
cały czas walczyło ze sobą, bo nie wiedziało jak zareagować. Czy
słuchać się rozumu czy siebie – serca?
W
końcu nastał piątek. Od kilku dni nie spotkałam się ani razu z
Liam'em poza szkołą. Mieli próby i swoje sprawy, że tym razem
spadłam na drugi plan. Ale nie miałam im tego za złe. Niech w
końcu realizują swoje plany muzyczne.
Leżałam
na sofie w salonie i oglądałam po raz setny odcinek Fineasza i
Ferba. Kocham tę bajkę, ale powoli zaczyna mnie nudzić. No bo ile
można oglądać to samo?
`Baby
you light up my world like nobody else`. Usłyszałam dźwięk
oznaczający nadejście nowego sms-a. Znowu wróciłam do melodii,
która mi zawsze przygrywała wraz z pojawiającą się wiadomością.
Ta solówka Zielonookiego nigdy mi się nie znudzi. À propos
Zielonookiego. To od niego przyszedł tekst. ` Masz może ochotę
na spacer? (:`. Szybko mu odpisałam : `Jak tatuś się
zgodzi, to z miłą chęcią.` Po minucie dostałam odpowiedź.
`Tatusia zawsze da się przekupić ;p To co, za 15 minut po twoim
domem?`. - `Tak :)`
Nie
czekając długo, ruszyłam w stronę łazienki aby lekko się
ogarnąć. Poinformowałam tylko ojca, że wychodzę. Nie mam już 5
lat aby się go pytać. A to, że mam szlaban to inna sprawa. Jest
dzisiaj piątek i zasady nie obowiązują! Poza tym zasady są po to
by je łamać :)
- Ty
to już chyba masz w genach, że się spóźniasz, co? - uśmiechnął
się zadziornie i ruszył brwiami
- Ja
natomiast podeszłam do niego i poczochrałam jego bujne loki za co
od razu zdzielił mnie w ramię.
- Auł!
Weź lepiej ogarnij te swoje ruchy ręki, bo i ją zaraz będzie
miał w gipsie!
- Hohoho
jaka zadziorna! Hahah ;) Ale jakbyś nie zauważyła moja noga ma
się dobrze, tylko musi trochę się rozchodzić. Więc lepiej
ruszaj tą swoją seeee...- popatrzyłam na niego jak na głupka i
automatycznie zrobiłam minę zabijającego – ee...tzn swoje nogi,
tak, ruszaj swoje nogi i lecimy na spacer do parku :)
- Wiem
co chciałeś powiedzieć, bo tak jakby się powtarzasz. I radzę
ci, nie mów tego nigdy więcej ! ;p
- Oj
dobrze, dobrze – cmoknął mnie w policzek, a ja zrobiłam się
lekko rumiana. Na szczęście tym razem Harry pozbawił mnie
cudownego zaszczytu i nie skomentował tego jak w zwyczaju miał to
robić. `Seeexy pupa.` Tsa to miał na myśli Loczek..ehh
faceci..Mówił mi to już kiedyś, ale nie lubię gdy ktoś zwraca
uwagę na takie rzeczy.
Po
30 minutach łażenia bez celu i gadania o pierdołach(no bo o
niczym innym z Wesołkiem gadać się nie da;D), ujrzałam Liam'a na
spacerze z jego psem i z ASIĄ?!
Stanęłam
nagle jak wryta widząc ich razem idących i śmiejących się. Nie
miałam pojęcia co zrobić. Harry zauważył moje dziwne
zachowanie.
- Ej
co jest?
- Patrz.
- wskazałam mu ręką na parę przed nami. Loczek się lekko
uśmiechnął, ale gdy zobaczył, że spoglądam na niego dziwnym
wzrokiem, zmienił wyraz twarzy na obojętny. Podeszłam szybkim
krokiem do Liam'a.
- Co
tu jest grane?
- Ojej..Marta.
Co ty tu robisz? - ostatnie słowa dziwnie przedłużał patrząc to
na mnie to na blondynkę.
- Jestem
na spacerze z Harry'm, bo ty rzekomo miałeś dużo do roboty. A
widzę, że dla Asi to masz czas. - syknęłam przez zęby
- To
nie tak. Po prostu miałem chwilę przerwy i wyszedłem z psem, a ją
to spotkałem w parku. - popatrzył na nią trochę takim jakby
błagalnym wzrokiem.
- Tak,
ja byłam yy.....no....ten....biegać. I spotkałam go wpadając na
niego. Pomógł mi i tak poszliśmy kawałek się przejść. Nic
poza tym – uśmiechnęła się delikatnie. Coś mi tu śmierdzi.
- Taa...w
sukience i w butach na obcasie?
- Oj
Martuś, słońce daj spokój. Naprawdę to było przypadkowe
spotkanie.
Liam
podszedł do mnie i pocałował w usta. Harry jak i Asia patrzyli na
nas z lekkim niesmakiem. O co im wszystkim chodzi?
- Taa
jasne..
- Oj
no weź! Poza tym ty też byłaś z nim – wskazał na
Kędzierzawego.
- Bo
nie miałam nic innego do roboty. A on musi rehabilitować nogę.
Pomagam mu..
- Dobra
nie ważne! Ja lecę do domu, bo muszę coś jeszcze załatwić. Do
zobaczenia Asia.
Pożegnał
się krótkim `pa` z koleżanką, a do mnie podszedł, przytulił i
jeszcze raz zatopił swoje usta w moich. Następnie podszedł do
Harry'ego i coś mruknął niezrozumiałego i szturchnął ramieniem
o jego. My z Loczkiem natomiast ruszyliśmy w stronę mojego domu
mało co rozmawiając.
*Z
perspektywy Liam'a*
- Dobra
nie ważne! Ja lecę do domu, bo muszę coś jeszcze załatwić. Do
zobaczenia Asia.
Pożegnałem
się z blondynką. Zaraz po tym podszedłem do mojej dziewczyny
tuląc i łącząc jej słodkie usta z moimi. Po drodze `zahaczyłem`
jeszcze o Styles'a.
- Wiem
co kombinujesz, ale to ci się nie uda. Więc daruj sobie takie
zagrywki. Nie zniszczysz mojego związku przez głupotę. Nic nie
wiesz, więc nie wyciągaj pochopnych wniosków. - syknąłem po
cichu, żeby nikt poza naszą dwójką tego nie usłyszał.
Zdzieliłem go w ramię i odszedłem.
Co
on sobie myśli? Byłem prawie pewny, że kiedy rozmawiałem przez
telefon, on stał i podsłuchiwał. Parę dni temu gdy odwiedziłem
przyjaciela zadzwoniła do mnie Asia. On jako to wścibski kolega
musiał podsłuchiwać. Wykorzystał to i zaciągnął Martę na
spacer aby zobaczyła mnie z NIĄ. Harry już kiedyś zwrócił mi
uwagę, abym nie spotykał się z małą blondynką, tzn różnymi
aluzjami próbował, bo stwierdził, że takie a takie zachowanie
może zniszczyć mój związek. Ale jak widać dalej istnieje i
jakoś się trzyma. Asia to tylko bardzo mi bliska przyjaciółka,
która w chwilach kryzysowych potrafi mnie pocieszyć i być ze mną.
Ona mnie rozumie. Ale czy łączy mnie z nią coś więcej niż z
Martą? Tu mogę spekulować, ale i tak nie dojdę do zadowalającego
wszystkich rezultatu. Chciałbym aby moja `rodzina` zaprzyjaźniła
się z Asią. Byłoby mi łatwiej wtedy bez żadnych głupich
spojrzeń i domysłów spotykać się i z Martą i z Asią.
W
trakcie drogi do domu wpadłem na świetny pomysł! Automatycznie
sięgnąłem do kieszeni po telefon i zadzwoniłem do Zayn'a, który
pewnie jest teraz gdzieś z Tyną.
- Hej
stary! Mam pomysł. Może wybierzemy się jutro nad jezioro? Całą
paczką? Wzięlibyśmy jeszcze Asię, może w końcu znajdzie tu
sobie jakiś znajomych?
