piątek, 6 kwietnia 2012

rozdział 2

Hejka ;)

Jak na razie coś tu pusto, ale mam nadzieję, że będzie lepiej ;) Jak przeczytacie to zostawcie komentarz nawet ten najgorszy ;) Miłego czytania ;) Wiem, że krótki, ale rozkręcam się xd


2 rozdział

Weekend minął mi wyjątkowo nudno. Każda z nas miała dużo do zrobienia, więc ten czas spędziłam w domu, sama. Wszystko wygląda zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażałam. Myślałam, że jak przyjedzie One Direction to będzie cudownie, tak jakoś magicznie. A jest tak, jak mogłam się tego spodziewać. Tylko piękne i zwariowane fanki mają szanse z nimi porozmawiać. Nawet nie wiem czy mam ochotę wracać do szkoły..
Jak zwykle spotkałam się z dziewczynami pod moim domem o 7.30 i wyruszyłyśmy do szkoły. Dzień zapowiadał się zwyczajnie, mnóstwo sprawdzianów i tłum wrzeszczących fanek.
Tak jak myślałam, nie było dziewczyny, która by się nie śliniła na ich widok.
Właśnie zadzwonił dzwonek na długą przerwę. Od kiedy się oni tu pojawili miałam jej dosyć. Nie miałam ani chwili spokoju. Wszyscy gadali tylko o nich. Uwielbiam ich, ale nie tak to sobie wszystko wyobrażałam.
  • Rany co za hałas ! Mam tego dosyć. Idę do biblioteki, tam przynajmniej będę słyszała własne myśli – powiedziała Ania.
  • Dobra ja też spadam stąd. Idę na chwilę się przewietrzyć. Może tam pobędę sam na sam z moim wyobrażonym Zaynem.
    Zostałam sama. Też postanowiłam znaleźć ciche miejsce, z dala od ludzi. Na końcu korytarza daleko od klas zauważyłam wolną ławkę. Podeszłam i usiadłam na niej. Miałam już wszystko gdzieś, włączyłam muzykę na ful w moich słuchawkach. Po przesłuchaniu moich dwóch ulubionych piosenek 1D : What makes you beautifull oraz More than this spostrzegłam jakiegoś chłopaka w kapturze, który zmierzał w moją stronę. Przysiadł się do mnie. Byłam jakoś dzisiaj w złym humorze więc olałam go. W końcu się odezwał do mnie.
  • Mam dosyć już tego hałasu.
  • Co? Przepraszam nie słyszałam. - ściągnęłam słuchawki z uszu
  • Powiedziałem, że mam dosyć już tego hałasu.
  • Och, ja tak samo. Nie rozumiem tych ludzi.
  • A ty co nie lubisz One Direction? - zapytał zaciekawiony
  • Nie to nie tak. Szczerze, to ich uwielbiam. Ale to bez sensu. Przecież oni chcą trochę prywatności.
  • Dokładnie. Nikt tego nie rozumie. Fajnie, że chociaż ty jesteś inna – popatrzył się na mnie nieznajomy.
    Poczułam jak się rumienie. Było w nim coś dziwnego. Cały czas jego twarz była zasłonięta kapturem i mówił jakoś tak inaczej, z innym akcentem. Spojrzałam na niego.
  • Czemu mi się tak przyglądasz? - zapytał chłopak.
  • Mam wrażenie, że cie znam, ale nie wiem skąd.
  • Oj..nie, nie tzn nie możesz, ehh..nie raczej mnie nie znasz. - chłopak zaczął się jąkać i zachowywać jakby chciał stąd uciec. Czy powiedziałam coś nie tak?
  • Oj chyba cię jednak skądś kojarzę ..
    Odwróciłam głowę w jego stronę, wyciągnęłam ręce, aby ściągnąć mu kaptur. On zaczął się lekko wiercić, ale udało mi się. Nie mogłam w to uwierzyć, że siedziałam właśnie przed nim, jednym z chłopaków z 1D.   

4 komentarze: