czwartek, 29 listopada 2012

rozdział 26 cz.2

Hmmm..no to kto będzie miał rację co do jeziora? ;)
Jesteście ciekawi?
3...........2................1.........START !! :D


26 rozdział cz. 2

*Z perspektywy Marty*

Dzisiejszej nocy jakoś nie mogłam spokojnie spać. Cały czas zadręczały mnie myśli na temat Asi i Liam'a. Poza tym od kiedy my chcemy się z nią zaprzyjaźnić? Gdy zadzwonił do mnie Zayn, żeby poinformować mnie o wyjeździe nad jezioro, dodatkowo z NIĄ, bardzo mnie to zaskoczyło. Powiedział tylko, że Tatuś chce aby ona miała jakiś znajomych, więc dlatego ją zaprosił. Nie wiem co chodzi mu po głowie i jaki ma w tym interes, ale nie będę się nią przejmować. Ważniejsze jest to, że w końcu spędzimy wszyscy razem miło czas. Tak jak dawniej. Cała ich piątka i nasza trójka. Jak dobrze, że Harry w końcu może już robić prawie wszystko jak sprzed wypadku.
Po dwu godzinnej namowie, tato się zgodził, abym pojechała nad jezioro, po uprzednim sprawdzeniu czy na pewno wszystko mam odrobione. Co z tego, że mam jeszcze całą niedzielę na naukę. Po prostu muszę umieć i koniec!
Około 11 pod mój dom podjechały dwa auta. Wbiłam się do czerwonego - Liam'a. Na moje nieszczęście w nim siedziała jeszcze Aśka. Na przednim miejscu..wrr. Ale z tyłu był jeszcze Harry i Lou, więc na spokojnie usiadłam pomiędzy nimi. W trakcie tych 30 minut jechania tak mnie bolały usta od ciągłego śmiania, że miałam ochotę już wysiąść i iść na piechotę. Nie mogłam już oddychać. Larry w jednym aucie to nie jest dobry pomysł. Ciągle się kłócili i godzili. W ciągu tak krótkiego czasu dowiedziałam się wielu intymnych rzeczy na temat tych dwojga rozchichotanych chłopaków. Na przykład tego, że Harry jeszcze śpi z misiem i kocha robić romantyczne niespodzianki swojej dziewczynie. Natomiast Lou na pierwszą randkę zabrałby swoją ukochaną do wesołego miasteczka albo do cyrku. Pojeździłby szybką kolejką, aby mógł trzymać wybrankę w swoich ramionach. A na końcu poszedłby do publicznej łazienki i zrobiłby `co nie co` z dziewczyną. Nie to żeby te ich spostrzeżenia mnie jakoś dziwiły, ale nie wiem czy chciałam tego słuchać.
Kiedy cała trójka `mężczyzn` zaczęła rozprawiać na tematy pozycji łóżkowych, modliłam się tylko aby już być na miejscu. Jak na zawołanie, moje modły zostały wysłuchane i z oddali wyłaniała się niebieska tafla wody i piękne widoki. Od razu się rozpromieniłam.
Wysiedliśmy i przygotowaliśmy sobie miejsce na plaży. Nikogo nie było, więc mogliśmy się unieść swoim emocjom jak i zabawie. Z dziewczynami rozebrałyśmy się do strojów kąpielowych i położyłyśmy się na leżakach w celu `złapania mahoniu`. Chłopcy lustrowali nas wzrokiem.

