sobota, 10 listopada 2012

rozdział 25 cz.2


*Z perspektywy Marty*

Tak w skrócie co się działo przez tydzień? Nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Jest bardzo ciężko, ale daję radę. Harry od 5 dni jest już w domu. Na razie nie chodzi do szkoły, no bo, no bo ma nogę w gipsie i nie może chodzić. Ma zwolnienie do końca kwietnia, więc ten szczęściarz leży sobie w łóżku i popija kakaem oglądając jakieś durne komedie. Niestety nie widziałam go od dnia kiedy byłam u niego ostatni raz w szpitalu, ponieważ `to nie jest czas na odpoczynek, to jest czas na naukę i poprawienie swojego zachowania`. Mój tatuś wie co jest dla mnie najlepsze..Nie mam nawet jak z Loczkiem porozmawiać, komórki NIE POSIADAM, a internet..jednak nie mogę z niego korzystać, bo `też mnie rozprasza`. Gdzie tu sprawiedliwość?
Ania z Niall'em na szczęście się pogodzili. Nawet nikt nie wie jak mi ulżyło. Podobno to Szelkowaty sprawił aby nasi zakochańce doszli do porozumienia. Było nawet łatwo, ale żadne z nich nie chciało po prostu się przeprosić, ale podstępem zostali zwabieni i BUM ! Znowu na każdej przerwie się obmacują, że aż mdli. Hahaha ;D
Zayn i Martyna to para idealna. Tu po prostu nie ma co komentować. Tak słodko, że normalnie każdy ma ochotę się pożygusiac. Znajdują się na każdej stronie plotkarskiej na pierwszym miejscu idealnie dobranych par w show biznesie.
Ja i Liam? Chyba Ja, dłuuuuugo nic i dopiero Liam. Ehh..nie pogodziliśmy się oficjalnie, ani oficjalnie się do siebie nie odzywamy. Nie, że się unikamy czy coś. Siadamy razem na stołówce, gadamy, śmiejemy się, ale nic już poza szkołą. Bardziej wszystko w grupie. Przytulimy się nawet, ale to jest takie sztuczne. Ja się uczę, nie mam teraz czasu na związek, więc taki układ mi odpowiada. W budzie się znosimy, poza nią już nie musimy. Na razie musi to mam wystarczyć.
Marta, no bo Harry jeszcze przez pewien czas nie będzie mógł chodzić do szkoły, a musi jakoś zdobyć oceny, a ty też potrzebujesz czegoś pozytywnego wśród samych nieobecności i dwój w dzienniku. Pomyślałam sobie więc, że zadam wam wspólnie do zrobienia projekt o roślinności wysokogórskiej. Macie tydzień, chyba się wyrobicie prawda?
Pani od biologi bardzo mnie zaskoczyła tym nagłym wezwaniem do siebie. To prawda opuściłam się niesamowicie z tego przedmiotu, więc dodatkowa ocena mi się przyda. Ale dlaczego to ja mam z Lokowatym go robić? Nie może ktoś z chłopaków? Ciężko mi będzie znowu z nim przebywać wiedząc, że nie mam na co liczyć odnośnie mnie i jego. Tylko przyjaźń, przynajmniej dalej sobie tak to tłumaczę z jego `rozpaczy` po kłótni mojej i Liam'a.
- Emm....tak oczywiście, damy radę. Dziękuję.

