OSTRZEŻENIE!!
DUŻO SŁODKOŚCI ! BRAK ZMARTWIEŃ ! DUUUŻO MIŁOŚCI !
W TYM ROZDZIALE ^^ :)
*Z perspektywy Ani*
Od dwóch tygodni Marta nie odezwała się do nas ani razu. Od ostatniego telefonu do Liam'a jakby zapadła się pod ziemię. Przez tydzień nie dzwoniliśmy do niej tak jak o to prosiła, ale w końcu nie wytrzymaliśmy. No bo ile można czekać na jedną wiadomość? Martwimy się o nią. Czy jest w tym coś dziwnego? Ale oczywiście nie odebrała żadnego telefonu. Ta cała sytuacja jest co najmniej chora i dziwna. Dlaczego nagle zniknęła wraz z ojcem i wyjechała? Nie wierzę, że z powodu spraw rodzinnych. Przyjaźnimy się od zerówki i wiemy o sobie wszystko. A kiedy mamy jakiś problem od razu lecimy do siebie i opowiadamy ze szczegółami. Jak jedna z nas jest czymś zmartwiona to druga automatycznie o tym wie. Jesteśmy przyjaciółkami i znamy się na tyle, że dużo rzeczy zauważamy. Wiele ze sobą przeżyłyśmy i mamy do siebie pełne zaufanie. Natomiast ostatnio nie zauważyłam w jej zachowaniu niczego podejrzanego, co sprawia jeszcze bardziej niepokojącym.
Marta od zawsze była skryta i często nie mówiła o swoich uczuciach. O mamie wspominała bardzo rzadko, a jak już padł o niej temat, szybko go zmieniała, albo krótko skomentowała. Wiem, że jest jej ciężko, ale dziwie się jej mamie. To, że mieszka daleko nie wyklucza możliwości przyjechania do rodziny. Skoro jest menagerką to ma dużo pieniędzy i nie wierzę, że to jest powodem dlaczego nie przyjeżdża. Niby ma dużo pracy, ale bez przesady. Kariera nie jest ważniejsza od męża i córki. Ale to nie mnie przyszło oceniać jej zachowanie. Jest dorosła i wie co robi. Widocznie ma ku temu powody, że tak postępuje.
Marta jest dla mnie bardzo ważna, traktuję ją jak siostrę. Z Martyną natomiast znamy się od gimnazjum, kiedy przeprowadziła się do naszego miasta. Pomimo że znamy się z nią krócej, w trójkę mamy świetne stosunki. Bawimy się ze sobą wspaniale. Nie wspominając już o naszych odpałach, o których wole nie myśleć. Teraz już tak nie szalejemy, bo to co myśmy wyrabiały jest karalne :D.
Niby
nie musimy kontrolować się przy chłopakach, no bo oni do
normalnych ludzi też nie należą. Ale wole żeby o tym nie
wiedzieli, bo gdyby Niall się dowiedział co robiłam, na pewno nie
chciałby teraz ze mną być. Ja bym na jego miejscu się obawiała,
że jak policja dowie się o naszych wybrykach może i go posądzić
o współudział, bo teraz jest bliską mi osobą ;p
Głodomorek jak i reszta One Direction myśli, że jestem nieśmiała i trochę zwariowana, i chyba wolę, żeby tak pozostało.
Od czasu gdy Marta tajemniczo zaginęła żadne z nas nie miało ochoty na jakieś typowe spotkania towarzyskie. Widywaliśmy się w szkole i poza nią, ale tak na chwilę by w ciszy posiedzieć. Szczerze to mam tego już dosyć. To siedzenie i zmulanie nie pomaga ani Marcie ani nam, więc musimy się trochę ogarnąć.
Głodomorek jak i reszta One Direction myśli, że jestem nieśmiała i trochę zwariowana, i chyba wolę, żeby tak pozostało.
Od czasu gdy Marta tajemniczo zaginęła żadne z nas nie miało ochoty na jakieś typowe spotkania towarzyskie. Widywaliśmy się w szkole i poza nią, ale tak na chwilę by w ciszy posiedzieć. Szczerze to mam tego już dosyć. To siedzenie i zmulanie nie pomaga ani Marcie ani nam, więc musimy się trochę ogarnąć.