- Uuuuuuuuuuuuuu!! Zaczyna mi być gorrrrrąco! Mrał!
- Lou! Weź opanuj swoje hormony, bo jeszcze nam tu dojdziesz, a nie wiem czy wziąłeś bieliznę na zmianę!
Przybiłam piątkę z Anią, a wszyscy wybuchnęli śmiechem. Lou popatrzył swoim wściekło – smutnym wzrokiem i położył się na kocu.
Nastawiłam swoją ulubioną muzykę i włożyłam słuchawki do uszu. Udało mi się wysłuchać z 4 piosenki, kiedy poczułam, że się unoszę.
- Aaaaaaaaaaaa!! Co wy robicie? Zostawcie mnie !
- A nie ! To za te twoje `hormony` maleńka!
- Lou no proszę cię. Harry no..ty też przeciwko mnie..?- jęczałam
- No wiesz, jesteś noszona przez dwóch przystojnych facetów, dodatkowo z brytyjsko – irlandzkiego zespołu, które ma na swoim koncie kilka złotych płyt, 8 nagró....
- Przepraszam, ale czy ja prosiłam o jakąś waszą biografię czy co? Bo wiecie ja to z miłą chęcią wysłucham. Tylko najpierw mnie postawcie, a ja pójdę po słuchawki i włączę sobie muzykę. - wystawiłam im język
- Jaka bezczelna! No popatrz Harry. Teraz to już nie ma zmiłuj. Wiesz co robimy? - ruszył brwiami Tomlinson wskazując na jezioro
- O nie nie nie nie !! Puśćcie mnie i to natychmiast ! - zaczęłam krzyczeć. A moi `przyjaciele` zamiast mi pomóc to przyglądali się nam ze śmiechem.
- Puścić powiadasz? - Harry szepnął mi do ucha, a po moim ciele przeszedł miły dreszcz
- Tak. No proszę was.
- No jeżeli tego sobie życzysz. Lou puszczamy ją na `ry`.
- CO?! NIEEEEEEEEEEEEEE!!
- Trzy, czte i RY !
- Nosz KU*WA!!
- Chciałaś żeby cię puścić to proszę, zawsze do usług maleńka – Lou posłał mi buziaka w powietrzu a ja gotowałam się i powstrzymywałam aby nie rzucić się na niego z pięściami.
Ci głupki `puścili` mnie do MOKREJ, ZIMNEJ WODY ! Nie wiem co we mnie było takiego śmiesznego, że każdy tarzał się po piasku, ale nie daruję im tego!
- A może wy dołączycie do mnie? - zwróciłam się do winowajców
- Co? Nie! Zimna..poza tym moje kręcone włosy mi opadną.
- Ja bym się bardziej martwiła, że od tej lodowatej wody `coś` ci się przeziębi i będzie opadnięte już do końca twojego życia, skarbie!
- Hahahahahhaah! Stary, ale ci dowaliła! Hahahahahah !!
- Dobra, nie odzywaj się do mnie.
Harry ze spuszczoną głową poszedł wzdłuż jeziora, a reszta śmiała się wniebogłosy. Jednak coś mnie zdziwiło.
- Ej Ania, gdzie jest Liam i Asia?
- A mówili coś, że idą się przejść. - popatrzyła na mnie wzrokiem wyrażającym współczucie. Ale ja się tym `bardzo` nie przejęłam. Chcieli? Ich sprawa. Ja muszę załatwić sprawę z `panem obrażalskim`. Nie wiem czemu, ale po prostu kiedy jestem w towarzystwie Harry'ego nie obchodzą mnie inni ludzie. Może i jestem dziwna, ale wolę się bawić niż martwic. Może to wszystko przez to gorąco? Na pewno tak. Przecież tak na zdrowym umyśle nie przejmowałabym się teraz Loczkiem, a Liam'em. Tak, to na pewno przez to słońce...
- Ja nie mogę, Zayn świrze postaw mnie!! Mówię POSTAW MNIE !!
- Słońce, a co będę miał w zamian?
- Buziaka?
- Jednego?
- Mogą i być nawet dwa, TYLKO MNIE POSTAW !!
- Hahah no dobrze już dobrze.
Zayn postawił dziewczynę na ziemi, a ona nie była mu dłużna i pocałowała namiętnie. Po chwili odsunęli się i spojrzeli sobie głęboko w oczy. Kipiało od nich taką miłością jakiej jeszcze nie widziałam. Niall z Anią to też jest idealna para. Dobrali się wszyscy do siebie, że zabiłabym tych, którzy by zniszczyli ich związki. Szkoda tylko, że ja jakoś nie mogę sobie tego poukładać.
Widząc szczęśliwe przyjaciółki w objęciach chłopców, ruszyłam w stronę, w którą ostatnio widziałam Harry'ego.
- Ejj! Haroldzie! Gdzie pan przystojny się podział?
- Teraz to przystojny, tak?
Wynurzył mi się za krzaków i spoglądał nie odgadniętym dla mnie wzrokiem.
- Zawsze przystojny! Tylko ciągle obrażalski..
- Już taka natura `opadniętego`.....
- Ej..Hazzuś, słońce, skarbie..popatrz na mnie....No, od razu lepiej. A teraz posłuchaj. Przepraszam za to co powiedziałam to miał być tylko taki żarcik.
- Mało śmieszny..
- No wiem, przepraszam.
Spojrzałam na niego smutnymi oczkami, a on mimowolnie się uśmiechnął odsłaniając swoje słodkie dołeczki. Wiedząc, że zaraz się rozpłynę i pozostanie po mnie jedynie wielka kałuża, postanowiłam wcielić swój plan zemsty na Lokowatym. Przytuliłam się do niego, a on zrobił to samo. Szepnęłam mu do ucha: `na RY, okay?`. Odsunął mnie od siebie i patrzył pytającym wzrokiem.
- Trzy, czte i RY !!
Pchnęłam go z całych sił, tak że wylądował calusieńki mokry, aż po jego loczki, w wodzie. Zaczął skakać jakby go coś poparzyło.
- Aaaaaaaaaaa!! Zimna! Zwariowałaś?!
- Upss..to niechcący.
- Ty! Ty..wrr..ty niewdzięczna istoto!
- Chyba chciałeś powiedzieć : dziękuję za zafundowanie mi darmowego prysznica, przyda mi się :)
- Och ty !!
Wyszedł z wody i szybkim krokiem zaczął zbliżać się ku mnie. Domyśliłam się co zaraz się stanie, więc szybko ruszyłam w stronę przeciwną do biegnącej już za mną osoby. Niestety nie udało mi się daleko dobiec, bo Harry złapał mnie od tyłu i ciągnął w stronę jeziora.
- Dobra, przepraszam. Słyszysz? PRZEPRASZAM !!
- Za późno.
Wrzucił mnie do wody, a ja pociągnęłam go za sobą, tak że wylądował na mnie. Zrzuciłam go z siebie i zaczęliśmy się chlapać, przepychać, zatapiać ;p Cały czas nasze pół nagie ciała stykały się, a ja czułam, że jeszcze chwila naszej zabawy może doprowadzić do `rzucenia się` na Harry'ego i wbicia się w jego już sine od zimna usta.
