Jesteście ciekawi?
3...........2................1.........START !! :D
26 rozdział cz. 2
*Z
perspektywy Marty*
Dzisiejszej
nocy jakoś nie mogłam spokojnie spać. Cały czas zadręczały mnie
myśli na temat Asi i Liam'a. Poza tym od kiedy my chcemy się z nią
zaprzyjaźnić? Gdy zadzwonił do mnie Zayn, żeby poinformować mnie
o wyjeździe nad jezioro, dodatkowo z NIĄ, bardzo mnie to
zaskoczyło. Powiedział tylko, że Tatuś chce aby ona miała jakiś
znajomych, więc dlatego ją zaprosił. Nie wiem co chodzi mu po
głowie i jaki ma w tym interes, ale nie będę się nią przejmować.
Ważniejsze jest to, że w końcu spędzimy wszyscy razem miło czas.
Tak jak dawniej. Cała ich piątka i nasza trójka. Jak dobrze, że
Harry w końcu może już robić prawie wszystko jak sprzed wypadku.
Po
dwu godzinnej namowie, tato się zgodził, abym pojechała nad
jezioro, po uprzednim sprawdzeniu czy na pewno wszystko mam
odrobione. Co z tego, że mam jeszcze całą niedzielę na naukę. Po
prostu muszę umieć i koniec!
Około
11 pod mój dom podjechały dwa auta. Wbiłam się do czerwonego -
Liam'a. Na moje nieszczęście w nim siedziała jeszcze Aśka. Na
przednim miejscu..wrr. Ale z tyłu był jeszcze Harry i Lou, więc na
spokojnie usiadłam pomiędzy nimi. W trakcie tych 30 minut jechania
tak mnie bolały usta od ciągłego śmiania, że miałam ochotę już
wysiąść i iść na piechotę. Nie mogłam już oddychać. Larry w
jednym aucie to nie jest dobry pomysł. Ciągle się kłócili i
godzili. W ciągu tak krótkiego czasu dowiedziałam się wielu
intymnych rzeczy na temat tych dwojga rozchichotanych chłopaków. Na
przykład tego, że Harry jeszcze śpi z misiem i kocha robić
romantyczne niespodzianki swojej dziewczynie. Natomiast Lou na
pierwszą randkę zabrałby swoją ukochaną do wesołego miasteczka
albo do cyrku. Pojeździłby szybką kolejką, aby mógł trzymać
wybrankę w swoich ramionach. A na końcu poszedłby do publicznej
łazienki i zrobiłby `co nie co` z dziewczyną. Nie to żeby te ich
spostrzeżenia mnie jakoś dziwiły, ale nie wiem czy chciałam tego
słuchać.
Kiedy
cała trójka `mężczyzn` zaczęła rozprawiać na tematy pozycji
łóżkowych, modliłam się tylko aby już być na miejscu. Jak na
zawołanie, moje modły zostały wysłuchane i z oddali wyłaniała
się niebieska tafla wody i piękne widoki. Od razu się
rozpromieniłam.
Wysiedliśmy
i przygotowaliśmy sobie miejsce na plaży. Nikogo nie było, więc
mogliśmy się unieść swoim emocjom jak i zabawie. Z dziewczynami
rozebrałyśmy się do strojów kąpielowych i położyłyśmy się
na leżakach w celu `złapania mahoniu`. Chłopcy lustrowali nas
wzrokiem.
- Uuuuuuuuuuuuuu!!
Zaczyna mi być gorrrrrąco! Mrał!
- Lou!
Weź opanuj swoje hormony, bo jeszcze nam tu dojdziesz, a nie wiem
czy wziąłeś bieliznę na zmianę!
Przybiłam
piątkę z Anią, a wszyscy wybuchnęli śmiechem. Lou popatrzył
swoim wściekło – smutnym wzrokiem i położył się na kocu.
Nastawiłam
swoją ulubioną muzykę i włożyłam słuchawki do uszu. Udało mi
się wysłuchać z 4 piosenki, kiedy poczułam, że się unoszę.
- Aaaaaaaaaaaa!!
Co wy robicie? Zostawcie mnie !
- A
nie ! To za te twoje `hormony` maleńka!
- Lou
no proszę cię. Harry no..ty też przeciwko mnie..?- jęczałam
- No
wiesz, jesteś noszona przez dwóch przystojnych facetów, dodatkowo
z brytyjsko – irlandzkiego zespołu, które ma na swoim koncie
kilka złotych płyt, 8 nagró....
- Przepraszam,
ale czy ja prosiłam o jakąś waszą biografię czy co? Bo wiecie
ja to z miłą chęcią wysłucham. Tylko najpierw mnie postawcie, a
ja pójdę po słuchawki i włączę sobie muzykę. - wystawiłam im
język
- Jaka
bezczelna! No popatrz Harry. Teraz to już nie ma zmiłuj. Wiesz co
robimy? - ruszył brwiami Tomlinson wskazując na jezioro
- O
nie nie nie nie !! Puśćcie mnie i to natychmiast ! - zaczęłam
krzyczeć. A moi `przyjaciele` zamiast mi pomóc to przyglądali się
nam ze śmiechem.
- Puścić
powiadasz? - Harry szepnął mi do ucha, a po moim ciele przeszedł
miły dreszcz
- Tak.
No proszę was.
- No
jeżeli tego sobie życzysz. Lou puszczamy ją na `ry`.
- CO?!
NIEEEEEEEEEEEEEE!!
- Trzy,
czte i RY !
- Nosz
KU*WA!!
- Chciałaś
żeby cię puścić to proszę, zawsze do usług maleńka – Lou
posłał mi buziaka w powietrzu a ja gotowałam się i
powstrzymywałam aby nie rzucić się na niego z pięściami.
Ci
głupki `puścili` mnie do MOKREJ, ZIMNEJ WODY ! Nie wiem co we mnie
było takiego śmiesznego, że każdy tarzał się po piasku, ale
nie daruję im tego!
- A
może wy dołączycie do mnie? - zwróciłam się do winowajców
- Co?
Nie! Zimna..poza tym moje kręcone włosy mi opadną.
- Ja
bym się bardziej martwiła, że od tej lodowatej wody `coś` ci się
przeziębi i będzie opadnięte już do końca twojego życia,
skarbie!
- Hahahahahhaah!
Stary, ale ci dowaliła! Hahahahahah !!
- Dobra,
nie odzywaj się do mnie.
Harry
ze spuszczoną głową poszedł wzdłuż jeziora, a reszta śmiała
się wniebogłosy. Jednak coś mnie zdziwiło.
- Ej
Ania, gdzie jest Liam i Asia?
- A
mówili coś, że idą się przejść. - popatrzyła na mnie
wzrokiem wyrażającym współczucie. Ale ja się tym `bardzo` nie
przejęłam. Chcieli? Ich sprawa. Ja muszę załatwić sprawę z
`panem obrażalskim`. Nie wiem czemu, ale po prostu kiedy jestem w towarzystwie Harry'ego nie obchodzą mnie inni ludzie. Może i jestem dziwna, ale wolę się bawić niż martwic. Może to wszystko przez to gorąco? Na pewno tak. Przecież tak na zdrowym umyśle nie przejmowałabym się teraz Loczkiem, a Liam'em. Tak, to na pewno przez to słońce...
- Ja
nie mogę, Zayn świrze postaw mnie!! Mówię POSTAW MNIE !!
- Słońce,
a co będę miał w zamian?
- Buziaka?
- Jednego?
- Mogą
i być nawet dwa, TYLKO MNIE POSTAW !!
- Hahah
no dobrze już dobrze.
Zayn
postawił dziewczynę na ziemi, a ona nie była mu dłużna i
pocałowała namiętnie. Po chwili odsunęli się i spojrzeli sobie
głęboko w oczy. Kipiało od nich taką miłością jakiej jeszcze
nie widziałam. Niall z Anią to też jest idealna para. Dobrali się
wszyscy do siebie, że zabiłabym tych, którzy by zniszczyli ich
związki. Szkoda tylko, że ja jakoś nie mogę sobie tego
poukładać.
Widząc
szczęśliwe przyjaciółki w objęciach chłopców, ruszyłam w
stronę, w którą ostatnio widziałam Harry'ego.
- Ejj!
Haroldzie! Gdzie pan przystojny się podział?
- Teraz
to przystojny, tak?
Wynurzył
mi się za krzaków i spoglądał nie odgadniętym dla mnie
wzrokiem.
- Zawsze
przystojny! Tylko ciągle obrażalski..
- Już
taka natura `opadniętego`.....
- Ej..Hazzuś,
słońce, skarbie..popatrz na mnie....No, od razu lepiej. A teraz
posłuchaj. Przepraszam za to co powiedziałam to miał być tylko
taki żarcik.
- Mało
śmieszny..
- No
wiem, przepraszam.
Spojrzałam
na niego smutnymi oczkami, a on mimowolnie się uśmiechnął
odsłaniając swoje słodkie dołeczki. Wiedząc, że zaraz się
rozpłynę i pozostanie po mnie jedynie wielka kałuża,
postanowiłam wcielić swój plan zemsty na Lokowatym. Przytuliłam
się do niego, a on zrobił to samo. Szepnęłam mu do ucha: `na
RY, okay?`. Odsunął mnie od siebie i patrzył pytającym
wzrokiem.
- Trzy,
czte i RY !!
Pchnęłam
go z całych sił, tak że wylądował calusieńki mokry, aż po
jego loczki, w wodzie. Zaczął skakać jakby go coś poparzyło.
- Aaaaaaaaaaa!!
Zimna! Zwariowałaś?!
- Upss..to
niechcący.
- Ty!
Ty..wrr..ty niewdzięczna istoto!
- Chyba
chciałeś powiedzieć : dziękuję za zafundowanie mi darmowego
prysznica, przyda mi się :)
- Och
ty !!
Wyszedł
z wody i szybkim krokiem zaczął zbliżać się ku mnie. Domyśliłam
się co zaraz się stanie, więc szybko ruszyłam w stronę
przeciwną do biegnącej już za mną osoby. Niestety nie udało mi
się daleko dobiec, bo Harry złapał mnie od tyłu i ciągnął w
stronę jeziora.
- Dobra,
przepraszam. Słyszysz? PRZEPRASZAM !!
- Za
późno.
Wrzucił
mnie do wody, a ja pociągnęłam go za sobą, tak że wylądował
na mnie. Zrzuciłam go z siebie i zaczęliśmy się chlapać,
przepychać, zatapiać ;p Cały czas nasze pół nagie ciała
stykały się, a ja czułam, że jeszcze chwila naszej zabawy może
doprowadzić do `rzucenia się` na Harry'ego i wbicia się w jego
już sine od zimna usta.
- Cała
drżysz. Chodźmy już, bo się przeziębisz. - Loczek wyrwał mnie
z zamyślenia
- Masz
rację. Chłodno się zrobiło.
- Harry
szedł kawałek za mną i nagle się odezwał.
- Seeeeeexy
pup..
- Co
ja ci mówiłam! Masz tego nie mówić!
- Hahahah!
Wiedziałem, że tak zareagujesz. - puściłam mu wredne spojrzenie
Po
chwili znaleźliśmy się na plaży, gdzie się rozbiliśmy.
- A
wam co się stało? Trochę mokrzy jesteście..;p
- No
co ty nie powiesz, Niall. Lepiej dałbyś nam jakieś suche ciuchy i
ręczniki, a nie naśmiewał się z poszkodowanych ludzi.
- Macie
!
Rzucił
w nas ubraniami. Ja ruszyłam kawałek dalej i przysiadłam na
kamieniu. Po drodze ubrałam się, ale cały czas trzęsłam się z
zimna. Po kilku minutach, koło mnie znalazł się Harry opatulając
swoją bluzą.
- Dziękuję.
Strasznie mi zimno.
- Chodź,
przytul się. Od razu będzie ci cieplej.
Wtuliłam
się w jego ciepły, ubrany tors. Siedzieliśmy tak przez pewien
czas napawając się sobą i widokami. Nie myślałam teraz o
niczym. Liam i Asia to były dla mnie odległe tematy, do których
nie chciałam wracać. Skupiałam się na ramionach okalających
moje ciało i biciu serca towarzysza, które teraz było spokojne i
równomierne.
- Pięknie
tutaj, prawda? - przerwał ciszę chłopak
- Oj
tak, cudownie. Mam nadzieję, że nadarzy się jeszcze okazja i
znowu się wybierzemy w to miejsce.
- Na
pewno ! A jak nie, to ja cię z pewnością zabiorę, sam :)
- Dzięki
Harry.
Pocałowałam
go w policzek i uśmiechnęłam się słodko. Tym razem to on się
lekko zaczerwienił.
- No
nie mogę uwierzyć! Pan Idealny się ZARUMIENIŁ! Hahaha!
- Co?!
Że ja?!
- Haha
no chyba nie ja. Nareszcie. Teraz to ja będę ci to ciągle
wypominać!
- A
spróbuj tylko, to pożałujesz.
- Zarumieniłeś
się!
- No
i pożałowałaś!
- Haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaarrrrrrrrrrryyyyyyyy!
Tylko nie to ! Hahahaha! Nie mogę hahaha oddychać ! Hahah ZNOWU !!
- Dobra,
ale to był ostatni raz. - pogroził mi palcem
- Ok,
Ok.
Wstałam
z kamienia i ruszyłam w stronę przyjaciół. Ale w połowie drogi
przystanęłam i krzyknęłam:
- HARRY
SIĘ ZARUMIENIŁ !!
Od
razu zaczęłam szybko biec, a za mną słyszałam tylko głos
Loczka ` przechlapane masz kobieto!`. Cała reszta śmiała się z
naszego wybryku. Zauważyłam, że Liam już wrócił, więc od razu
ruszyłam w jego kierunku i skryłam się za jego plecami.
- Liam,
skarbuś, słońce najdroższe..... RATUJ MNIE!!