- Aniaaaa
! Niall do ciebie dzwoni.
Szybko
wstałam i pobiegłam do pokoju gdzie była mama z telefonowym
Niall'em. Chwyciłam za słuchawkę i rzuciłam się na łóżko by
zatopić się w melodyjnym głosie blondyna.
- Dzień
dobry Mr. Horan.
- Witam
Mrs. Horan.
Zachichotałam
pod nosem. Od jakiegoś czasu żartujemy sobie, że jesteśmy
małżeństwem. Nawet zaadaptowałam jego nazwisko na stałe. Moja
mama śmieje się ze mnie, że jeszcze chwila, a będziemy dzielili
się kosztami jak prawdziwi małżonkowie oraz kupimy sobie psa! Ta
to ma wyobraźnię xd
- Co
u mojego męża słychać?
- A
wszystko w porządku żono ty moja ! Pomyślałem sobie, że może
masz ochotę na mały wypad, aby trochę odpocząć?
- Hmm..kusząca
propozycja. A dokąd miałabym zaszczyt udać się wraz z Panem?
- A
to byłaby już niespodzianka. Proszę jedynie o podkreślenie
poprawnej odpowiedzi z niżej podanych : a)`Tak`, b)
`Zdecydowanie tak`, c) `TAK TAK TAK !!`, d) `Oczywiście, że TAK i
w życiu bym nie odpowiedziała inaczej, bo ufam ci bezgranicznie i
zawsze robisz wspaniałe niespodzianki!`. Więc, którą
odpowiedź pani wybiera: a,b,c czy d?
- Hahahhaha
! A jest odpowiedź jesteś głupi? Hahahaha
- Takiej
opcji system nie przewiduje.
- Hahha
więc wybieram aaaabeeeeeceeeczydeeee? Ymmm....
- Ej...zasmucasz
mnie..:(
- Hahahah
! Wybieram, cytuję: `Oczywiście, że TAK i w życiu bym nie
odpowiedziała inaczej, bo ufam ci bezgranicznie i zawsze robisz
wspaniałe niespodzianki!`
- Oj
naprawdę? W życiu bym się nie spodziewał :) Czuję się miło
zaskoczony.
- Jakiś
ty skromny..;p Więc kiedy realizujesz plan wspaniałej
niespodzianki?
- Za
2 godziny. Ubierz się wygodnie i ładnieeeeee...Tzn ty zawsze
wyglądasz ładnie, aleee...Emm..no wiesz o co mi chodzi..
- Oj
podpadasz mi Horan! Tak wiem, głupia nie jestem.
- Oj
nie to miałem na myśli kochanie. Wybacz.
- A,
czyli miałeś skoro przepraszasz..
- No
nie ! Wcale nie..
- Dobra
dobra nie tłumacz się, bo czasu zabraknie. Idę się wyszykować i
ubrać ŁADNIE.
- Ehh
do zobaczenia :)
Odłożyłam
słuchawkę na miejsce i udałam się do łazienki aby się
odświeżyć. Wykąpałam się, umalowałam i uczesałam. Związałam
moje rude włosy w kucyk a grzywkę wyprostowałam. Wczoraj byłam u
fryzjera i zmieniłam się z głupiej blondynki w wredną
marchewkę :D Niall mnie jeszcze nie widział w tym kolorze
włosów i obawiam się jego reakcji. Kiedyś mi mówił, że nie
lubi rudych dziewczyn. Ale ja postanowiłam zmienić coś w sobie.
Jak mu się podobam to bez względu na wszystko nie będzie
narzekał. Zresztą nie może :D Z szafy wyjęłam wygodne
i ładne ubranie i przebrałam się szybko. Zostało mi jeszcze
z 30 minut, więc postanowiłam wejść jeszcze na twitter'a.
Codziennie dostaję setki mentions od fanek zespołu. Niektóre są
takie urocze i miłe, niektóre zaś obrażające i straszne.