- Cała drżysz. Chodźmy już, bo się przeziębisz. - Loczek wyrwał mnie z zamyślenia
- Masz rację. Chłodno się zrobiło.
- Harry szedł kawałek za mną i nagle się odezwał.
- Seeeeeexy pup..
- Co ja ci mówiłam! Masz tego nie mówić!
- Hahahah! Wiedziałem, że tak zareagujesz. - puściłam mu wredne spojrzenie
Po chwili znaleźliśmy się na plaży, gdzie się rozbiliśmy.
- A wam co się stało? Trochę mokrzy jesteście..;p
- No co ty nie powiesz, Niall. Lepiej dałbyś nam jakieś suche ciuchy i ręczniki, a nie naśmiewał się z poszkodowanych ludzi.
- Macie !
Rzucił w nas ubraniami. Ja ruszyłam kawałek dalej i przysiadłam na kamieniu. Po drodze ubrałam się, ale cały czas trzęsłam się z zimna. Po kilku minutach, koło mnie znalazł się Harry opatulając swoją bluzą.
- Dziękuję. Strasznie mi zimno.
- Chodź, przytul się. Od razu będzie ci cieplej.
Wtuliłam się w jego ciepły, ubrany tors. Siedzieliśmy tak przez pewien czas napawając się sobą i widokami. Nie myślałam teraz o niczym. Liam i Asia to były dla mnie odległe tematy, do których nie chciałam wracać. Skupiałam się na ramionach okalających moje ciało i biciu serca towarzysza, które teraz było spokojne i równomierne.
- Pięknie tutaj, prawda? - przerwał ciszę chłopak
- Oj tak, cudownie. Mam nadzieję, że nadarzy się jeszcze okazja i znowu się wybierzemy w to miejsce.
- Na pewno ! A jak nie, to ja cię z pewnością zabiorę, sam :)
- Dzięki Harry.
Pocałowałam go w policzek i uśmiechnęłam się słodko. Tym razem to on się lekko zaczerwienił.
- No nie mogę uwierzyć! Pan Idealny się ZARUMIENIŁ! Hahaha!
- Co?! Że ja?!
- Haha no chyba nie ja. Nareszcie. Teraz to ja będę ci to ciągle wypominać!
- A spróbuj tylko, to pożałujesz.
- Zarumieniłeś się!
- No i pożałowałaś!
- Haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaarrrrrrrrrrryyyyyyyy! Tylko nie to ! Hahahaha! Nie mogę hahaha oddychać ! Hahah ZNOWU !!
- Dobra, ale to był ostatni raz. - pogroził mi palcem
- Ok, Ok.
Wstałam z kamienia i ruszyłam w stronę przyjaciół. Ale w połowie drogi przystanęłam i krzyknęłam:
- HARRY SIĘ ZARUMIENIŁ !!
Od razu zaczęłam szybko biec, a za mną słyszałam tylko głos Loczka ` przechlapane masz kobieto!`. Cała reszta śmiała się z naszego wybryku. Zauważyłam, że Liam już wrócił, więc od razu ruszyłam w jego kierunku i skryłam się za jego plecami.
- Liam, skarbuś, słońce najdroższe..... RATUJ MNIE!!
- Odejdź, puść ją! Muszę jej coś zrobić! - Loczek próbował mnie złapać, ale na szczęście Liam był też silny i odpierał jego `ataki`.
- Hahaha Harry uspokój się. Ty weź odetchnij, a ja za ciebie `coś jej zrobię`.
Liam ruszył brwiami w moją stronę, a ja wybałuszyłam oczy i zamilkłam. Zresztą nie tylko ja. Wszystkie spojrzenia były zwrócone ku nas. Zamrugałam oczami po raz setny.
- Coś...ty....powiedział?
- Masaż kotek. Zrobię ci masaż. Masz bardzo spięte plecy. A ty co myślałaś? - podniósł jedną brew spoglądając na mnie łobuzersko. Zarumieniłam się i spuściłam głowę. Wszyscy się roześmiali, a Harry odetchnął z ulgą. Jakby się tego bał. Asia także jakoś nagle rozluźniła się. Nie ogarniam ich.
Później rozegraliśmy mecz siatkówki. Oczywiście moja drużyna w składzie : Ja, Harry, Ania, Liam i Niall, musiała przegrać i za karę wszystko sprzątać i pakować. Ale nawet głupie porządkowanie nie może obyć się bez śmiechów i chichów. Także nie narzekałam :)
Około godziny 18 byliśmy już pod domem. Mało kto z nas po drodze się odzywał. Każdy był zmęczony i myślał o tym by w końcu się wykąpać i położyć we własnym łóżku.
Po 22 leżałam już w swoim pokoju wykąpana. Weszłam na twitter'a i dodałam wpis dziękując za dzisiejszy dzień.
Pomimo tego, że nie cieszy mnie towarzystwo Asi, nie narzekam. Nie wydaje się być jakaś dziwna czy nie miła. Po prostu zwykła koleżanka i tyle. A nie mogę przecież zabronić Liam'owi spotykania się z nią. Jak ja mogę z Harry'm to i muszę pozwolić blondynowi na to samo. Chociaż dziwią mnie zachowania Loczka i Asi. On patrzy na nią tak...dziwnie. Raz się cieszy do niej, ale tak wrednie, a zaraz po prostu jakby chciał jej coś zrobić.
Już czułam jak odlatuję w krainę snu, kiedy poczułam wibracje telefonu. Kto śmie mi zakłócać mój spokój?! `Lokowaty` - no bo któż inny. `Sexy pupa! Powiedziałem, a w sumie napisałem! Nie możesz mi nic zrobić, bo o pisaniu nie było mowy! (: Dobranoc xx`. Co za człowiek ! Odpisałam mu: `Wrrrr...czy ty kiedykolwiek dasz mi spokój? Ja śpię! Więc daruj już sobie te komentarze i życzę słodkich snów xx`. Żeby nikt mi już nie przeszkadzał, wyłączyłam telefon i z uśmiechem wspominając dzisiejszy dzień – zasnęłam. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ta dam ! I co zaskoczeni? Nie? Oh no trudno..Ale tak miało być :P
Dziękuję za komentarze pod ostatnim postem. Na prawdę jak widzę jakiś nowy komentarz od razu mordka mi się cieszy! Nawet nie wiecie ile dla mnie znaczy KAŻDY komentarz. Dlatego z całego serca proszę was o każdą opinię. Naprawdę dla mnie to jest ważne :)
Maja jako jedyna odważyłaś się opisać historię jaka mogłaby się zdarzyć dlatego to tobie dedykuję ten rozdział ! :**