- Odejdź,
puść ją! Muszę jej coś zrobić! - Loczek próbował mnie
złapać, ale na szczęście Liam był też silny i odpierał jego
`ataki`.
- Hahaha
Harry uspokój się. Ty weź odetchnij, a ja za ciebie `coś jej
zrobię`.
Liam
ruszył brwiami w moją stronę, a ja wybałuszyłam oczy i
zamilkłam. Zresztą nie tylko ja. Wszystkie spojrzenia były
zwrócone ku nas. Zamrugałam oczami po raz setny.
- Coś...ty....powiedział?
- Masaż
kotek. Zrobię ci masaż. Masz bardzo spięte plecy. A ty co
myślałaś? - podniósł jedną brew spoglądając na mnie
łobuzersko. Zarumieniłam się i spuściłam głowę. Wszyscy się
roześmiali, a Harry odetchnął z ulgą. Jakby się tego bał. Asia
także jakoś nagle rozluźniła się. Nie ogarniam ich.
Później
rozegraliśmy mecz siatkówki. Oczywiście moja drużyna w składzie
: Ja, Harry, Ania, Liam i Niall, musiała przegrać i za karę
wszystko sprzątać i pakować. Ale nawet głupie porządkowanie nie
może obyć się bez śmiechów i chichów. Także nie narzekałam
:)
Około
godziny 18 byliśmy już pod domem. Mało kto z nas po drodze się
odzywał. Każdy był zmęczony i myślał o tym by w końcu się
wykąpać i położyć we własnym łóżku.
Po
22 leżałam już w swoim pokoju wykąpana. Weszłam na twitter'a i
dodałam wpis dziękując za dzisiejszy dzień.
Pomimo
tego, że nie cieszy mnie towarzystwo Asi, nie narzekam. Nie wydaje
się być jakaś dziwna czy nie miła. Po prostu zwykła koleżanka
i tyle. A nie mogę przecież zabronić Liam'owi spotykania się z
nią. Jak ja mogę z Harry'm to i muszę pozwolić blondynowi na to
samo. Chociaż dziwią mnie zachowania Loczka i Asi. On patrzy na
nią tak...dziwnie. Raz się cieszy do niej, ale tak wrednie, a
zaraz po prostu jakby chciał jej coś zrobić.
Już
czułam jak odlatuję w krainę snu, kiedy poczułam wibracje
telefonu. Kto śmie mi zakłócać mój spokój?! `Lokowaty` - no
bo któż inny. `Sexy pupa! Powiedziałem, a w sumie napisałem!
Nie możesz mi nic zrobić, bo o pisaniu nie było mowy! (: Dobranoc
xx`. Co za człowiek ! Odpisałam mu: `Wrrrr...czy ty
kiedykolwiek dasz mi spokój? Ja śpię! Więc daruj już sobie te
komentarze i życzę słodkich snów xx`. Żeby nikt mi już nie
przeszkadzał, wyłączyłam telefon i z uśmiechem wspominając
dzisiejszy dzień – zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ta dam ! I co zaskoczeni? Nie? Oh no trudno..Ale tak miało być :P
Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Na prawdę jak widzę jakiś nowy komentarz od razu mordka mi się cieszy! Nawet nie wiecie ile dla mnie znaczy KAŻDY komentarz. Dlatego z całego serca proszę was o każdą opinię. Naprawdę dla mnie to jest ważne :)
Maja jako jedyna odważyłaś się opisać historię jaka mogłaby się zdarzyć dlatego to tobie dedykuję ten rozdział ! :**
Massive thankyou for you guys ! Love you ! <3
jeszcze jedna prośba..kto robi szablony do bloga? Proszę o kontakt w komentarzy albo na tt :)
Hahahahahahahahhaahahahahahahahahahhahahahahaahahahhahahaahhaahhaahahhahahahaahhahahahahahahhahaahahhahahaahhahahah
OdpowiedzUsuńRozwalasz mnie kobieto!!!
Hahahahaahhahahaahhaahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah
Zarąbisty, a te teksty genialne
OdpowiedzUsuńMiła niespodzianka na koniec dnia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za dedykację a rozdział świetny jak zwykle;)
OdpowiedzUsuńhahah super !
OdpowiedzUsuńawww <3 no to Harry się zarumienił <33
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będą razem z martą :D
Liam i Asia! Te zdradzieckie świnie(hahahah) ;D
nie, ogółem to świetny rozdział :D
czekam na kolejny!! ♥
+ zapraszam do siebie na 3 rozdział ;)
http://just-pretending-that-we-are-cool.blogspot.com/
Jakie śliczne tło
OdpowiedzUsuńProszę o następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz i nigdy w to nie wątp ;)
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle cudny ;))
od Ania ;p