Po szkole poinformowałam tatę, że muszę robić projekt z Harry'm, więc będę musiała spędzać czas u niego w domu. Niechętnie, ale się zgodził. W sumie to nie miał wyboru. Chciał abym zdała, więc to była kolejna droga do uzyskania celu. Zaraz po obiedzie poszłam do domu Loczka.
Dzień dobry Anne, jest Harry? - drzwi otworzyła mi mama Harry'ego
- O witaj Marta, wejdź. Jak dawno nie było ciebie u nas. Miło ciebie znowu widzieć. Jest na górze. A coś się stało? - spytała podejrzliwie
Opowiedziałam jej o projekcie i zadowolona puściła mnie na górę.
- Zaczekaj ! Weź jeszcze te ciastka, bo Harry mnie zabiję, jak mu w końcu ich nie podam – podała mi ze śmiechem talerz smakołyków i po schodach ruszyłam w stronę jego pokoju.
Zapukałam delikatnie w drewniane drzwi. Chciałam już pociągnąć za klamkę gdy usłyszałam niski głos..
- Jak nie masz tego co powinnaś mieć MAMUSIU to nawet nie wchodź, dusza nieczysto..
- Chodzi ci o to? - stanęłam w progu z cwaniackim uśmiechem. Harry na mój widok zarumienił się, jednocześnie szeroko się uśmiechając i przybierając zdziwiony wyraz twarzy..
- Marta? Co ty tutaj robisz?
- Tak, też mi miło ciebie widzieć. A u mnie? Wszystko w porządku, dzięki, że pytasz. - przewróciłam oczami
Podeszłam i usiadłam na krześle obok jego łóżka. Wręczyłam mu jego słodycze i czekałam na jego reakcję.
- Ha ha bardzo śmieszne. Przepraszam, po prostu nie spodziewałem się ciebie tutaj. Poza tym od tygodnia się nie odzywałaś, miałaś wyłączony telefon, więc pomyślałem, że się obraziłaś czy coś..
- Szlaban....na wszystko i na zawsze. - skwitowałam
- Wagary? - podniósł jedną brew do góry. Ehh jak on dobrze mnie zna.
- A ty co? Moja matka? Wszystko wiesz nie wychodząc z łóżka?
- A obiło ci się czasem coś o uszy, że należy słuchać się mądrzejszych? Mówiłem `wagary to zło`.
- Nie, tak nie powiedziałeś..
- Oj dobrze wiesz o co mi chodzi. Następnym razem słuchaj się starszych ;)
- Co jak co to starszych będę się słuchać, ale osoby, która leży w łóżku ze złamaną nogą przez swoją głupotę to słuchać nie mam zamiaru.
- Taaa, dzięki. - posmutniał – W ogóle co cię tu do mnie sprowadza? - wysilił się na uśmiech
- Projekt.
Opowiedziałam mu o zadaniu i ogólnie o całym tygodniu w szkole. Co się działo, co wydarzyło, tyle, że z mojej perspektywy. Oczywiście reszta watahy mogła odwiedzać młodego, tylko nie ja. Jak zwykle..
Nie wiem czy mówiłam, ale kocham moje przyjaciółki ! Po prostu JE KOCHAM ! Czujecie ten sarkazm?
- Dlaczego nie powiedziałaś, że nasze fanki mają do ciebie jakieś pretensje? - o to mi właśnie chodziło. Musiały się wygadać.. Teraz kiedy Harry i tak już cierpi.
- Martyna – mruknęłam – Słuchaj, nie chciałam was martwic. I tak macie już przeze mnie same kłopoty. A to nic strasznego aby chwalić się wszystkim dookoła.
- A właśnie, że jest. To, że ktoś ma problemy nie jest powodem do jeszcze większego się znęcania nad nim. Powinnaś nam, a chociaż mi powiedzieć. Ufasz mi, prawda?
- Oczywiście, że tak. Czemu pytasz?
- Bo wydaje mi się, że jakbyś tak naprawdę mi ufała to byś dała sobie pomóc. Słuchaj – załapał mnie za ręce i patrzył prosto w oczy – i tak przeze mnie wiele już nacierpiałaś, wydaje mi się nawet, że dalej nie jest dobrze, ale nie mogę już więcej ciebie ranić. Staram się ile mogę, ale ty w ten sposób utrudniasz wszystko. Jak mam sprawić byś była uśmiechnięta nie mówiąc mi o wszystkim? Przecież doskonale widzę, że nie jest tak jak być powinno. Pamiętam jak na początku zawsze byłaś uśmiechnięta, totalna wariatka, która nie bała się być sobą. Te twoje wybryki na środku jezdni, albo tańczenie i totalny luz przy muzyce. Każdy z zewnątrz patrzyłby się na ciebie jak na totalną idiotkę. Ale to było takie słodkie i urocze. Gdzie podziała się ta Marta?
Nie wiem czy wszystko dobrze zrozumiałam z jego wypowiedzi, ale mam nadzieję, że nie skompromitowałam się za bardzo. Jego hipnotyzujące oczy i czuły dotyk sprawił, że totalnie odleciałam. Na szczęście miałam w sobie tyle silnej woli, żeby skarcić się w myślach by skupić się na przekazywanej treści, a nie na buzujących hormonach.