Dziewczyny grożą mi, że jak mnie dopadną to nie ręczą za
siebie. Mówiłam o tym chłopakom, ale powiedzieli bym się nie
martwiła. Oni też dostają takie wiadomości, ale to tylko
dlatego, że chcą zwrócić na siebie uwagę. Staram się tym nie
przejmować, ale czasami aż boję się wyjść z domu. Na szczęście
na razie nic się nie dzieje, więc jest dobrze.
Usłyszałam
pukanie do drzwi, a za nimi stanęła uśmiechnięta mama.
- Kochanie
twój mąż przyszedł. Gdzieś się wybieracie? Bo on tak ładnie
wygląda.
- Tak
mamo. Idziemy na randkę.
- A
o której to masz zamiar wrócić?
- Aaaa
no nie wiem. O 23?
- Sądzę,
że i tak wrócisz później. - popatrzyła się na mnie takim
podejrzliwym wzrokiem
- Emm..no
tak pewnie gdzieś o 12..- popatrzyłam błagalnymi oczami
- Kochanie
wrócisz później.
- O
1? - spytałam lekko zdezorientowana
- Nieee..
- Mamo!
Serio nie wrócę później..
- Zobaczymy.
- uśmiechnęła się tak jakby wiedziała co Blondyn
kombinuje..Dziwne.
Zabrałam
swoje rzeczy i zeszłam na dół. W dużym pokoju stała moja
gwiazda z bukietem
kwiatów. Uśmiechnął się na mój widok, podszedł i
pocałował w usta.
- Proszę
to dla ciebie.
- Jejkuś.
Są przepiękne. Uwielbiam róże. Dziękuję.
- Czekaj
czekaj! Dlaczego zafarbowałaś włosy na R-U-D-O?!
- Hahaha
bo mi się znudziły blond.
- Ale
mi się podobały, noo..
- Mnie
już nie. A co aż tak źle wyglądam?
- Nie
no coś ty. Wyglądasz pięknie, zresztą jak zwykle. Trochę
inaczej, ale ładnie ;)
Podziękowałam
mu ogromnym mokrym całusem.
Wstawiłam
bukiet do wazonu i udaliśmy się w stronę auta Horana. Otworzył
mi drzwi jak dżentelmen i zasiadł za kierownicą.
- Nawet
nie pytaj gdzie jedziemy, bo ci nie powiem :)
Głośno
wypuściłam powietrze i zatopiłam oczy w widokach, które
mijaliśmy. Jechaliśmy ok 30 minut aż się zatrzymaliśmy. Okazało
się, że jesteśmy nad jeziorem. Tym gdzie byliśmy wszyscy razem.
Na miejscu nie zastaliśmy żadnej żywej duszy. Byliśmy sami.
Pogoda była cudowna. Słońce świeciło, wiał ciepły lekki
wiaterek. Liście drzew delikatnie szumiały, a ptaszki wydawały
przyjemne dla ucha dźwięki.
Niall
złapał mnie za biodra i położył głowę na ramieniu. Stałam i
podziwiałam widoki. Uwielbiam takie krajobrazy.
Było
tak błogo i cicho, że słyszałam niespokojnie bijące serce
chłopaka. Złapałam go mocniej za ręce, aby dodać mu otuchy. On
zachichotał i szepnął:
- Zapraszam
na pokład.
Odwróciłam
się w jego stronę zdezorientowana, a on wskazał ręką na małą
łódkę przycumowaną do brzegu. Głodomorek pociągnął mnie i
pomógł wsiąść do niej. Środek był przystrojony, w rogu leżał
kosz z owocami i innymi przekąskami. Poduszki różnego koloru były
porozstawiane w każdym możliwym miejscu. W tle leciała cichutko
nastrojowa muzyka. Niall usiadł naprzeciwko mnie i podał mi
winogrona. Kazał usiąść wygodnie. Zabrał się za wiosła i
ruszyliśmy w przepiękną podróż po błękitnej tafli jeziora.
Robiło się powoli ciemno, więc ten nastrój był taki
romantyczny.