- W
sumie to nie głupi pomysł. Poinformuję o tym Martynę i
dziewczyny. To do jutra :)
Może
jakoś to się ułoży – pomyślałem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Niezły gościu z tego Liam'a co? :D
Za niedługo pojawi się druga część 26 rozdziału :D
Dalej zachęcam do komentowania, dodawania się do obserwatorów, zadawania pytań w komentarzach i do uzupełnienia ankiety z boku strony ;)
Piszcie co myślicie o tym rozdziale. Co się zdarzy nad jeziorem? Jakieś propozycje? Kto będzie najbliżej prawdy albo trafi w same sedno dostanie shout out'a :D A może i nawet polecę bloga, jeżeli go ta osoba posiada :D
Podpowiem, że nic wielkiego :D Żebyście nie potopili mi bohaterów :D
Oh nie wiem, ale jestem pewna że sama wymyślisz coś dobrego:)
OdpowiedzUsuńSuper! żeby marta byłą z Hazzą plisss
OdpowiedzUsuńI znowu zapiszczałam jak wariatka jak zobaczyłam,że jest nowy rozdział!Ehhh...Widzisz co ze mną robisz?!;)
OdpowiedzUsuńI MAM POMYSŁ!
Kiedy wieczorem Marta i reszta będzie spać z 1D i Asią nad jeziorem pod gołym niebem,obudzi się ok 2 w nocy i zauważy że Liama i Asi nie ma obok niej.Dziewczyna zdecyduje się na krótki spacerek,po okolicy. Powędruje do małego lasku,niedaleko jeziora. Zobaczy tam namiętnie całujących się Asię i Liama którzy mieli potajemny romans.Chłopak ją zauważy i pobiegnie za nią(bo ona ucieknie z miejsca zdarzenia) i wyjaśni że to stało się niespodziewanie,zechce żeby mu wybaczyła i żeby nadal byli parą.Zraniona Marta nie zgodzi sie i kilka chwil potem znów zawędruje do lasku gdzie usiądzie na kłodzie i rozpłacze,pod wpływem presji.Hazza ją tam znajdzie i pocieszy.Po długiej rozmowie pocałują się i zostaną parą. Wcześniej zagubiona dziewczyna zrozumie że to Harrego kochała od samego początku ;*
Mam nadzieję że ci się spodoba;) I loveeee your blog. Ja zawsze podpisywałam się z dołu jako Maja,Majeczka itd.;) Zapraszam na mojego bloga;)
I plisss żeby Marta była z Harrym!(mój ulubieniec;*)
a się rozpisałaś,super dziękuję! :**
Usuńpowiem ci szczerze że twój pomysł jest świetny :D zobaczymy jak to się potoczy :D
ale te wyjaśnienia Liama będą kłamstwem,bo oni mieli od jakiegoś czasu romas;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! *_* Myśle, że wydarzy się to co napisała Maja ;)
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to nominowałam cię do Libster Award :D więcej tutaj http://forever-be-yourself.blogspot.com/2012/11/libster-award.html
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Jestem ciekawa co bd dalej. W sumie to nie wiem co jeszcze napisać :P Czekam i zapraszam do mnie ;) Czekam na koma od cb
OdpowiedzUsuńHEJ NOMINOWAŁAM CIĘ DO "LIEBSTER AWARD" PYTANIA NA KTÓRE MUSISZ ODPOWIEDZIE NA SWOIM BLOGU TO :
OdpowiedzUsuń1. Co lubisz robic w wolnym czasie ?
2. Lubisz one direction , jak nie to dlaczego ?
3.Twoje zainteresowania.
4. Życiowe motto , którym się głównie kierujesz ?
5.Od jak dawna prowadzisz bloga ?
6. Dlaczego postanowiłaś założyc bloga ?
7. Jakie jest Twoje marzenie ?
8. Kim chciałabyś/chciałbyś by jak dorośniesz ?
9.Ulubiona piosenka (może by max.3)
10. Ulubiony rodzaj filmu ?
11.Grasz na jakimś instrumencie ?
ODPOWIEDZ NA TE PYTANIA NA SWOIM BLOGU , RESZTE INFORMACJI ZNAJDZIESZ NA MOIM BLOGU ...
_________________
p.s
świetnie piszesz kochana ;33
Już sie nie mogę doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńMasz świetnego bloga <3 bardzo mi się podoba i na pewno będę go często odwiedzać :* Zapraszam również do mnie :)
OdpowiedzUsuń