- Harry, to nie jest takie proste. Wtedy mogłam być totalnie sobą. Nie byłam rozpoznawana na ulicy jak to teraz się dzieje. Każdy mój ruch, moje słowa są zapamiętywane i przekazywane dalej, do stron, do gazet. Muszę się kontrolować. Teraz i tak to już wiele nie zmieni, bo `koleżanki` ze szkoły uniemożliwiają mi ukrywanie się z problemami, ale i tak staram się by wiele zostało tylko w mojej głowie. Poza tym sam doskonale zdajesz sobie sprawę jak wiele się zmieniło od tamtej pory. Nie powinieneś oczekiwać ode mnie ciągłego szczęścia, skoro jest tak jak jest. Tego ukryć się nie da, zwłaszcza przed tobą. Dlatego muszę skupić się na rozwiązywaniu moich problemów. Muszę zacząć od siebie, by wokół mnie było lepiej. Więc może zacznijmy ten projekt i nie mówimy już o tym więcej.
Przez cały czas starałam się nie patrzeć mu w oczy. Ciężko mi było..W końcu zmusiłam się do tego. Musiałam wyglądać strasznie, bo Harry patrzył na mnie smutnym a zarazem współczującym wzrokiem. Nagle wyciągnął rękę z uścisku i otarł mi policzek. Nawet nie wiedziałam, że lecą mi łzy. Powoli przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Nie wiem czy on jest wróżką czy kim, ale zawsze wie czego potrzebuję. To, jak trzyma mnie mocno w ramionach, pozwala mi po prostu ponieść się emocjom. Sprawia, że czuję się o niebo lepiej, choć tak naprawdę zwykły uścisk nie pomaga mi w niczym, nie rozwiązuje moich problemów.
Widząc, że trochę humor mi się poprawił, zaczęliśmy robić projekt. Zaczęliśmy, ale tak na serio nie zrobiliśmy nic. Trudno było nam obojgu się dzisiaj skupić, więc zbieraliśmy tylko jakieś podstawowe materiały. Około godziny 18 postanowiłam, że wrócę do domu.
- Ok, to ja lecę. Spotkamy się jutro i dalej się pomęczymy z biologią.
- Ehh...wiesz ja akurat to lubię, więc mogę sam się tym trochę zając. I tak nie mam co robić przez cały dzień.
- No ok, ale nie dużo. Nie chcę byś za mnie wszystko robił.
- Spokojnie. - uśmiechnął się i pokazał swoje cudne dołeczki. Znowu poczułam, że zaraz się zarumienię..
- Dobra to do zobaczenia.
- Czekaj. Mówiłaś, że nie masz komórki? Ja mam jedną, której nie używam i mam w niej kartę, mogę ci pożyczyć jak chcesz.
- Serio?! Nie byłoby to kłopotem?
- Pewnie, że nie :)
- O rany dziękuję ci bardzo. Ja już usycham bez komórki.
- Hahaha, masz też tam dostęp do internetu, więc jak byś chciała to może..
- Aaaaaaaaaa!! Kocham cię !
Rzuciłam się na niego, a ten śmiał się ze mnie wniebogłosy. Dopiero teraz skapnęłam się co powiedziałam..Obym znowu nie miała plam na policzkach..
- Taaa tylko mnie nie uduś.
Skarciłam go wzrokiem i pożegnałam się.
Przytuliłam się do niego, a jego głowa zbliżała się niebezpiecznie szybko mojego policzka.
- NIE ! Bo znowu będę cała czerwona, a ty będziesz miał kolejny powód by się ze mnie śmiać. Nie dzięki..
- I tak już masz rumieńce..heh
- Weź..TY..wrr.....Bo..ehh
- Wystarczy powiedzieć, że jestem taki gorący, że nie możesz się powstrzymać.- poruszył znacząco brwiami
- Chyba zwariowałeś?! Ty gorący? Nawet jakbyś się polał wrzątkiem, leżał na pustyni w kurtce zimowej i do tego na solarium, nie byłbyś gorący..
- Nie oszukuj się Martuś..
- Oo! I nawet jakbyś był na słońcu nie byłbyś gorący Hazzuś..Do zobaczenia jutro :)
Posłałam mu tylko buziaka w powietrzu, a ten słodki chłopak udał obrażonego i odwrócił się tyłem. Próbowałam go jakoś rozweselić gadaniem z progu pokoju, ale to nic nie dało. Więc w końcu podeszłam do niego i szybko pocałowałam go w policzek. On natomiast odwrócił się do mnie z wielkim bananem na twarzy i powiedział:
- Nie można było tak od razu?- Styles! Nie dostaniesz już buziaka nigdy więcej !
- Ale ja ci mogę dać !
Wziął mnie pociągnął za ręce i położył obok siebie na łóżku. Zaczął mnie łaskotać, tak że zaczęłam się dusić.
- Harry hahaha ja hahaha nie mogę hahahah złapać hahaha ODDECHU ! Hahaha
- No dobra, już dobra..
Obkręcił moją twarz tak, że była naprzeciwko jego i pocałował mnie w policzek. Odsunął się kawałek i chciał już COŚ powiedzieć, ale ja brutalnie mu przeszkodziłam gwałtowanie wstając.
- TAK HARRY DO CHOLERY STYLES !! WIEM ZARUMIENIŁAM SIĘ, OKAY JA WIEM, TY WIESZ. CHYBA KAŻDY WIE, WIĘC DARUJMY JUŻ SOBIE TE SPOSTRZEŻENIA I STAŃMY NA TYM, ŻE ZAWSZE PO TYM SIĘ RUMIENIĘ, OKAY?!
Zielonooki oczywiście nie mógł powstrzymać się od śmiechu, robiąc Kamasutrę na łóżku wywijając się w tą i z powrotem, więc wykorzystując jego nieuwagę, wyszłam od niego z domu.
Po 2 minutach dostałam sms-a. `I tak wiesz, że to uwielbiam ! Nie zmienisz tego..xx`
Ehh..nie skomentuję już tego. Choć w duszy cieszyłam się jak małe dziecko.

Po odrobieniu lekcji i wykąpaniu się, około godziny 23 leżałam w łóżku próbując zasnąć. Dopiero wtedy przypomniałam sobie, że w komórce mam dostęp do neta. Szybko złapałam za niego i włączyłam twitter'a. Nie wiem czemu, ale od tej stronki jestem bardziej uzależniona niż od facebook'a. Na głównej stronie nie działo się nic ciekawego, więc weszłam na mentions
`Nie jest mi miło patrzeć jak krzywdzicie bliskich dla mnie ludzi bez powodu. Nie każdy ma idealne życie jak ma niby większość z was Directioners, więc nie hejtujcie ludzi, których nie znacie tak naprawdę. Nie wiem co wam zrobiła @fangirlMar, ale nie mogę już patrzeć jak ją obrażacie. Ona nie niszczy nam życia, ani zespołu. Każdy ma czasem gorsze dni i teraz nastały i dla nas. Ale gdyby nie ona byłoby gorzej. Nie dałbym rady bez niej. Więc skoro my @onedirection nie cierpimy z jej powodu, to czemu wy macie? Ona jest naszym małym skarbem, więc proszę was abyście uszanowali naszą przyjaźń i nie obrażali Marty. Zostawcie ją w spokoju. Jest cudowną kobietą i to co robicie sprawia, że jak widzę jej łzy, ja płaczę.. Xx`. Harry dołączył jeszcze zdjęcie całej naszej paczki z ostatniej próby. Byliśmy wszyscy tacy nieogarnięci, ale zarazem szczęśliwi. Czytając to łzy leciały mi po policzkach. Zobaczyłam jeszcze, że pozostała część 1D i dziewczyny dodali komentarze :
Louis Tomlinson : Harry pięknie to ująłeś. My jesteśmy rodziną. Dam przykład, każdy z nas jest jednym palcem u ręki. Jak jeden się złamie, to uniemożliwia reszcie sprawnego funkcjonowania. Jak hejtujecie Martę, hejtujecie nas.
Niall Horan : Marta to rodzina. Są gorsze i lepsze dni. Ale rodziny nigdy się nie zostawia, a na pewno nie oskarża o rozpad zespołu. Bo MY się NIE ROZPADLIŚMY.
Zayn Malik : Przez takie zachowanie `fanów` my nie wiemy czy mamy fanów. Zastanówcie się najpierw co robicie, a potem nie róbcie tego. Krzywdzicie innych..
Liam Payne : Powiem wprost : znacie tą uśmiechniętą, zwariowaną, nieprzewidywalną, wrażliwą dziewczynę, którą ja znam? Sądzę, że NIE. Więc nie oceniajcie i nie odzywajcie się. @Harry_Styles twoje słowa odzwierciedlają dokładnie to co czuję..Jej łzy = moje łzy, smutek, ból, cierpienie = moje uczucia..
Ania : Kocham Cię! Wiesz o tym! Nie przejmuj się, jesteś bardzo ważna dla mnie <3
Martyna : @onedirection to najlepsze co mogło spotkać w życiu każdej z nas ! Marta ty wiesz, że jesteś cudowna i nie jesteś wart tych ocen `fanek`. ;)
Po prostu nie wierzę..Dobre 10 minut wpatrywałam się jak głupia w ten ekran i czytałam posty po milion razy, aby się upewnić, że to nie sen. Płakałam cały czas, ale nie ze smutku, a ze szczęścia. Mając takich przyjaciół nie muszę martwic się już o nic.
Marta : ` Dziękuję @onedirection @bradford_boi_girl @Ania+Niall jesteście najwspanialsi na świecie ! Może nie okazuję wam tego, ale kocham was całym sercem ! <3 Dzięki wam wiem, że nie mam powodu do płaczu. Jesteście moim wsparciem i tlenem !
Zaraz po tym zadzwonił do mnie Liam.
- Przepraszam. Wiem, że się kłócimy i pewnie jeszcze będziemy, ale to co napisałem jest szczere. Pomimo tego, że czasami mam dość tego wszystkiego, kiedy widzę cię smutną naprawdę mnie ogarnia ten sam nastrój. Znamy się nie od dziś i wiem co możesz przeżywać. Żałuję tylko, że się oddaliliśmy od siebie i o tym musiałem dowiedzieć się z twittera, a potem od Harry'ego. Przykro mi.
- Liam, dziękuję. A teraz to ja przepraszam, ale kończę, bo jakoś trudno mi jest ogarnąć się po tej akcji. Pogadamy jutro. Pa.
Rozłączyłam się, ale szybko wcisnęłam przycisk oznaczający pisanie sms-a.
` Normalnie to powinnam cię zabić, że poinformowałeś innych o tej sprawie, ale....DZIĘKUJĘ CI Z CAŁEGO SERCA <3 naprawdę nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. Zawsze wiesz czego potrzebuję. Dziękuję..
Po chwili poczułam wibracje oznaczające przychodzącą wiadomość od `Lokowaty` :
` Mówiłem i powtórzę raz jeszcze : Nigdy cię nie zostawię, o każdej porze dnia i nocy możesz na mnie liczyć. A teraz śpij spokojnie xx `
Tak jak napisał Harry, tak zrobiłam. Po chwili wspominania nierealnych chwil z wieczora udałam się w krainę głębokiego snu. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc to jest ogólnie druga część tamtego rozdziału :D 
Przepraszam, że tak rzadko dodaję, ale jestem w klasie maturalnej i jest mi ciężko to ogarnąć, ale się staram :D
Kto chce być informowany z nowych niech pisze tt ;p
Tak sobie pomyślałam, że jak ktoś ma jakieś pytania co do opowiadania to niech mi je zada w komentarzu, ja postaram się na nie odpowiedzieć. Tylko oczywiście oprócz tych zdradzających coś ważnego dotyczącego dalszych losów bohaterów :)
Zachęcam :) 