Cały
czas ze sobą rozmawialiśmy i śmialiśmy. Nie mogę uwierzyć, że
Niall Horan – bożyszcz nastolatek, przystojny Irlandczyk,
zachowuje się jak roztrzepane dziecko przybite głodem. Każdy
myśli, że gwiazdy są idealne, a czasem nawet zbyt poważne. Nic
bardziej mylnego ! Niall'er nie jest normalny, nie wiem nawet czy
jak będzie miał z 30 lat będzie `normalny`. Jak na razie na to
się nie zanosi.
- Zatrzymamy
się tutaj na chwilę.
Blondyn
oznajmił i zaczepił łódkę o kłodę. Z kosza wyciągnął
butelkę szampana oraz kieliszki. Otworzył z wielkim hukiem i
rozlał zawartość wina musującego do szampanówek. Wręczył mi
jedną i wzniósł toast :
- Za
nas. Za ciebie i za nasz związek. Chciałbym ci w ogóle
powiedzieć, że ten czas spędzony z tobą jest wyjątkowy. Każda
chwila w twoim towarzystwie sprawia, że czuję się wspaniale.
Swoją osobą kolorujesz moje życie. Nie ma w nim już miejsca na
odcienie szarości. Dominuje w nim najbardziej kolor czerwony,
ponieważ moja miłość do ciebie jest na tyle silna, że
przewyższa wszystko inne. Uwielbiam kiedy się śmiejesz, twój
uśmiech jest najpiękniejszą rzeczą, która sprawia, że jestem
szczęśliwy. Jeśli jest mi smutno to ten mały gest z twojej
strony poprawia mi humor. Ciepło bijące z twego serca opatula moje
i czuje się bezpiecznie. Jesteś najważniejszą osobą w moim
życiu. Nigdy nie chciałbym aby moją dziewczyną był ktoś inny.
Kocham cię z całego serca :)
*_______/..\.../.......\________________________....\\\\../..\_____________________________*
^^
Nie wiem jakim cudem jeszcze żyję z takim rytmem serca, ale czuję,
że zemdleję. Jeszcze nigdy nikt mi nie powiedział tak wspaniałych
słów. Jaką ja jestem szczęściarą mając tego Blondyna. To, że
łzy leciały mi ciurkiem chyba nie muszę mówić. Pierwszy raz
powiedział mi tak naprawdę, że mnie kocha. To jest cudowne.
- Bosh..Niall..nie
wiem co mam powiedzieć....Kocham Cię !
Zatopiłam
się w jego ciepłych ustach. Pierwszy raz nasz pocałunek był taki
namiętny. Czułam bijącą miłość od niego. Niall mnie kocha,
naprawdę kocha ! Przywarł mnie do siebie i nie puszczał. Nasze
serca biły nierównomiernie. Ledwo co łapaliśmy oddech. Po chwili
spojrzał mi w oczy i powiedział :
- Chciałbym
ci zaśpiewać fragment naszej nowej piosenki. Mam nadzieję, że ci
się spodoba.
Od
początku naszego związku nigdy nie zaśpiewał mi żadnej
piosenki. Czuję się zaszczycona tym, że postanowił zrobić to
teraz.
Chłopak
wyciągnął gitarę i zaczął przygrywać spokojną muzykę.
- It
makes your lips,
So
kissable.
And your kiss,
Unmissable.
Your fingertips so touchable.
And
your eyes,
Irresistible.
Śpiewając
to płakałam jak głupia. Co ja na to poradzę, że jestem
wrażliwa? Poza tym nie każdy ma szczęście mieć za chłopaka
utalentowanego i kochanego Niall'era. Kiedy skończył nie miałam
siły się odezwać. Rzuciłam się w jego ramiona mocno, ale to
bardzo mocno tuląc.
- Ejjj
kochanie, bo mnie udusisz.
- Przepraszam,
ale nie wiem co ci powiedzieć. Jestem wielką szczęściarą, że
mam ciebie. Jesteś ideałem! Chodzącym ideałem! Niby tacy ludzie
nie istnieją, ale to nie prawda, nie wierzę w to. Bo ty jesteś
żywym przykładem, że perfekcyjni istnieją. Dajesz mi tlen,
szczęście, miłość, uczucie, wszystko co najlepsze. Dzięki
tobie wiem, że jestem wyjątkowa, chociaż nigdy w to nie
wierzyłam. Jesteś miłością mojego życia. Kocham cię!