Massive thankyou for you guys ! Love you ! <3 

jeszcze jedna prośba..kto robi szablony do bloga? Proszę o kontakt w komentarzy albo na tt :)

9 komentarzy:

  1. Hahahahahahahahhaahahahahahahahahahhahahahahaahahahhahahaahhaahhaahahhahahahaahhahahahahahahhahaahahhahahaahhahahah
    Rozwalasz mnie kobieto!!!
    Hahahahaahhahahaahhaahahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahah

    OdpowiedzUsuń
  2. Zarąbisty, a te teksty genialne

    OdpowiedzUsuń
  3. Miła niespodzianka na koniec dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje za dedykację a rozdział świetny jak zwykle;)

    OdpowiedzUsuń
  5. awww <3 no to Harry się zarumienił <33
    mam nadzieję, że będą razem z martą :D
    Liam i Asia! Te zdradzieckie świnie(hahahah) ;D
    nie, ogółem to świetny rozdział :D
    czekam na kolejny!! ♥
    + zapraszam do siebie na 3 rozdział ;)
    http://just-pretending-that-we-are-cool.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie śliczne tło

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę o następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie piszesz i nigdy w to nie wątp ;)
    rozdział jak zwykle cudny ;))
    od Ania ;p

    OdpowiedzUsuń