12 komentarzy:

  1. o matko, to jest cudowne ! chciałbym, żeby Marta i Harry się znowu zeszli. uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Czekam na NN

    Zapraszam do mnie:

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. super *________*

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG i znowu pisnęłam jak wariatka kiedy zobaczyłam,że jest nowy rozdział;)
    Chciałabym żeby Marta i Harry byli razemm;*!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie nowy rozdział, codziennie wchodzę i spr czy jest.;)
    super jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuuuuuper !! Dodaj kolejny szybko xd chcialabym zeby marta byla z harrym. i mam pytanie czy bedzie cos z perspektywy harrego i liama albo ich walka o marte? fanka .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za nie długo pojawi się jeden lub dwa rozdziały tylko z perspektywy innych. Bez Marty :)

      Usuń
  7. Dobrze wiesz że KOCHAM to twoje opowiadanie <3 nie mogę sie już doczekać następnego rozdziału ;] Kinia ;*


    tak wgl..tęsknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. normalnie kocham cie za to opowiadanie. Mam nadzieję że Marta i Harry będą razemm;*
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  9. jestes wielka ! pisz dalej <333333
    ja równiez pisze bloga , może ci sie spodoba : http://zmyslonyswiatdirectioner.blogspot.com/
    kocham cie za to opowiadanie ! ;33

    OdpowiedzUsuń