- Też
ciebie kocham !
Znowu
poczułam falę gorąca uderzającą w moje ciało. Nasze usta i
języki tańczyły w rytm muzyki lecącej w tle. Tworzyły całość.
Po
chwili chłopak wyciągnął z koszyka truskawki w czekoladzie.
Rozłożył koc na `podłodze` łódki i podał mi szampana. Wtuleni
w swoje ramiona leżeliśmy, karmiąc siebie nawzajem owocami.
Wspominaliśmy nasze początki.
- Pamiętasz
jak nas nie lubiłaś?
- Hahahaha...jeju
jak to było dawno. Nie wiem jak mogłam być taka głupia ! Po
prostu nienawidziłam tego, że wszystkie dziewczyny w szkole ciągle
mówiły o was: `Zayn jest taaaaaaaaki przystojny, a Harry? Te
jego loczki...A te niebieskie oczęta Horana?....` bla bla
bla...Nie było innego tematu niż One Direction. Dla mnie byliście
tacy dziecinni, nieogarnięci, żałośni. Tyna cały czas jarała
się Zayn'em i uwierz mi, że naprawdę miałam już dosyć
słuchania tego. `Jego oczy, a te dłuuuuugie rzęsy? On jest
taki seksowny...` ughh. A Marta? Jejuuuś..ale ta to
przynajmniej oszczędzała mi szczegółów seksualnych z Harry'm.
Nie to co Tyna..
- Hahahahhahahahha
:D wole nie wiedzieć o czym fanki myślą za naszymi plecami. Ale
czekaj z Harry'm? Marta myślała o nim?
- Noooo
tak. Od kiedy was pierwszy raz zobaczyła w tv z teledyskiem What
makes you beautiful cały czas gadała tylko o nim. O jego
oczach, włosach, a przede wszystkim uśmiechu i `cuuuudnych
dołeczkach`.
- W
sumie tak coś podejrzewałem, że ona coś do niego od momentu
kiedy się poznali, ale teraz ona jest z Liam'em i w sumie nie wiem
o co im chodzi..
- To
je Marta tego nie ogarniesz ;)
- Haha
fakt. Nie mieszajmy się w to lepiej :) No a za to ja pamiętam,
kiedy pierwszy raz ciebie zobaczyłem. Wtedy gdy czekałaś z
dziewczynami na chłopaków. Pomimo tego, że troszkę krzyczałaś,
zauważyłem w tobie coś takiego niezwykłego. Nie byłaś jak te
laski co tylko by wrzeszczały i chciały autografu.
- A
no właśnie..kiedy dasz mi autograf? Dalej go nie mam xd
- Haha
dam ci dam obiecuję ;)
- To
dobrze! No bo wkurzaliście mnie, że oddychaliście tym samym
powietrzem co ja. Ale wtedy na spacerze byliście tacy zabawni i
nieogarnięci, że w końcu zmiękłam i polubiłam. Cieszę się z
tego, że cię poznałam ;)
Przytuliliśmy
się do siebie mocno.
- Ja
też. Takiej wyjątkowej osoby to tylko ze świecą szukać.
Chwilę
jeszcze poleżeliśmy i ruszyliśmy w drogę powrotną. Zrobiło się
ciemno a na niebie było widać mnóstwo gwiazd.
- Widzisz
tą najjaśniejszą?
Niall
wskazał palcem na `wielką i żółtą` gwiazdę nad nami.
- Oo
tak widzę.
- Nazywa
się Ania. Bo zawsze rozświetla nawet najciemniejszą noc.
- Aww..Dziękuję
:*
Dzisiaj
to chyba nie odkleję się od jego ust. Nie wiem jak mogę inaczej
mu podziękować za to co mówi i robi.
Ok
godziny 21 byliśmy w aucie i jechaliśmy w stronę domu. Jak
później okazało się do domu Horan'a.
- Dzisiaj
śpisz u mnie. Nie ma moich rodziców, a twoja mama się zgodziła –
poruszał brwiami
- Aaa
to widzę, że spiskowaliście za moimi plecami? To już wiem o co
chodziło dzisiaj mojej mamie, gdy pytała o której wrócę.
Mówiłam, że ok 12 w nocy najpóźniej, a ona, że wrócę duużo
później.
- No
i miała rację. Wrócisz, ale jutro ;)
Wysiedliśmy
z auta i weszliśmy do ogromnego domu państwa Horan'ów. Niall
zaprosił mnie do swojego pokoju. Gdy prowadził mnie za rękę cały
drżał. W końcu kiedy otworzył drzwi domyśliłam się czemu. W
jego pokoju panował półmrok, jedynym źródłem energii były
porozstawiane w każdym kącie świeczki. Łóżko było pięknie
pościelone, na stoliku znajdowały się kolejne smakołyki.
Usiedliśmy przy nim i znowu karmiliśmy siebie nawzajem. Teraz były
to winogrona, czekoladki i bita śmietana :D.
W pewnym momencie `niechcący` Niall'er prysnął we mnie słodkim kremem. Byłam calutka w nim.
W pewnym momencie `niechcący` Niall'er prysnął we mnie słodkim kremem. Byłam calutka w nim.
- Ejjj!
Jak ja teraz wyglądam?!
- Słodziutko..mrr.
Podszedł
do mnie i zaczął całować gdzie popadnie. Zaczął od moich rąk,
palców, po usta aż wreszcie doszedł do szyi. Delikatne, namiętne
ruchy jego warg paraliżowały mnie, jednocześnie powodując wulkan
w moim ciele. Chciałam aby nie przestawał. Widząc, że się nie
opieram, wziął mnie na ręce nie przestając całować w usta.
Ułożył na łóżku i sam położył się obok mnie. Dotykaliśmy
swoje ciała powoli ściągając poszczególne części garderoby.
Kiedy mieliśmy pozbyć się już ostatnich rzeczy Niall się
odezwał:
- Jesteś
pewna? Naprawdę tego chcesz? Nie chcę abyś później tego
żałowała.
- Kocham
cię i chcę abyś to Ty był tym pierwszym.
Pocałowałam
go namiętnie jednocześnie dotykając jego pleców, karku, włosów.
Nie mogłam dłużej już wytrzymać z powodu buzujących hormonów.
Jak na zawołanie, Niall pozbył się ostatnich części garderoby,
u siebie jak i u mnie.
- Bądź
tylko delikatny. - poprosiłam
- Obiecuję.
Nie zrobię ci krzywdy.
Po
chwili poczułam coś czego nie da się opisać. Ogromne podniecenie
i rozkosz. Chłopak był delikatny i czuły, ale jednocześnie
wiedział co robi. Nigdy nie czułam się lepiej jak dzisiaj.
Opadliśmy
na łóżko ciężko oddychając.
- Kocham
cię.
- Kocham
cię.
Po
kilku minutach zmęczeni oboje zasnęliśmy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Szczęśliwego Nowego Roku życzę!!!
Jak podoba się wam rozdział? Nie za słodki? :)
Czytasz to proszę skomentuj!
Dziękuję za tyle wyświetleń, komentarzy i obserwatorów!! KOCHAM WAS! <3
omgfdsdfgh słodkieee *_* dodawaj szybko nowy rozdział ! <3
OdpowiedzUsuńhu hu ostro :D
OdpowiedzUsuńOooo... Jak słodko <3 normalnie to bym rzygałą tęczą ale skoro napisałaś we wstępie że mam się na coś takiego przygotować to to zrobiłam :) Czekam na nexta i prosze! Wejdz do mnie!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Gratuluje i czekam na następny
OdpowiedzUsuńaaaaa!!!!No wreszcie bo nie mogłam się doczekać!To jest świetne i nie,nie za słodkie;* Awwww:D Uwielbiam tego bloga;)Wiesz,że twój blog jest pierwszym,którego czytałam z opowiadaniem o One Direction?Świetnie trafiłam :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie;)Zastanawia mnie tylko co się dzieje z Martą;)
Rozdział jeden z najlepszych!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny :D
OdpowiedzUsuńWOW gorąco, tak dalej:)
OdpowiedzUsuń